czwartek, 1 marca 2012

Bułki grahamki

Na półce w pobliskim sklepie dostrzegliśmy mąkę graham, która przypomniała nam o naszym grahamkowym poście: nie jedliśmy ich naprawdę długo. Szybko znaleźliśmy przepis i po powrocie do domu upiekliśmy takie oto grahamki. Smakują jak prawdziwe grahamki z naszego dzieciństwa - pachną miodem, mają lekko błyszczącą, chrupiącą skórkę i miękki środek. Niestety, tak wspaniałe są tylko pierwszego dnia, ponieważ następnego robią się całkiem twarde. Dlatego polecamy zrobić je i zjeść. Szybko.


Czas przygotowania: 20 minut
Czas oczekiwania: 120 minut
Czas pieczenia: 25 minut

Składniki:
1/2 szklanki letniego mleka
1/2 szklanki letniej wody
2,5 łyżki miodu
1 łyżeczka soli
2,5 szklanki mąki graham
1 szklanka mąki pszennej
2 łyżki oleju
14 g świeżych drożdży
1 jajko

Do pół szklanki letniego mleka dodajemy drożdże i miód. Mieszamy i odstawiamy aż drożdże "ruszą" (będzie widać bąbelki). Oba rodzaje mąki mieszamy z solą, dodajemy olej i drożdże. Wyrabiamy ręką lub hakiem do ciasta drożdżowego przez 10-15 minut (ciasto powinno być miękkie i mało klejące). Ciasto przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce aż podwoi swoją objętość (około 1,5-2 godziny).
Blaszkę na której będziemy piec bułeczki wyściełamy papierem do pieczenia. 
Ciasto uderzamy pięścią, wyjmujemy na blat i kroimy nożem na 12 części. Z każdej z nich formujemy bułeczkę. Wszystkie bułeczki układamy na blaszce pozostawiając między nimi spore odstępy, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do ponownego wyrośnięcia (około 40-60 minut).
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 stopni Celsjusza. Jajko rozbijamy z łyżką wody. Bułeczki odkrywamy, smarujemy jajkiem i wstawiamy do piekarnika na około 25 minut (jeśli używamy termoobiegu, warto po kwadransie sprawdzić czy bułeczki się zbytnio nie przypiekają.)
Jeśli chcemy delektować się ich smakiem podczas śniadania, możemy ciasto wyrobić wieczorem i pozostawić do wyrośnięcia na noc w lodówce. Wtedy rano formujemy bułeczki, czekamy aż podrosną w cieple i pieczemy.

1 komentarz:

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A