sobota, 25 lutego 2012

Cupcakes na urodzinowy kinderbal

Czy jest coś lepszego niż urodzinowy tort? Jasne! Urodzinowe cupcakes ozdobione pięknymi dekoracjami z uroczą świnką Olivią i inicjałami jubilata. Dzisiejszy przepis dedykujemy wszystkim wyprawiającym kinderbal, choć urodzinowe cupcakes są doskonałe również dla starszych.
Zamiast przesłodzonego kremu na maśle, który kojarzył nam się z tortami urodzinowymi z naszego dzieciństwa, użyliśmy prostego kremu na bazie mascarpone. Oczywiście do kremu można dodać barwniki i zrobić jeszcze bardziej odjazdowe kolorowe babeczki. My jednak zostaliśmy przy naturalnym kolorze - tak, by Olivia była dostatecznie wyeksponowana. W końcu ulubiona świnka jubilata to honorowy gość na urodzinach :)
Przepis na cupcakes pochodzi z Joy of Baking. Z podanych składników wychodzi 12 dużych cupcakes lub 36 malutkich (średnica podstawy 2,5 cm).



Czas przygotowania: 45 minut
Czas pieczenia: 15 minut, jeśli pieczemy w małej foremce lub 17-20 minut, jeśli w dużej

Składniki:

spód
1/2 szklanki miękkiego masła
1/2 szklanki białego cukru
3 jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
skórka otarta z 1 cytryny lub 1/2 pomarańczy
1 1/2 szklanki mąki pszennej
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1/4 szklanki mleka

krem
250 g serka mascarpone
130 g śmietanki 30%
4 łyżki cukru pudru
barwniki spożywcze (opcjonalnie)

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni Celsjusza (bez termoobiegu). Blaszkę do muffinków wyściełamy papierowymi foremkami. W misce mieszamy mąkę, sól i proszek do pieczenia. W oddzielnej misce mikserem na wysokich obrotach ubijamy masło z cukrem, aż powstanie puszysta masa (3-5 minut). Dodajemy jedno jajko, miksujemy na jednolitą masę i powtarzamy z kolejnymi jajkami. Dodajemy ekstrakt waniliowy, skórkę z cytryny lub pomarańczy i miksujemy. Teraz do masy dodajemy składniki sypkie i mleko - najlepiej w kolejności: 1/3 sypkich, trochę mleka, 1/3 sypkich, reszta mleka, reszta sypkich. Miksujemy na jednolitą masę. Powstałe ciasto nakładamy do foremek wypełniając je do 2/3 wysokości. Wstawiamy do piekarnika na 15 minut, a potem sprawdzamy patyczkiem czy spody są upieczone. Kiedy patyczek jest suchy, wyjmujemy blaszkę, czekamy 5 minut i delikatnie wyjmujemy spody do naszych cupcake'ów. Przed nakładaniem kremu muszą być dobrze ostudzone. Jeśli chcemy muffinki udekorować kremem najlepiej jest ostrym nożem odciąć im wybrzuszenia - dzięki temu krem będzie się lepiej trzymał.
Przygotowujemy krem. Bardzo dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy na puszystą bitą śmietanę. W drugim naczyniu mieszamy (mikserem na wolnych obrotach lub ręcznie) serek mascarpone z cukrem pudrem i stopniowo dodajemy do niego ubitą śmietankę, delikatnie mieszając aż do uzyskania jednolitej masy. Gotowym kremem napełniamy rękaw cukierniczy zakończony gwiazdką lub woreczek foliowy z obciętym rogiem. Krem wyciskamy na spody - zaczynając nakładanie od zewnątrz i "zakręcając" do środka.
Gdyby ktoś pytał - dekoracje jak na zdjęciu wyżej są też własnej roboty: dwa kółka wycięte z kartonu i sklejone z wykałaczką w środku.

wtorek, 14 lutego 2012

Szybka i prosta tarta czekoladowa

Dziś są Walentynki - czyli dzień w którym jedzenie czekolady w każdych ilościach jest nie tylko dozwolone, ale zupełnie wymagane. Zwłaszcza jeśli czekoladowe przysmaki je się ze swoim ukochanym lub swoją ukochaną. Jeśli ktoś nie zdążył zrobić niczego wyszukanego na niespodziankowo-walentynkową kolację, proponujemy szybką i prostą tartę czekoladową. Naprawdę jest banalna! I efektowna! Nie wymaga wyszukanych składników ani wielkich umiejętności manualnych. Jest za to mocno czekoladowa (dzięki kawie, która niesamowicie intensyfikuje smak czekolady) i efektowna. Można ją podać z lodami, malinami czy granatami. Zresztą, walentynkowa fantazja może Wam podpowiedzieć jeszcze inne znakomite dodatki.




Czas przygotowania: 35 minut

Składniki:
1 3/4 szklanki pokruszonych herbatników maślanych lub ciastek digestive (150 g)
1/4 szklanki kakao
1/4 szklanki cukru
1 łyżeczka kawy naturalnej (drobno zmielonej)
100 g masła
3 tabliczki czekolady deserowej (300 g)
150 ml śmietanki kremówki (30% lub 36%)
2 łyżki konfitury pomarańczowej (opcjonalnie)

Nagrzewamy piekarnik do temperatury 160 stopni Celsjusza. Spód blaszki do tarty wyściełamy papierem do pieczenia. Przygotowujemy spód. Herbatniki, kakao, cukier i kawę dokładnie mieszamy. Rozpuszczamy masło (w mikrofalówce lub w rondelku) i wlewamy je do miseczki ze składnikami sypkimi, dokładnie mieszamy. Powstałą masą "wyklejamy" dno i boki blaszki. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 7 minut (jeśli używamy termoobiegu) lub 10 minut (jeśli pieczemy bez termoobiegu). Upieczony spód wyjmujemy z piekarnika i studzimy. Aby przyspieszyć ten proces, możemy upieczony spód przykryć folią aluminiową i wystawić na balkon. W trakcie, gdy spód piecze się w piekarniku przygotowujemy ganache (czyli masę czekoladową). Pamiętajmy, żeby wszystkie naczynia i sztućce, których używamy do jego przygotowania były idealnie suche - kropla wody może zniszczyć nasz trud i zmienić ganache w okropnie twardą masę. 
Przygotowujemy trzy naczynia: miskę, w której będziemy miksować ganache, rondelek do zagotowania śmietanki i duży garnek, do którego zmieści się miska z ganachem. Do dużego garnka wlewamy około 2-3 szklanek bardzo zimnej wody i wsypujemy kilka kostek lodu. W rondelku zagotowujemy śmietankę. Śmietanka ma porządnie wrzeć. Do miseczki w której będziemy miksować ganache wsypujemy czekoladę połamaną na kosteczki. Czekoladę zalewamy wrzącą śmietanką i zostawiamy na minutę. Po minucie zaczynamy ją mieszać. Gdy masa stanie się jednolita zaczynamy ją studzić. W tym celu wstawiamy miskę do garnka z zimną wodą - ale tak, by ani kropla wody nie dostała się do miski. Ganache zostawiamy w misce na 10 minut mieszając go dokładnie co minutę. Ma być ostudzony, ale nie może zamienić się w twardą masę. Z ostudzonego ganache będziemy robić krem i polewę. W tym celu około 6 łyżek masy odlewamy do miseczki. Resztę miksujemy mikserem na średnich obrotach przez ok. 8 minut - masa musi zmienić kolor na brązowy i muszą na niej zostawać ślady haków miksera (ma przypominać dobrze ubitą śmietanę). 
Jeśli chcemy wzbogacić smak tarty możemy posmarować spód konfiturą pomarańczową lub posypać 2 łyżkami wiórków kokosowych (ale bez tego tarta też będzie pyszna). Gotowy krem rozsmarowujemy wygładzając jego powierzchnię nożem. Na krem wylewamy resztę (nie miksowaną) ganache'u, który zostawiliśmy i wygładzamy jego powierzchnię czystym nożem. Tartę możemy posypać kakao, udekorować malinami lub granatami.

niedziela, 12 lutego 2012

Hipnotyzujące ciastka cynamonowe

Pamiętacie, jak w kreskówkach przedstawiani byli zahipnotyzowani bohaterowie? Albo zakochani? Zwykle w oczach kręciły im się kolorowe spirale - to było naszym pierwszym skojarzeniem z ciastkami cynamonowymi, które proponujemy Wam dzisiaj. Tak naprawdę, inspiracją były te bułeczki cynamonowe, które uwielbiamy. Moglibyśmy przy okazji poświęcić kilka akapitów na dywagacje dotyczące wyższości masła nad margaryną w wypiekach. Ale - jak mawiała Julia Child - there's nothing better than butter. Koniec.
Ciastka są po prostu świetne, hipnotyzują swoim wyglądem i smakiem. Są maślane, kruche i cynamonowe. Uwaga: mogą być bardziej czasochłonne niż zwykłe kruche ciasteczka - wałkowanie, rolowanie, chłodzenie i krojenie ciasta to czynności wymagające więcej cierpliwości, czasu i talentu niż zwykłe... toczenie kulek z ciasta
Te ciastka zgłaszamy do konkursu na Bloga Roku. Jeśli lubicie ten przepis, podoba Wam się nasza strona i chcecie sprawić przyjemność domorosłym cukiernikom - prosimy o Wasz głos. Można głosować klikając TUTAJ.




Czas przygotowania: 1 godzina
Czas pieczenia: około 10 minut

Składniki:
masa maślana:
1 szklanka miękkiego masła
1/3 szklanki cukru
3/4 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 jajko
2 1/4 szklanki mąki

masa cynamonowa:
7 łyżek miękkiego masła

2 łyżki mąki
1 łyżka cynamonu
1/4 szklanki cukru brązowego jasnego
1 1/2 łyżeczki miodu

Przygotowujemy masę maślaną. Masło, cukier kryształ, cukier puder i ekstrakt waniliowy miksujemy na puszystą masę około 4-5 minut. Dodajemy jajko i miksujemy do uzyskania jednolitej masy - około minuty. Wsypujemy mąkę i miksujemy mikserem (z hakiem) lub wyrabiamy ręką do uzyskania jednolitej masy. Masa powinna być zwarta i bardzo lekko klejąca. Jeśli jest zbyt klejąca, ciasto wkładamy do lodówki na 10 minut - dzięki temu pozostanie kruche i będzie łatwiej się wałkować. Dodanie mąki może sprawić, że ciasto będzie twarde i gliniaste. Lepiej więc chwilę odczekać i dać mu ochłonąć.
Przygotowujemy masę cynamonową miksując wszystkie składniki na puszystą masę przez około 3 minut. 
Na blacie lekko oprószonym mąką wałkujemy masę maślaną na prostokąt o formacie około 50% większym niż kartka A4. Brzegi obkrawamy nożem tak, by prostokąt był równy - dzięki temu ciasteczka będą wyglądały perfekcyjnie. Powierzchnię masy maślanej smarujemy masą cynamonową przy pomocy szerokiego noża. Zaczynając od dłuższego brzegu, zwijamy masę w rulon. Końcówkę delikatnie przyklepujemy palcami, żeby "zamknąć" białą część. Dzięki temu masa cynamonowa nam nie wypłynie, a ciastka będą miały ładną białą otoczkę. Dla pewności, cały rulon obracamy delikatnie 2 razy - to powinno wyrównać ewentualne nierówności na powierzchni. Ciasto dzielimy na pół. Każdy rulon obtaczamy folią spożywczą i wkładamy do zamrażarki na 10 minut. Po 10 minutach przewracamy rulony "na bok" tak aby zrolowane ciasto "okrzepło" w kształcie równych walców. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180 stopni i dwie blaszki do ciastek wyściełamy papierem do pieczenia.
Po kolejnych 10 minutach rulony wyjmujemy z zamrażarki (tzn. ciasto w zamrażarce spędza łącznie 20 minut) i kroimy w poprzek na plastry o grubości 0,5 cm. Jeśli nasze plastry nie są idealnie okrągłe, możemy je delikatnie uformować rękami przed ułożeniem na blaszce. Surowe ciastka układamy na blaszce pozostawiając między nimi ok. 2 cm wolnego miejsca i wkładamy do piekarnika. Po 10 minutach sprawdzamy czy ciastka są złote - jeśli nie, zostawiamy je w piekarniku na kolejne 2 minuty i sprawdzamy. Upieczone ciastka zostawiamy na blaszce i po 10 minutach przekładamy na kratkę do ostygnięcia. Bardzo ważne jest, żeby nie ruszać gorących ciastek, ponieważ kruszeją dopiero po wyjęciu z piekarnika i przenoszenie ich mogłoby je zniszczyć.

czwartek, 2 lutego 2012

Maffe - czyli gulasz wołowy w sosie z orzeszków ziemnych

Czy byliście kiedyś w Senegalu? Jeśli tak, to bardzo zazdrościmy. My poczuliśmy smak Senegalu w warszawskiej restauracji Baobab na Saskiej Kępie. Podobnie jak krem ze słodkich ziemniaków, maffe stało się daniem dla którego warto choć raz odwiedzić tę knajpkę specjalizującą się w kuchni senegalskiej. Maffe to wołowina, jagnięcina lub - w wersji najprostszej - kurczak w sosie z orzeszków ziemnych. Powiedzmy sobie szczerze: nie jest to danie atrakcyjne wizualnie. Jego kolor można opisać jako rdzawy. Zresztą, żaden gulasz nie powala wyglądem. Za to jego smak jest zupełnie obłędny - kremowy sos to połączenie smaku masła orzechowego i umami czyli tego pierwiastka "mięsnego", który opisuje się jako tajemniczy piąty smak odczuwany przez kubki smakowe. Nasze kubki smakowe czują, że jest to bardzo udana rekonstrukcja dania które jedliśmy już kilka razy w naszej ulubionej knajpce.
Nie jest to bynajmniej artykuł sponsorowany. Po prostu, Baobab to miejsce w którym każdy może poczuć się dobrze i komfortowo - tak jakby się przychodziło w gości do dobrych znajomych. Nikt się tutaj nie spieszy, nie przepycha, nie walczy o miejsce przy oknie, z którego świetnie można obserwować wchodzących, nie przychodzi, żeby potwierdzić swoją pozycję społeczną. Zarówno właściciele jak i goście są dla siebie bardzo serdeczni i wyrozumiali, a małe dzieci przyjmuje się tutaj z radością i pobłażliwością. Na pewno wielu rodziców próbujących odwiedzać różne lokale gastronomiczne nieraz przekonało się, że kącik zabaw dla dzieci niekoniecznie świadczy o tym, że jest to miejsce przyjazne dzieciom. Przy okazji przepisu na maffe polecamy więc Baobab.


Czas przygotowania: 1 godzina

Składniki:
1/2 kg mięsa wołowego
1 mała cebula
2 marchewki
2 średniej wielkości ziemniaki
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1/2 szklanki masła orzechowego
1/2 szklanki wody zimnej
2 szklanki wody gorącej
1 łyżeczka suszonego tymianku
2 łyżki oliwy lub oleju z orzeszków ziemnych
sól
1 szklanka ryżu

Do maffe możemy wykorzystać w zasadzie każdy kawałek mięsa wołowego. Mięso myjemy i kroimy w paski długości 3 cm i szerokości około 1,5 cm. Cebulę siekamy w drobną kostkę. Marchew obieramy i kroimy na kawałki grubości 1 cm. Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę o boku 1 cm. Koncentrat pomidorowy rozpuszczamy w 2 szklankach gorącej wody. Masło orzechowe mieszamy w 1/2 szklanki wody do powstania jednolitej zawiesiny.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i szklimy cebulkę. Zdejmujemy z patelni. Teraz przesmażamy mięso posypując je 1/2 łyżeczki soli - 2 minuty z każdej strony. Do mięsa dodajemy zeszkloną cebulkę, marchew, ziemniaki, potem rozpuszczone masło orzechowe, koncentrat pomidorowy i tymianek. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem przez ok. 40 minut. Co 10 minut warto zawartość patelni dobrze wymieszać - sos będzie gęstniał.
Maffe podajemy z białym ryżem, więc na 20 minut przed końcem przygotowywania gulaszu gotujemy ryż (przed ugotowaniem warto ziarna ryżu przepłukać w zimnej wodzie). Gotowym maffe polewamy ryż i kosztujemy pysznego dania wprost z dalekiego Senegalu.
Z podanych składników wychodzą 4 sycące porcje.

środa, 1 lutego 2012

Rogaliki drożdżowe z różą

Sezon karnawałowy w pełni, dlatego dzisiaj przepis na rogaliki z różą. Przepis na świetne ciasto drożdżowe do rogalików znaleźliśmy na Kwestii Smaku. Ciasto jest delikatnie kruche i wspaniale się rozpływa w ustach. Ponieważ nie jest słodkie, idealnie nadaje się do zabaw z nadzieniem. Można je też oprószyć cukrem pudrem bez obaw o przesłodzenie. Dzisiejsze rogaliki są klasyką gatunku, ponieważ wypełnione są konfiturą różaną. Prawdziwą konfiturą z owoców róży, a nie popularną wieloowocową marmoladą sztucznie aromatyzowaną dodatkami o smaku róży. A różnica w smaku jest kolosalna - prawdziwa róża jest delikatna i szlachetna. Cudna. Polecamy robić rogaliki z podwójnej porcji, bo szybko znikają.
Jednocześnie pragniemy podziękować naszym wspaniałym Mikołajom dzięki którym wyrabianie ciasta drożdżowego jest jedynie kwestią dostaw energii elektrycznej, a nie energii rąk ludzkich :)



Czas wykonania: 25 minut
Czas oczekiwania: 1 godzina
Czas pieczenia: 25 minut

Składniki:
100 g konfitury z owoców róży
250 g mąki pszennej tortowej
100 g masła
1/4 szklanki ciepłego mleka
25 g świeżych drożdży lub 12 g suchych drożdży
1 jajko
2 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżki oleju
cukier puder do posypania

Drożdże rozpuszczamy w mleku z cukrem. Odstawiamy na 10 minut. Miękkie masło przecieramy z mąką, dodajemy jajko, ekstrakt z wanilii i drożdże. Wyrabiamy 10 minut, aż ciasto będzie miękkie, elastyczne i będzie odchodziło od ręki. Nasze ciasto wymagało dodania garści mąki, bo po 10 minutach było nadal klejące. Jeśli dodamy dodatkową mąkę, to ciasto trzeba dokładnie wyrobić. Miskę w której będzie wyrastało ciasto smarujemy olejem. Z ciasta formujemy kulę, wkładamy do miski, przewracamy tak, by leżało natłuszczoną stroną do góry, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę. 
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 stopni.
Wyrośnięte ciasto wyjmujemy z miski, dzielimy na trzy części. Każdą część wałkujemy na okrągły placek o średnicy ok. 20 cm. Dzielimy każdy placek na 8 trójkątnych wycinków (przecinamy na pół, na pół i jeszcze raz na pół). Na każdej szerszej części trójkąta kładziemy łyżeczkę konfitury i zawijamy rogalik zaczynając od szerszej części i nadając mu na koniec wygięty kształt. Rogaliki układamy na blasze wyścielonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi wolne przestrzenie (trochę rosną w pieczeniu). Uwaga: żeby rogalik się nie rozwijał w pieczeniu, czubek trójkąta który zwijamy powinien znaleźć się pod spodem tak, by dociskał go ciężar rogalika. Wstawiamy do piekarnika na 20 minut. Jeśli ktoś chce, by rogaliki ładnie błyszczały należy je przed pieczeniem posmarować żółtkiem rozmąconym z 1 łyżką wody. Rogaliki studzimy i posypujemy cukrem pudrem.