Co zrobić kiedy mały łakomczuch domaga się słodyczy? Najłatwiej: powiedzieć mu "nie". Najlepiej - spróbować znaleźć jakąś zdrową alternatywę i razem przygotować słodkie smakołyki. Publikowaliśmy już przepisy na owocowe zawijańce i chrupiące batoniki musli. Dzisiaj ciastka.
Nie zawierają zwykłego cukru (sacharozy), cała ich słodycz to zasługa jabłek, bardzo dojrzałego banana i minimalnej ilości miodu. Miód jest tu ważny - bez niego ciastka miałyby nieco mdły smak. Ciasteczka są miękkie i w smaku przypominają małe chlebki bananowe.
Poza tym, przygotowanie ciastek gwarantuje dobrą zabawę - odmierzanie składników, wsypywanie, mieszanie. Dlatego warto pamiętać, że podane 20 minut to czas przygotowania ciastek przez osobę dorosłą. Rodzinne pieczenie zajmie troszkę dłużej.
Czas przygotowania: 20 minut
Czas pieczenia: 12-15 minut
Składniki:
1 szklanka mąki pszennej
1 1/2 szklanki płatków owsianych
1 szklanka puree jabłkowego (z 2 średnich jabłek)
1 bardzo dojrzały banan
3/4 szklanki rodzynek
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 łyżki masła
1 jajko
1 1/2 łyżki miodu
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady (opcjonalnie)
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Blachę
wykładamy papierem do pieczenia.
Jabłka obieramy i ścieramy na tarce o najmniejszych oczkach. Odmierzamy jedną szklankę (nie zapominając o soku, który pojawia się przy ścieraniu). Banana obieramy i dusimy widelcem na papkę. Czekoladę, jeśli chcemy jej użyć, drobno siekamy.
Wszystkie składniki sypkie, tj. mąkę, płatki, sodę, proszek do pieczenia, rodzynki, ew. czekoladę mieszamy. Masło rozpuszczamy. W misce
łączymy masło z jajkiem, puree jabłkowym, bananem i miodem. Dodajemy do składników sypkich i mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Gotową masę nabieramy łyżką i układamy na blaszce zostawiając odstępy - ciastka urosną w trakcie pieczenia.
Wkładamy do piekarnika na 12 minut, ale... nie zaszkodzi po 10
minutach sprawdzić czy brzegi ciastek nie są już brązowe. Jeśli tak,
wyjmujemy ciastka i studzimy. Uwaga! Ciastka zanim ostygną, mogą się rozpadać - więc trzeba uważać przy przekładaniu ich z blaszki. Dopóki są gorące można je uratować zlepiając na
nowo.