piątek, 31 sierpnia 2012

Wyniki konkursu ze Speedcookiem

Dziękujemy wszystkim, którzy zechcieli wziąć udział w konkursie sponsorowanym przez producenta robota kuchennego Speedcook. Wybraliśmy trzy propozycje smaku lodów, które nas najbardziej zaskoczyły i które spróbujemy sami zrobić. Naprawdę nas zainspirowaliście.

Wygrywają:

- Puszyste lody o smaku waniliowym z delikatnym dodatkiem lawendy, skropione odrobiną oliwy z oliwek (koniecznie z pierwszego tłoczenia!) - propozycja Natalii Maciejuk.

- Lody waniliowe z czerwonym pieprzem - propozycja Naty.

- Lody o smaku białej czekolady ze skórką z limonki i borówkami amerykańskimi zaproponowane przez bajuczkę.

www.icecreampictures.org

Gratulacje!

Nagrodami są książki kucharskie wydane przez producenta Speedcooka. Poza tym do książek dołączymy smakołyk od nas.

Bardzo prosimy Zwyciężczynie o kontakt mailowy na adres: crustanddust(at)gmail.com i podanie w mailu adresu do wysyłki.

Bruschetta z konfiturą z czerwonej cebuli i kozim serem

Kiedy prowadzi się bloga kulinarnego ma się czasami pokusę wymyślania czy przygotowywania dań wyszukanych, skomplikowanych, niecodziennych. Jest to oczywiście przyjemne, nie tylko dla podniebienia, ale też własnego ego - przekraczamy pewne granice, odkrywamy, poszukujemy. Nie ukrywamy, że bywa to również czasochłonne. Dzisiaj jest Święto Blogera o którym dowiedzieliśmy się zupełnie przypadkiem. Ponieważ Wasze wizyty i komentarze dają nam poczucie, że jesteśmy blogerami, to postanowiliśmy świętować. Inaczej niż zwykle. Kupiliśmy butelkę wina Pinot Gris d'Alsace i przygotowaliśmy do niego bruschettę z konfiturą z czerwonej cebuli i kozim serem. Połączenie jest absolutnie rewelacyjne. Konfitura jest wariacją na temat konfitury z czerwonej cebuli, którą we Francji podaje się do foie gras. Głęboki, słodkawy choć przełamany octem balsamicznym smak konfitury idealnie gra z kwaskowatymi nutami sera koziego. Najpierw czujemy chrupiącą bagietkę, potem delikatny kremowy ser, a na koniec mięciutkie kawałki cebuli. Oczywiście, jej przygotowanie jest pracochłonne i lepiej zrobić sobie kilka słoiczków na zapas. Gwarantujemy, że szybko do nich wrócicie!
Alzackie Pinot Gris idealnie pasuje do naszej przystawki. Jest wystarczająco wyraziste, żeby znaleźć dla siebie miejsce pomiędzy smakami bruschetty: słonym, słodkim i kwaskowatym; w zasadzie uzupełnia i wzbogaca każdy z nich. Dodaje świeżości, jednocześnie nie przygniata swoim ciężarem, daje szansę kolejnym daniom i pozwala potrwać wieczorowi w Święto Blogera...
Wszystkim naszym Gościom dziękujemy za czytanie naszych przepisów, wspólne gotowanie, głosy w konkursach. Wszystkiego najlepszego nam wszystkim!


Czas przygotowania: ok. 3 godzin (konfitura) + 15 minut (bruschetta)

Składniki:

Konfitura
4 łyżki masła
2 łyżki oliwy z oliwek
80 dkg czerwonej cebuli
10 gałązek świeżego tymianku
2 liście laurowe
2 goździki
3 łyżki cukru brążowego
1 łyżka melasy
1 pomarańcza
6 łyżek octu basalmicznego
1 szklanka porto
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka pieprzu

Bruschetta
4 kromki bagietki pszennej
2 łyżki oliwy z oliwek
4 łyżeczki konfitury z czerwonej cebuli
50 g sera koziego
4 gałązki świeżego tymianku

Przygotowujemy konfiturę. Cebulę drobno siekamy. Wyciskamy sok z pomarańczy. Przygotowujemy gałązki tymianku (można je związać w pęczek nitką - będzie łatwiej wyjąć). Na dnie garnka rozgrzewamy 4 łyżki masła i 2 łyżki oliwy. Wrzucamy cebulę i dusimy na wolnym ogniu, ok. 10 minut, mieszając od czasu do czasu aby cebula się nie przyrumieniła. Do zeszklonej i zmiękczonej cebuli dodajemy tymianek, liście laurowe, cukier, melasę, dolewamy sok z pomarańczy, porto i ocet balsamiczny. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Gotujemy dalej na bardzo małym ogniu, aż płyn wyparuje. Gotową konfiturę zdejmujemy z ognia i przekładamy do słoików. Przechowujemy w lodówce lub pasteryzujemy. Z podanych składników otrzymamy dwa lub trzy słoiczki konfitury.

Teraz bruschetta. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 stopni Celsjusza. Każdą kromkę bagietki smarujemy z obu stron oliwą z oliwek i wkładamy do piekarnika. Pieczemy około 10 minut - do momentu zarumienienia bagietki. Równie dobrze można użyć patelni grillowej a nawet zwykłej patelni.
Ciepłą jeszcze grzankę smarujemy serkiem kozim, nakładamy konfiturę z czerwonej cebuli, a na wierzch kładziemy kilka listków tymianku.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Nutella domowej roboty

Bardzo lubimy Nutellę (przy czym M. woli masło orzechowe i uważa, że Nutella to nic innego jak włoska odpowiedź na amerykańskie masło orzechowe). Idealnie sprawdza się jako kompan rogalików francuskich. Biorąc pod uwagę składniki, Nutella jest całkiem prostym smakołykiem. Przez dłuższy czas nie mogliśmy jej jednak zrobić, bo nie mieliśmy odpowiedniego sprzętu. Bez dobrego malaksera (do rozdrobnienia orzechów na jednolitą miazgę) się nie obejdzie. Musieliśmy więc spróbować póki mamy w naszej kuchni wypożyczonego do testów Speedcooka.
Domowy krem czekoladowo-orzechowy (chyba tak go powinniśmy nazywać, żeby nie naruszać żadnych patentów i zastrzeżonych nazw handlowych) oczywiście nieco się różni od prawdziwej Nutelli. Czuć w nim drobniusieńkie cząstki orzechów, ma intensywniejszy czekoladowy smak i nieco gęstszą konsystencję. Do złudzenia przypomina nam krem orzechowy, który podają do rogalików francuskich w warszawskim bistro Charlotte na Placu Zbawiciela.
Uwaga: chwilę po zrobieniu nasz krem wydaje się zdecydowanie za rzadki. Bez obaw - szybko krzepnie.
Przepis znaleźliśmy na blogu Davida Lebovitza. Ominęliśmy migdały (dodaliśmy więcej orzechów laskowych) i zmniejszyliśmy ilość czekolady. Z podanych składników wyjdą nam 2 słoiki kremu.





Czas przygotowania: 30 minut

Składniki:
1 2/3 szklanki orzechów laskowych
1 3/4 szklanki pełnego mleka
7/8 szklanki mleka w proszku
3 łyżki delikatnego miodu (użyliśmy wielokwiatowego)
szczypta soli
1 tabliczka (100 g) gorzkiej czekolady
2 tabliczki (200 g) mlecznej czekolady

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni Celsjusza. W czasie gdy piekarnik się nagrzewa, przygotowujemy miksturę mleczną. Do rondelka wlewamy mleko, wsypujemy mleko w proszku, sól i miód. Mieszając zagotowujemy, zdejmujemy z ognia i odstawiamy do ostygnięcia.
Na blaszkę wysypujemy orzechy i upewniamy się, że tworzą jedną warstwę. Do nagrzanego piekarnika wstawiamy orzechy, prażymy je około 5-8 minut (skórki mają się widocznie zbrązowić i pootwierać). Przy pomocy łyżki gorące orzechy wyjmujemy z piekarnika i kładziemy na środku ściereczki. Kiedy wszystkie orzechy znajdą się w ściereczce, zawijamy jej końce w "tobołek" i delikatnie pocieramy zawartością po to, by pozbawić orzechy skórki. Wrzucamy orzechy do malaksera i rozcieramy przez około 5 minut, aż otrzymamy gęstą, płynną masę o jednolitej konsystencji.
Czekoladę siekamy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Do zmielonych orzechów dodajemy rozpuszczoną czekoladę i mieszamy aż do otrzymania jednolitej masy. Następnie dolewamy mleko z miodem i mieszamy. Nutella gotowa, choć jeszcze nie zastygła jak trzeba! Teraz wlewamy ją do czystych słoików, zakręcamy i przechowujemy w lodówce.

środa, 22 sierpnia 2012

Konkurs ze Speedcookiem

Od pewnego czasu testujemy w naszej kuchni możliwości Speedcooka. Robiliśmy już zupy, koktaile, mrożoną kawę. Upały podpowiadają nam, że można by zrobić domowe lody. Sam Speedcook co prawda ich nie ukręci, ale z pewnością przyda się do miażdżenia, miksowania, ubijania...

Ogłaszamy konkurs w którym do wygrania są książki kucharskie ufundowane przez producenta Speedcooka!


Co zrobić, żeby wygrać?
1. Polubić naszą stronę na Facebooku.
2. W komentarzu pod tym postem podać pomysł na niebanalne lodowe połączenie smakowe.

Trzy najciekawsze propozycje smaku lodów nagrodzimy książkami kucharskimi ufundowanymi przez producenta Speedcooka. 
W konkursie może wziąć każdy, kto mieszka w Polsce lub w Polsce nie mieszka - ale pod warunkiem, że w przypadku wygranej poda adres dostarczenia przesyłki na terenie RP.  
Propozycje prosimy przesyłać do 29. sierpnia 2012. Listę zwycięzców opublikujemy 31. sierpnia 2012.

Do dzieła, kreatywni Lodożercy!

wtorek, 21 sierpnia 2012

Corn chowder (Kremowa zupa z kukurydzą)

Uwielbiamy kremowe zupy - i prawie wszystkie zupy jakie pojawiły się na naszym blogu to zupy-kremy. Ta szczególnie przypadła nam do gustu. Przepis jest całkiem prosty, zupełnie prosty jak na tak zaskakująco pyszną zupę. Jej sekret tkwi w dobrym bulionie warzywnym. Oczywiście wiadomo, że wywar jest podstawą prawie każdej zupy, ale często zdarza się, że chcąc ułatwić sobie życie ratujemy się kostkami rosołowymi. Dzisiaj podajemy przepis nie tylko na delikatny krem z kukurydzy, ale przede wszystkim na prosty i esencjonalny bulion warzywny, który można spokojnie zrobić wcześniej, schłodzić a nawet zamrozić w woreczkach do mrożenia.
Tym razem zupę zrobiliśmy korzystając ze Speedcooka. Dzięki niemu nie musieliśmy stać nad garnkiem i mieszać naszej gęstniejącej zupy, ponieważ on robił to za nas.



Czas przygotowania: 2,5 godziny

Etap I: Bulion warzywny

Składniki:

4 marchewki
2 pietruszki
1 mały seler
1/2 białej części średniego pora
1/2 średniej wielkości cebuli
6 ziarenek pieprzu
4 ziarenka ziela angielskiego
2 goździki
2 listki laurowe
6 szklanek wody
sól
pieprz
2 łyżki oliwy

Warzywa obieramy, kroimy na spore kawałki. Na dno dużego garnka wlewamy oliwę i rozgrzewamy, a następnie wrzucamy pokrojone wcześniej marchewki, pietruszki, seler i por. Posypujemy solą i prażymy na wolnym ogniu przez co najmniej 10-15 minut (można i pół godziny), mieszając od czasu do czasu drewnianą łopatką. To "pocenie warzyw" (w USA nazywają to "sweating") naprawdę poprawia smak wywaru, który potem z nich uzyskamy. "Spocone" warzywa zalewamy wodą, dodajemy pieprz, ziele angielskie, liść laurowy i goździki. Nad palnikiem opalamy cebulę: po prostu trzymamy ją bezpośrednio nad palnikiem i czekamy, aż jej wierzch nie zacznie się robić czarny. Ta gorycz z opalonej cebuli doda głębi naszej zupie. Opaloną cebulę też wrzucamy do garnka, przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu około godziny. Wygotowane warzywa i przyprawy wyrzucamy, najlepiej przesączając wywar przez gęste sito.

Etap II: Chowder

Składniki:

4 szklanki bulionu warzywnego
1 średniej wielkości cebula
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżka masła
2 czubate łyżki mąki
2 średniej wielkości ziemniaki
3 kolby kukurydzy
3 plastry wędzonego boczku
2 łyżki suszonego tymianku
2 łyżeczki ostrej papryki
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka pieprzu

Cebulę i czosnek drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy olej i oliwę. Na rozgrzany tłuszcz rzucamy cebulę i smażymy do miękkości około 5-7 minut. Dodajemy czosnek i smażymy 30 sekund. Zawartość patelni wrzucamy go garnka. Dodajemy mąkę, dokładnie mieszamy. Całość zalewamy bulionem i doprowadzamy wszystko do wrzenia cały czas mieszając. Dodajemy obrane i posiekane w kostkę ziemniaki, gotujemy około 10 minut często mieszając. W tym czasie myjemy kukurydzę i okrajamy ją tak, by otrzymać same ziarna. Kiedy ziemniaki będą miękkie, garnek zdejmujemy z ognia i bardzo ostrożnie blendujemy jego zawartość. Zupę krem stawiamy na ogniu, dodajemy surowe ziarna kukurdzy, sól, pieprz, tymianek, paprykę i kurkumę. Gotujemy na wolnym ogniu 10 minut, pamiętając, że zupę należy mieszać. 
Boczek siekamy w drobne paseczki i podsmażamy na 1/2 łyżeczki masła aż będzie bardzo chrupiący. Gotową zupę doprawiamy do smaku solą i pieprzem wedle uznania. Serwujemy z boczkiem. 

niedziela, 12 sierpnia 2012

Torcik bardzo czekoladowy ze świeżymi malinami

Chęć zrobienia tortu rosła u nas z każdą wizytą na lokalnym bazarku. Późne maliny - ciemniejsze, intensywniejsze w smaku od tych wczesnych idealnie pasują do deserowej czekolady. Wymarzone składniki - pomyśleliśmy. Tort, który dzisiaj proponujemy jest wersją uproszczoną - ma jedną warstwę ciasta i jedną warstwę kremu. Oczywiście, placek można by przeciąć na dwa cieńsze albo upiec drugi taki sam - różne warianty "piętrzenia" są dostępne. Udało nam się wykombinować przepis niesamowicie czekoladowy - a to za sprawą kawy, którą dodaliśmy do ciasta biszkoptowego. Dzięki niej smak czekolady jest jeszcze mocniejszy. Delikatny krem to nic innego jak ganache z mascarpone, bitą śmietaną i odrobiną nalewki malinowej. A na wierzchu świeże maliny. Spróbujcie zanim znikną.

Przygotowując torcik korzystaliśmy ze speedcooka - wielofunkcyjnego urządzenia kuchennego, które producent wypożyczył nam do testowania.



Czas przygotowania: 1,5 godziny
Czas oczekiwania: co najmniej 5 godzin

Składniki:
biszkopt
1 3/4 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki kakao
1 szklanka gorącej, mocnej kawy
1/2 łyżeczki soli
3/4 szklanki cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody do picia
1 szklanka wody
2 jajka
1/2 szklanki oleju roślinnego

krem
1 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
200 ml śmietanki 30% lub 36%
250 g serka mascarpone
kieliszek (50 g) nalewki malinowej
4 łyżki cukru pudru

3 łyżki konfitury malinowej
250 g świeżych malin

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni Celsjusza. Przygotowujemy tortownicę: dno wykładamy papierem do pieczenia, dno i boki smarujemy masłem. 
Mąkę, sól, cukier, proszek do pieczenia i sodę dokładnie mieszamy. Do oddzielnej miseczki wsypujemy kakao. Parzymy kawę i wrzącą kawą zalewamy kakao. Bardzo szybko mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Do składników sypkich dodajemy jaja, wodę i olej roślinny. Wyrabiamy mikserem na średnich obrotach 2 minuty, potem powoli dolewamy zaparzone w kawie kakao i miksujemy jeszcze minutę. Gotową masę wlewamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy około 40-50 minut do tzn. suchego patyczka. Gotowy biszkopt wyjmujemy z piekarnika, studzimy w tortownicy. Ostudzony przykrywamy folią. Zimny biszkopt smarujemy 2 łyżkami konfitury malinowej.
Przygotowujemy krem. Czekoladę łamiemy na kawałki. W małym garnuszku zagotowujemy 100 ml śmietanki. Kiedy śmietanka zawrze, zdejmujemy ją z ognia i wrzucamy czekoladę. Czekamy minutę i zaczynamy mieszać do uzyskania gładkiej masy. Gdy ganache jest gotowy, dodajemy do niego jeszcze likier malinowy, mieszamy i studzimy. 
Resztę śmietanki ubijamy w oddzielnej misce a pod koniec ubijania dodajemy cukier puder. W kolejnej misce ubijamy serek mascarpone i w trakcie ubijania dodajemy po jednej łyżce czekoladowej masy (ganache). Kiedy wszystkie składniki się połączą miksujemy jeszcze 30 sekund. Bardzo delikatnie dodajemy bitą śmietanę z cukrem, mieszamy łyżką lub łopatką do uzyskania jednolitej masy. Gotową masą smarujemy spód biszkopta. Wstawiamy do lodówki na co najmniej 2 godziny, żeby krem stężał. Przed podaniem tort dekorujemy świeżymi malinami.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Muffiny z borówkami (Blueberry muffins)

Muffiny z borówkami to klasyka - szczególnie w pewnej sieci kawiarnianej rodem z USA. Ich przygotowanie, zresztą tak jak innych muffinów, jest bardzo proste. Trzeba tylko zrobić ciasto na tyle gęste, by utrzymało borówki i nie dało im opaść. Dlatego też nie przerażajcie się, gdy okaże się bardzo gęste i klejące. Takie ma być. A gdyby Wasze borówki były kwaśne, koniecznie zwiększcie ilość cukru. Można też użyć polskich jagód - choć ostatnio borówka kanadyjska z plantacji jest dużo bardziej dostępna niż czarne jagody...


Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: 20-25 minut


Składniki:
1 1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 jajko
1/3 szklanki maślanki
1/3 szklanki oleju lub rozpuszczonego masła
1 szklanka borówek amerykańskich

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Formę do muffinów wykładamy papierkami. 
W misce mieszamy wszystkie składniki sypkie (mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sól). W kubeczku rozmącamy jajko z maślanką, dodajemy masło lub olej. Łączymy składniki sypkie z płynnymi szybko mieszając (ale tylko do połączenia składników). Dodajemy borówki, delikatnie mieszamy. Gotową masą napełniamy foremki do muffinów do 2/3 wysokości. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 20 minut, tzn. "do suchego patyczka". Upieczone muffiny wyciągamy z piekarnika i studzimy na kratce.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Łosoś po prostu z czterema masłami

Długo myśleliśmy o tym, jaki przepis zgłosić do kolejnego etapu Konkursu na Kulinarnego Bloga Roku. W naszej kuchni ryby i owoce morza pojawiają się zwykle w tak prostych odsłonach, że aż głupio podawać na nie przepis... Na przykład świeżą rybę (tzn. najświeższą jaką się nam uda znaleźć w supermarkecie) po prostu grillujemy albo pieczemy z solą, ziołami i cytryną. Próbowaliśmy więc ostatnio przepisów bardziej wyszukanych - było to nawet przyjemne dla podniebienia - ale nadal obstajemy przy swoim: dobrą rybę wystarczy potraktować prosto, a nawet nieskomplikowane dodatki potrafią z nią świetnie zagrać.
Startujemy więc z czymś banalnie prostym. Ale z biglem, który tkwi w sposobie podania - i w wolnym wyborze jaki dajemy jedzącemu. Upiekliśmy łososia (można też zgrillować) najprościej jak umieliśmy i przygotowaliśmy do niego cztery masła smakowe, które nałożone na gorącą rybę delikatnie się rozpłyną po jej powierzchni i zaczną intensywnie pachnieć. Bohaterów jest więc dwóch: ryba i masło. W sam raz jak na konkurs, który organizuje producent masła...
Masła smakowe można przygotować wcześniej, można też potraktować nasz pomysł jak inspirację i szukać innych, dodatkowych smaków. Zamierzamy to zresztą robić w najbliższym czasie - jak znajdziemy coś wartego uwagi, to się przypomnimy.
I jeszcze drobny przypis odnośnie masła koperkowego: mogłoby się wydawać, że koper to taki sztampowy i nudnawy kompan łososia. Zazwyczaj jednak do łososia dodajemy tylko świeży koperek. Spróbujcie jednak ten świeży pomieszać z koperkiem marynowanym, najprościej - wyciągniętym ze słoika z ogórkami konserwowymi. Wtedy dopiero odkryjecie, że istnieje... wyższy stopień koprowatości! 

Po raz kolejny chcemy podziękować za wszystkie głosy oddane na nasze poprzednie przepisy. Jeśli podoba się Wam nasza łososiowa propozycja bardzo prosimy o głosy. Można je oddać klikając TUTAJ lub w banner umieszczony pod przepisem i w zakładce Crust&Dust Blogiem Roku.






Czas przygotowania: 30 minut
Czas oczekiwania: co najmniej 3 godziny
Czas pieczenia: 12-15 minut

Składniki:
40 dkg fileta z łososia ze skórą
2 łyżki oliwy z oliwek
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki pieprzu, najlepiej białego
8 łyżek miękkiego masła solonego
10 liści bazylii
8 gałązek rozmarynu
5 liści natki pietruszki
1 mały suszony pomidor
2 łyżeczki posiekanego świeżego koperku
1 łyżeczka posiekanego marynowanego koperku (z zalewy ogórków konserwowych)
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka świeżo startej skórki cytrynowej
1 łyżeczka świeżo startej skórki z pomarańczy

Przynajmniej 3 godziny przed planowanym podaniem ryby przygotowujemy 4 rodzaje masła.

Masło ziołowe
4 liście bazylii, rozmaryn i natkę pietruszki myjemy i osuszamy. Oskubujemy gałązki rozmarynu zostawiając same liście. Liście bazylii, rozmarynu i pietruszki bardzo drobno siekamy. Dodajemy 2 łyżki masła i mieszamy do powstania jednolitej masy. Gotowe masełko zawijamy w folię spożywczą formując walec i wkładamy do lodówki, aby stężało (2-3 godziny).

Masło koperkowe
Ze słoika z ogórkami konserwowymi wyławiamy koperek. Świeży koperek myjemy i dobrze osuszamy. Siekamy drobno oba rodzaje kopru, dodajemy zmiękczone masło i mieszamy aż uzyskamy jednolitą masę. Zawijamy w folię spożywczą starając się uformować walec. Wkładamy do lodówki na 2-3 godziny. 

Masło z bazylią i suszonym pomidorem
Pomidor wyjmujemy z zalewy i osuszamy. 6 liści bazylii myjemy i osuszamy. Pomidor i bazylię drobno siekamy, następnie dodajemy 2 łyżki miękkiego masła i mieszamy. Gotowe masło zawijamy w folię spożywczą formując mały walec. Wkładamy do lodówki na 2-3 godziny (aż stężeje).

Masło cytrusowe
Cytrynę i pomarańczę sparzamy wrzątkiem. Ocieramy z nich skórkę tak, by otrzymać po jednej łyżeczce skórki cytrynowej i pomarańczowej. Z cytryny wyciskamy jedną łyżeczkę soku. Sok z cytryny, skórkę z cytryny i pomarańczy ucieramy z 2 łyżkami miękkiego masła. Gotowe masło owijamy w folię spożywczą, starając się nadać mu kształt walca. Wstawiamy do lodówki na 2-3 godziny, aby stężało.

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 170 stopni Celsjusza. Filet z łososia dokładnie myjemy. Kroimy na dwie porcje. Blaszkę, na której będziemy piec rybę wyściełamy papierem do pieczenia. Papier smarujemy oliwą i układamy filety z łososia (skórą do dołu). Rybę posypujemy solą i pieprzem. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy około 10-12 minut (łosoś jest gotowy, jeśli jego mięso zblednie i rozdziela się na kawałki po włożeniu widelca).
Gotową rybę układamy na talerzach i podajemy do niej cztery rodzaje masła.