niedziela, 28 lutego 2016

Sałatka z cykorii z duszonymi winogronami, burakiem i pekanami

Wiecie dlaczego cykoria jest taka biała? Wiecie którą kupić, żeby nie była taka gorzka?

Cykoria uprawiana jest w zupełnej ciemności. Dlatego ma jasny kolor i tylko delikatnie żółtawo-zielone czubki. Ma kształt podobny do cygara. W smaku jest dość gorzka, bo zawiera dużo intybiny (dzięki niej ma właściwości odtruwające). Im bardziej zielone liście, tym bardziej gorzkie. Dlatego kupując, wybierajmy te jaśniejsze główki. Warto kupować też mniejsze egzemplarze, bo są bardziej soczyste i mają więcej smaku. 

Cykorię przechowujemy w lodówce, a przed podaniem koniecznie myjemy. Jeśli chcemy, żeby cykoria chwilę poleżała, warto skropić ją sokiem z cytryny. Inaczej może ściemnieć. A liście cykorii dobrze sprawdzają się jako jadalne talerze - warto w nich serwować pasty kanapkowe, sałatki, sery. 

Sałatka na którą przepis znajdziecie niżej jest idealna dla osób, które nie przepadają na cykorią. Wolno duszone na maśle winogrona i jabłka z dodatkiem rozmarynu, słodkie pieczone buraki dobrze grają z delikatną goryczą liści. Żeby jednak nie było za słodko, w sałatce są kawałki sera typu feta i aromatyczne pekany. Z jednej strony przypomina to misz-masz nieco niezwiązanych ze sobą składników (bo te winogrona...), a z drugiej to intrygujący sposób na udowodnienie, że w kuchni liczy się wyobraźnia. Poza tym, te winogrona i jabłka sa słodkie i soczyste i dobrze maskują gorycz cykorii (której jedno z nas po prostu nie lubi. A tym razem zupełnie ją zaakceptowało). 


Wpis powstał we współpracy z  Cisowianka - Gotujmy Zdrowo - Mniej Soli.


Czas przygotowania: 10 minut

Składniki na 4 porcje:

4 liście cykorii (1 główka)
1/2 jabłka
12 winogron bezpestkowych
1 łyżka masła
1/2 łyżeczki suszonego rozmarynu
1 mały pieczony burak
40 g sera typu feta
12 pekanów lub orzechów włoskich


1. Z cykorii zdejmujemy liście, myjemy je i osuszamy ręcznikiem papierowym.

2. Jabłko kroimy na 4 kawałki i pozbywamy się gniazda nasiennego (zostawiamy skórę). 

3. Na patelnię wrzucamy masło, jabłko, winogrona. Posypujemy rozmarynem i smażymy na małym ogniu 4 minuty, aż jabłka zmiękną. Owoców najlepiej nie mieszać, żeby się nie rozpadły.

4. Burak obieramy i kroimy w cienkie słupki.

5. Ser kroimy w kostkę. 

6. Na każdym liściu układamy jabłka, winogrona, buraki, fetę i orzechy. Serwujemy. 

piątek, 26 lutego 2016

Koniczynki cynamonowe z ciasta francuskiego

Co robicie, kiedy ktoś wpada z niezapowiedzianą wizytą? Udajecie, że Was nie ma i bezskutecznie próbujecie uciszyć psa i dzieci? Otwieracie i przepraszacie w drzwiach za bałagan? A może od razu wyciągacie z szafki kawę, ciastka i te czekoladowe mikołaje, co ich nikt już nie chciał jeść po Świętach?

My zwykle robimy kawę i otwieramy nasz słoik z ciastkami. Kiedy byłam młoda (i trochę naiwna) wydawało mi się, że dom idealny to taki w którym na stole zawsze stoją świeże kwiaty, a na blacie w kuchni stoi piękny idealnie czysty słoik wypełniony pięknymi ciasteczkami. Potem zorientowałam się, że kwiaty są super, tyle że kupowanie ich co kilka dni by mnie wykończyło finansowo. A ciastka ze słoika znikają szybciej niż zdążę zrobić kawę (bo jednak funkcji dekoracyjnej ciastka pełnić nie powinny). 

Jest jeszcze jedna opcja na szybkie "coś" do kawy, w sam raz dla niezapowiedzianych gości. Cynamonowe koniczynki. Ciasto francuskie (gotowe, oczywiście) wyciągamy z lodówki, posypujemy cynamonem i cukrem, zwijamy i sklejamy jajkiem tworząc kształt koniczynek. Proste jak konstrukcja cepa, a jakoś ładniej wygląda niż zwykły palmier. Zwijanie zajmuje jakieś 5 minut, pieczenie kolejne 12. Zanim wszyscy zdążą się rozsiąść, koniczynki gotowe. Instrukcja może się wydawać długa, ale to naprawdę proste. Wystarczy najpierw przeczytać co trzeba zrobić, wyobrazić sobie jak się zwija ciasto (dwa krańce do środka!), żeby powstały stykające się ze sobą ślimaki i przystąpić do pieczenia. 


Czas przygotowania: 10 minut
Czas pieczenia: 8-12 minut

Składniki:
1 opakowanie gotowego ciasta francuskiego
1 jajko
4 łyżki cukru 
1 łyżka cynamonu
1 łyżeczka kardamonu (opcjonalnie)


1. Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni Celsjusza.

2. Jajko rozkłócamy z 1 łyżką wody.

3. Rozwijamy ciasto francuskie. Odcinamy 3 mm kawałek wzdłuż krótszego boku.

4. W miseczce mieszamy cukier, cynamon i kardamon.

5. Ciasto smarujemy jajkiem i równo oprószamy cukrem z cynamonem.

6. Dłuższy brzeg rolujemy do połowy szerokości ciasta francuskiego, a potem to samo robimy z drugim końcem (mają powstać dwa ślimaczki spotykające się na środku).

7. Ciasto kroimy na równe kawałki grubości ok. 3-5 mm.

8. Blaszkę wyściełamy papierem do pieczenia.

9. Ślimaczki z ciasta francuskiego przekładamy na blaszkę i trzy układamy obok siebie formując koniczynkę.

10. Pozostałym jajkiem smarujemy brzegi stykających się ze sobą palmierów po to, by je skleić.

11. Jeśli ślimaczki przy przenoszeniu się zdeformowały, możemy je delikatnie uformować.
Pamiętajcie, żeby ich za mocno nie ściskać. Nawet, jeśli są przerwy między kawałkami ciasta, to ciasto w piekarniku urośnie i ładnie się poskleja.

12. Z pozostawionego ciasta wycinamy 3 cm kawałki. Smarujemy brzeg (ok. 5 mm od góry), wkładamy pod spód koniczynek. Jajko sprawi, że "nóżka" się przyklei.

13. Wstawiamy do piekarnika na 8-12 minut, aż się zezłocą.


środa, 24 lutego 2016

Makaron z sosem z awokado i bazylii

Wiecie jak wygląda raj? Raj to miejsce w którym w każdym sklepie sprzedają tylko dojrzałe awokado.  

Awokado to taki nieco złośliwy twór, bo najpierw długo dojrzewa (owoce rosną 14-18 miesięcy), a potem trzeba naprawdę szybko go zjeść. Lepiej więc nie przeoczyć tego momentu "to już!". W Polsce zwykle sprzedaje się dwa rodzaje awokado - awokado i awokado hass (które w niektórych sklepach ma naklejkę "do natychmiastowego spożycia"). To pierwsze zwykle jest twarde jak kamień i smakuje niczym. Trzeba je więc włożyć do papierowej torebki i poczekać na właściwy moment. To drugie trzeba jeść prędko - inaczej robi się nazbyt dojrzałe i nabiera brzydkiego czarnego koloru. 

Jak poznać, że awokado jest dojrzałe?

To zależy od gatunku - czasem skórka staje się ciemniejsza, czasem matowieje, czasem się wygładza. Jest jednak jeden niezawodny sposób - trzeba awokado przycisnąć u góry (tam, gdzie widać miejsce po szypułce). Jeśli to miejsce jest delikatnie miękkie, awokado nadaje się do jedzenia. Gwarantujemy, że 90% owoców, które znajdziecie w sklepach będzie stawiało opór. Można też owoc położyć w dłoni i delikatnie ją zamknąć - dojrzały owoc będzie sprężysty, ale będzie się "zapadał" pod naciskiem. Unikajmy kupowania awokado z plamkami na skórce. Dojrzałe awokado będzie się łatwo kroiło i nie będzie się rozpadało pod naciskiem noża. Jego konsystencja będzie przypominała masło. 

Co zrobić z niedojrzałym awokado?

Trzeba mu pomóc! Wkładamy awokado do papierowej torebki i zostawiamy na blacie na 3-5 dni (codziennie sprawdzamy czy jest już dojrzałe). Można ten proces nieco przyspieszyć wkładając do torebki z awokado jabłka lub kiwi. 

Jak przechowywać awokado?

Dojrzałe awokado można włożyć do lodówki. To zahamuje proces dojrzewania i przedłuży jego przydatność o 2 dni. Jeśli chcemy zużyć tylko połowę owocu, to pamiętajmy, żeby niewykorzystaną połówkę razem z pestką skropić sokiem z cytryny i zawinąć w kawałek folii spożywczej. Dzięki temu nie sczernieje. Jeśli jednak po jakimś czasie pojawią się na miąższu ciemne plamki (lub porcja ulubionego guacamole w lodówce zacznie ciemnieć), trzeba je wyciąć (a ciemne fragmenty guacamole po prostu wyrzucić). Awokado, które dziwnie pachnie, ma konsytencję rzadkiego błota, ma luźną skórę, nie nadaje się do jedzenia i trzeba się z nim pożegnać. 

Makaron z zielonym sosem z awokado jest niezwykle kremowy i sycący. Przypomina nieco guacamole, ale tylko troszkę. Na talerzu wygląda jak zielone pesto, ale w smaku jest dużo delikatniejszy i taki "maślany." Dobrze mu robi bazylia, która przełamuje nieco mdły smak awokado. Zamiast soli, do sosu dodaliśmy łyżkę sera typu feta, bo nie była to oryginalna feta. Warto podać go ze świeżo zmielonym pieprzem (jeśli ktoś lubi pieprz, oczywiście). Danie zostało przygotowane bez dodatku soli - sos nabiera wyrazu dzięki soli naturalnie występującej w serze typu feta. Z podanych składników otrzymamy 3 duże porcje. 

Wpis powstał we współpracy z  Cisowianka - Gotujmy Zdrowo - Mniej Soli.


Czas przygotowania: 10 minut

Składniki:
300 g makaronu
1 ząbek czosnku
2 dojrzałe awokado hass
1/2 szklanki liści bazylii
sok z 1/2 cytryny
2 łyżki oliwy z oliwek
4 łyżki wody
2 łyżki sera typu feta
świeżo zmielony pieprz


1. Makaron gotujemy według wskazówek podanych na opakowaniu. Pomijamy solenie.

2. Czosnek drobno siekamy lub przeciskamy przez praskę.

3. Do misy blendera wkładamy czosnek, obrane awokado, liście bazylii, sok z cytryny, oliwę z oliwek, wodę i ser. Miksujemy, aż otrzymamy jednolity i aksamitny sos. Gdyby sos był za gęsty, dodajemy 1 łyżkę wody i blendujemy jeszcze raz.

4. Makaron odcedzamy, z powrotem wkładamy do garnka. Dodajemy sos, mieszamy.

5. Gotowy makaron przekładamy na talerze i oprószamy świeżo zmielonym pieprzem.


niedziela, 21 lutego 2016

Babeczki gryczane z kasztanami

Kasza gryczana to zwykle dodatek do drugiego dania. Taki, który kojarzy się z buraczkami i gulaszem. A przecież kasza gryczana palona ma w sobie tyle smaku i niewykorzystanego potencjału.

Dziś babeczki - można powiedzieć, że "cudze", bo tylko powstały w naszej kuchni. Jakiś czas temu zaprzyjaźniona z nami Ania (vel. Boska Matka) przygotowała je na imprezę i A. zakochał się w ich smaku od pierwszego spróbowania. Często wracał do gryczanych babeczek myślami, przypominał o konieczności zakupienia kasztanów lub sera koziego i... nic. Sami babeczek nie zrobiliśmy do czasu, kiedy na wyprzedaży w Marks and Spencer trafiliśmy na ugotowane już kasztany.

Skąd wziąć kasztany? Ania kupiła zapuszkowane kasztany w Kuchniach Świata. My kupiliśmy kasztany w Marks and Spencer. Ale surowe kupowaliśmy też w Auchan i Biedronce. Takie świeże kasztany wystarczy gotować przez 20 minut, a potem obrać z łupinek.
Serek kozi pochodzi z Krakowskiego Kredensu i jest naprawdę wyśmienity. Jego delikatnie kwaskowaty smak idealnie współgra ze zdecydowanym i śmiałym smakiem kaszy i kasztanów. Babeczki najlepiej smakują ciepłe, ale jedliśmy je również na drugie śniadanie na zimno - i były równie dobre. Polecamy wszystkim poszukiwaczom dobrej przystawki! 

I oczywiście przypis bibliograficzny: przepis został wycięty z papierowego wydania Wysokich Obcasów.


Czas przygotowania: 45 minut
Czas pieczenia: 25 minut

Składniki:
1-1,5 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej 
100 g gotowych (ugotowanych) kasztanów
50 g łuskanych włoskich orzechów 
1 cebula 
3 łyżki oliwy 
sól, pieprz 
1/2 szklanki śmietany kremówki 
2 jaja 
masło 
bułka tarta do wysypania foremek


1. Kaszę gotujemy i studzimy.


2. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Blaszkę do muffinów wykładamy papilotkami. Możemy użyć też ramekinów - wtedy smarujemy je masłem i wysypujemy bułką tartą.

3. Orzechy i kasztany siekamy.

4. Cebulę kroimy w kosteczkę i podsmażamy na patelni.

5. Kaszę, kasztany, cebulę mieszamy i przyprawiamy solą i pieprzem.

6. Jajka roztrzepujemy ze śmietaną i dodajemy do pozostałych składników. Powstałą masą wypełniamy foremki po brzegi (babeczki nie rosną ani troszeczkę).

7. Pieczemy do zrumienienia około 25 minut. Podajemy posmarowane kremowym serem kozim (można zastąpić go serkiem typu philadelphia).


poniedziałek, 15 lutego 2016

Ciastka z zieloną herbatą

Proszek matcha, czyli specjalną odmianę zielonej herbaty zmiksowaną na pył, mieliśmy w szafce z zapasami od dłuższego czasu. Ciągle czekał na to, aż wykorzystamy go do matcha latte (którą uwielbiam). To się nie doczekał... 

A. zamarzył sobie ciasteczka z zieloną herbatą. Takie w kolorze trawy, a w smaku ... jak zielona herbata. Zrobiłam więc ciastka, których bazą jest masa do ciasteczek maślanych z dodatkiem herbaty. Tyle, że ciastka nie mają struktury kruchych maślanych ciasteczek. Dlaczego? Sproszkowana zielona herbata jest wysoce higroskropijna, więc "spija" wilgoć. Co za tym idzie, ciasteczka stają się nieco mączyste i delikatnie gorzkie (zostawiają taki sam posmak jak zielona herbata).


Co zrobić, żeby ciasteczka były idealnie okrągłe? 
Jeśli chcecie, by Wasze ciastka miały kształt idealnych walców, na czas chłodzenia w lodówce muszą leżeć w naczyniu wypełnionym ryżem. Jak to zrobić? Robimy z ciasta walec, owijamy w folię spożywczą i jeszcze kilka razy rolujemy je na blacie kuchennym. Naczynie żaroodporne lub plastikowy pojemnik, który zmieści wałek ciasta wypełniamy ryżem na wysokość ok. 3 cm i kładziemy rolki ciasta. Chłodzimy. Wyciągamy z lodówki i kroimy w plasterki. Idealnie równe plasterki.

Czas przygotowania: 10 minut
Czas oczekiwania: 30 minut
Czas pieczenia: 8-10 minut

Składniki na 40 ciasteczek:
200 g miękkiego masła
1 szklanka cukru pudru
1 1/2 łyżki proszku matcha
1 2/3 szklanki mąki pszennej


1. Przygotowujemy pojemniki z ryżem (opcjonalnie).

2. W misce mieszamy proszek matcha z mąką pszenną.

3. Mikserem na wysokich obrotach ubijamy masło z cukrem pudrem przez 2 minuty.

4. Do masła i cukru dodajemy mąkę z matchą. Miksujemy do uzyskania jednolitej masy.

5. Masę dzielimy na 2 części. Z każdej formujemy wałek o średnicy ok. 4 cm. Zawijamy w folię spożywczą i kilka razy obracamy go na blacie tak, żeby był równy. Kładziemy w pojemniku wypełnionym ryżem (jeśli chcemy mieć równe ciasteczka) i wstawiamy do lodówki na 30 minut.

6. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni Celsjusza. Blaszki (będą potrzebne 2) wyściełamy papierem do pieczenia.

7. Z lodówki wyciągamy ciasto. Rozwijamy je z folii spożywczej i kroimy w poprzek w plasterki i grubości ok. 3 mm. Układamy na blaszce zostawiając między ciasteczkami ok. 3 cm odstępu.

8. Ciastka pieczemy do delikatnego zezłocenia spodu - 8-10 minut.

9. Ciastka delikatnie przenosimy na kratkę i studzimy.

wtorek, 9 lutego 2016

Maślane ciastka a'la Rafaello

W czasie ferii dzieci się (nie) nudzą, więc pieką ciasteczka. Seria ciastek owsianych z różnymi dodatkami za nami, przyszedł czas na coś innego. 

Ciasteczka są banalne - masa jak do ciastek maślanych z wiórkami kokosowymi i migdałem na środku. Migdał "robi robotę", bo ładnie wygląda i chrupie. I jest tak przekonywujący, że nawet Ten -który- Nienawidzi -Kokosa skusił się na kilka ciasteczek. Po każdym, oczywiście, przypominał nam, że kokos jest obrzydliwy. Ale chrupiące, uprażone migdały rekompensują to wielkie poświęcenie jakim jest przełknięcie kilku wiórków. Ciastka są mało kruche, dość zwarte, mocno maślane. Dobrze się przechowują i idealnie sprawdzają się jako dodatek do kawy lub mleka. Poza tym, naprawdę ładnie wyglądają. 

Gdybyście jednak mieli ochotę na ciasteczka owsiane, to klikając TUTAJ zobaczycie ich masę - do wyboru, do koloru. 

Kilka słów o talerzach, które widzicie na zdjęciach. 
Kilka lat temu A. kupił mi na urodziny ceramiczne kolczyki. Były czerwone i żółte i bardzo ładnie wyglądały. Po jakimś czasie, sama kupiłam kolejne pary podobnych kolczyków - tym razem ze wzorem "nie prasować" (nie znoszę żelazka) i "pranie w 30 stopniach". Kolczyki własnoręcznie robiło MLY Studio. Jakiś czas temu odezwała się do nas osoba o znajomym imieniu i nazwisku - była to ta sama artystka, która robiła moje kolczyki! Teraz jednak, oprócz kolczyków, MLY studio robi piękną ceramikę. Talerze i miski z kolekcji "mikrostruktura" pięknie wyglądają na stole i sprawdzają się w codziennym użytkowaniu (mimo tej struktury spokojnie można je myć). Można wybrać spośród kolorów, które widać na zdjęciach na Facebooku (klik). Można też zamówić zupełnie wyjątkowy talerz w wybranym przez siebie kolorze. My zdecydowaliśmy się na szare i białe talerze, bo pasują nam do wszystkiego. Ciągle jednak kusi nas ciemny fiolet i mięta. Zobaczcie sami. A potem upieczcie sobie ciasteczka! 


Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: 8-10 minut

Składniki:
200 g miękkiego masła
3/4 szklanki cukru pudru
1 1/3 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki wiórków kokosowych
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
25 migdałów (ilość migdałów zależy od wielkości ciasteczek)


1. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 stopni Celsjusza. Blaszkę na której będziemy piec ciastka wyściełamy papierem do pieczenia.
2. Do miski wkładamy masło i cukier puder. Ubijamy mikserem na wysokich obrotach przez 2 minuty.
3. W oddzielnej miseczce mieszamy mąkę, wiórki kokosowe, proszek do pieczenia.
4. Do masy jajeczno-cukrowej dodajemy sypkie składniki. Miksujemy do połączenia.
5. Łyżką nabieramy masę i formujemy z niej kulki. Delikatnie spłaszczamy i układamy na blaszcze pozostawiając około 3 cm odstępy między ciasteczkami.
6. W środek każdego ciastka wbijamy migdał tak, żeby nie dotykał blaszki, ale żeby był mniej więcej "w połowie" ciastka. Jeśli ciastka się zdeformują, poprawmy ich kształt (dla ułatwienia: zróbmy to wilgotnymi rękami).
7. Blaszkę wstawiamy do piekarnika i pieczemy do zezłocenia - 8-10 minut.
8. Gorące ciastka delikatnie przenosimy na krateczkę i studzimy.