poniedziałek, 23 lipca 2012

Galaretka z różowego wina

W swojej książce Lato w kuchni Nigella Lawson proponuje galaretkę z wytrawnego czerwonego wina, w której zatopione są świeżutkie maliny. Zainspirował nas ten przepis i przygotowaliśmy podobny deser używając malin, borówki i półsłodkiego różowego wina. W sam raz na lato.
Mimo że wino jest półsłodkie, to deser i tak smakuje raczej wytrawnie. Jeśli wolicie bardziej zdecydowaną słodycz, do wina należy dodać jeszcze parę łyżeczek cukru.
To dobra okazja, żeby się przekonać, że galaretkowy deser można szybko i łatwo zrobić samodzielnie, niekoniecznie z wina, ale też z soków owocowych. Wystarczy porównać z listą składników, które są potrzebne żeby zrobić kolorową galaretkę w proszku...



Czas przygotowania: 10 minut
Czas oczekiwania: 6-8 godzin

Składniki (na 4 porcje):
150 g świeżych malin
150 g świeżych jagód lub borówki amerykańskiej
400 ml różowego półsłodkiego wina
3 łyżeczki żelatyny
5 łyżeczek zimnej wody

Żelatynę rozpuszczamy w zimnej wodzie i odstawiamy na chwilę. Do każdego kieliszka wrzucamy na dno maliny i jagody. W garnuszku zagotowujemy wino, zdejmujemy je z ognia i dodajemy żelatynę. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia i odstawiamy do ostudzenia. Winem w temperaturze pokojowej zalewamy owoce i wstawiamy do lodówki, aby stężały.

piątek, 20 lipca 2012

Zapiekanka serowa z fasolką szparagową

Sezon na fasolkę szparagową w pełni, więc korzystajmy z niej póki możemy. Tym razem fasolka wylądowała w zapiekance z serem korycińskim, którego świeżutki kawałek trafił do naszej kuchni. Już kiedyś wspominaliśmy, że uwielbiamy ser koryciński, nie tylko z sentymentu do naszych rodzinnych stron, ale przede wszystkim ze względu na niepowtarzalny smak. A właściwie całą paletę smaków - bo producenci dodają do sera korycińskiego różne dodatki (nasz ulubiony to czarnuszka). Nawet naturalny ser bez żadnych dodatków (takiego użyliśmy w naszej prostej zapiekance) może mieć różny smak w zależności od tego, czy będzie dojrzały (i słony) czy świeży (wilgotniejszy i lekko słonawy).
Ser koryciński można zastąpić na przykład szwajcarem, choć oczywiście zapiekanka będzie miała wtedy zupełnie inny smak.



Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: 15 minut


Składniki:
500 g świeżej fasolki szparagowej
200 g sera korycińskiego
3 łyżki sera pecorino romano (można pominąć)
4 jajka
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka pieprzu
100 ml śmietanki 30%
1 łyżka masła

Fasolkę myjemy, obieramy i gotujemy około 10 minut (powinna być chrupiąca). Ugotowaną odcedzamy i obficie przelewamy zimną wodą.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni Celsjusza. Naczynie żaroodporne lub blaszkę do tarty smarujemy masłem. Ser kroimy w drobną kosteczkę, dodajemy do niego pecorino romano. Jajka, sól, pieprz i śmietankę rozkłócamy. W dużej misce lub garnku mieszamy wszystkie składniki do powstania jednolitej masy. Wylewamy ją na blaszkę, wstawiamy do piekarnika i pieczemy do zarumienienia. Podajemy na przykład z sałatą z vinaigrettem (przepis na vinaigrette można znaleźć tutaj).

środa, 18 lipca 2012

Ciastka owsiane na trawienie

Są tacy, który potrafią się oprzeć słodkiej pokusie. Są tacy, którzy tego po prostu nie potrafią. Te ciastka są właśnie z myślą o tej drugiej kategorii amatorów słodkości. Żeby zminimalizować wyrzuty sumienia część mąki zastąpiliśmy siemieniem lnianym, użyliśmy cukru brązowego, dodaliśmy suszonych śliwek. Dużo błonnika plus suszone śliwki o właściwościach znanych wszystkim sprawiają, że spokojnie moglibyśmy na ich opakowaniu napisać "wyrób specjalnego przeznaczenia dietetycznego". Jedzcie do woli!



Czas przygotowania: 20 minut
Czas pieczenia: 12-15 minut

Składniki:
1/2 szklanki siemienia lnianego
1/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
3 szklanki płatków owsianych zwykłych
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
20 suszonych śliwek
1/4 szklanki rodzynek
3/4 szklanki brązowego cukru
3/4 kostki masła
1 jajko

Siemie lniane prażymy na patelni (na rozgrzaną patelnię wrzucamy ziarna, energicznie potrząsamy, kiedy ziarna zaczną pachnieć szybko wysypujemy je na talerz) i studzimy. Ostudzone ziarna ucieramy w moździeżu na gruboziarnistą mączkę. Śliwki drobno siekamy.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni Celsjusza. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. W dużej misce mieszamy utarte siemię, mąkę pszenną, płatki owsiane i sodę oczyszczoną. W oddzielnym naczyniu ucieramy mikserem na wysokich obrotach masło z cukrem aż do otrzymania puszystej masy około 5 minut. Dodajemy jajko i miksujemy. Do masy maślano-jajecznej dodajemy składniki sypkie, śliwki, rodzynki i mieszamy. Z powstałej masy formujemy ręką kuleczki, spłaszczamy je i kładziemy na blaszkę. Ciastka pieczemy około 12-15 minut do momentu, w którym brzegi będą złote. Wyciągamy, czekamy 2 minuty i ostrożnie przekładamy na kratkę czekając aż ostygną.

wtorek, 10 lipca 2012

Ziemniaki faszerowane bryndzą

Dzisiaj przepis na polską nutę. Ziemniak, bryndza, cebulka, boczek - do tego towarzystwa dobrze znanego z naszej rodzimej kuchni dodaliśmy tylko trochę ziaren prażonego sezamu, który uzupełnia całość o jeden dodatkowy intensywny smak. To proste danie jest naszym eksperymentem, który przygotowaliśmy już jakiś czas temu z myślą o konkursie na kulinarnego bloga roku, w którym uczestniczymy. Ostatecznie jako pomysł na "ciepłą przekąskę dla kibica" wystawiliśmy inne danie (kruche krążki z bryndzą, jabłkiem i buraczkami). Ale dzisiejszy przepis powinien tak samo, a może nawet bardziej, przypaść do gustu kibicom, zwłaszcza tym co poszukują jakiejś sycącej przekąski do piwa.
Znowu użyliśmy bryndzy - i znowu nas nie zawiodła. Jej intensywny smak, podkręcony dodatkowo cebulką, boczkiem i prażonym sezamem - świetnie komponuje się z "umundurowanym" ziemniakiem. Jest swojsko, ale ze szlachetną nutą.


Czas przygotowania: 35 minut

Składniki:
4 ziemniaki średniej wielkości
1 mała cebula
200 g bryndzy
4 plastry boczku wędzonego
2 łyżeczki prażonego sezamu
świeżo zmielony pieprz

Ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy w mundurkach w osolonej wodzie aż zmiękną (ok. 15-20 minut). W międzyczasie siekamy cebulę. Potem kroimy plastry boczku na drobne kawałki o szerokości ok. 1 cm i podsmażamy na patelni aż zrobi się chrupiący. Zdejmujemy kawałki boczku z patelni, a na wytopionym tłuszczu podsmażamy drobno posiekaną cebulkę. Bryndzę, cebulkę i kawałki boczku mieszamy w miseczce i doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem - w ten sposób nadzienie jest już gotowe.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Gdy ziemniaki się ugotują, wyjmujemy je z wody, przekrajamy na pół wzdłuż dłuższej krawędzi i wydrążamy łyżeczką ich środki, zostawiając ok. 1 cm miąższu przy skórce. Nadziewamy wydrążone ziemniaki przygotowanym wcześniej nadzieniem z bryndzy. Wierzch posypujemy ziarnami uprażonego sezamu (jeśli mamy blady, nieprażony sezam, to przedtem trzeba go wrzucić na gorącą patelnię - bez tłuszczu - na 2-3 minuty aż się przyrumieni). Wstawiamy ziemniaki do piekarnika i zapiekamy przez ok. 10 minut aż na powierzchni zrobi się rumiana skorupka. Podajemy ciepłe.

piątek, 6 lipca 2012

Papryka faszerowana z cukinią i orzo

Zrobiliśmy sobie przerwę wakacyjną na blogu - już dawno nic nie publikowaliśmy. Ale wracamy, zresztą z nowym zapałem do gotowania. Dzięki głosom naszych Czytelników połączonym z głosami jurorskimi, zajęliśmy pierwsze miejsce w rozstrzygniętym niedawno trzecim etapie konkursu na Kulinarnego Bloga Roku 2012. Ucieszyliśmy się niesamowicie!
Dzisiaj propozycja lunchowa lub obiadowa - faszerowana papryka. Powiedzmy sobie wprost: w smaku pieczonej papryki nie ma wielkiej finezji; jest też prawie pewne, że jeśli zjemy jej za dużo, będzie o sobie przypominać przez dłuższy czas... Ale papryka - zwłaszcza różnokolorowa - sprawdza się świetnie jako aromatyczny, efektowny pojemnik na smakowite nadzienie. Proponujemy na chwilę zapomnieć o pokusie, która zwiodła już niejednego restauratora - tzn. o wypchaniu papryk nadzieniem od gołąbków. Pokazujemy tym razem nadzienie warzywne wymieszane z drobniutkim makaronem orzo przypominającym ziarenka ryżu (w większości supermarketów można go bez problemu kupić). A na wierzchu aromatyczny zapieczony ser pecorino... Zaskoczą Was smakiem liście mięty dodane do środka, dodają świeżości - nie pomijajcie ich przygotowując to danie.
Ten przepis, podany przez Giadę de Laurentiis, znaleźliśmy tutaj.


Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: 1 godzina


Składniki:
2 papryki czerwone, pomarańczowe lub żółte
1 puszka pomidorów (400 g)
1 mała cukinia
1/4 szklanki posiekanych liści mięty
1/4 szklanki sera Pecorino Romano
3 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu
3/4 szklanki makaronu orzo
2 szklanki bulionu

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. 
Pomidory odsączamy z zalewy i rozrywamy palcami. Cukinię myjemy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Czosnek przepuszczamy przez praskę. Pomidory, cukinię, miętę, ser, czosnek mieszamy z solą i pieprzem.
Bulion doprowadzamy do wrzenia i gotujemy w nim makaron orzo przez 4 minuty (makaron ma pozostać twardy, ponieważ dogotuje się w piekarniku). Makaron odcedzamy przelewając bulion do naczynia żaroodpornego, w którym będziemy piec papryki.
Makaron mieszamy z masą warzywną - w ten sposób powstanie nadzienie naszych papryk.
Papryki myjemy, odcinamy górę, pozbywamy się pestek. Jeśli papryki nie chcą równo stać, podcinamy im spody (byle nie na wylot). Tak przygotowane warzywa nadziewamy masą z makaronu i warzyw. Papryki wstawiamy do naczynia z bulionem. Naczynie przykrywamy folią alumionową i wstawiamy do piekarnika na 45 minut. Po tym czasie papryki wyciągamy z piekarnika, odkrywamy, posypujemy 2 łyżkami sera, wstawiamy do piekarnika na kolejny kwadrans (aż ser się roztopi i zarumieni). Wyjmujemy z piekarnika i bardzo ostrożnie układamy na talerzach.