piątek, 25 sierpnia 2017

Termosy i śniadaniówki dla dzieci - subiektywny przegląd #sosAZS

Niedługo rozpoczynamy czwarty rok gotowania obiadów do przedszkola i drugi rok przygotowywania obiadów do szkoły. Przez ten czas przetestowaliśmy kilka termosów i śniadaniówek. Być może nasze doświadczenia pomogą Wam dobrać termos czy śniadaniówkę dopasowaną do potrzeb Waszego dziecka. 

Zanim zaczniecie przeglądać termosy i śniadaniówki, przeczytaj dlaczego gotujemy dla dzieci i jaką dietę stosujemy. Jeśli obawiasz się jak dziecko przyjmie fakt, że będzie jedynym dzieckiem w grupie czy klasie przynoszącym własne pojemniczki, to porozmawiaj z nauczycielem. Jeśli trudno Ci zebrać myśli, przeczytaj o czym nauczyciel wiedzieć powinien.


TERMOSY 

Wybierając termos musimy odpowiedzieć sobie na pytania:

- ile dziecko je (żeby dobrać odpowiedni rozmiar)
- co będzie zabierało do szkoły (czy tylko zupę czy dwa dania)
- czy będzie jadło bezpośrednio z termosu czy będzie można to jedzenie przełożyć na talerz
- jak długo termos musi trzymać ciepło
- czy będzie musiało termos odkręcać samo czy ktoś termos będzie otwierał za dziecko

środa, 16 sierpnia 2017

Przystanek Tleń, czyli gdzie zjeść w Borach Tucholskich

Czy sześcioro dorosłych i ośmioro dzieci może wspólnie zjeść dobry obiad w restauracji? Oczywiście - i to w miejscu polecanym przez Slow Food.




Do Przystanku Tleń trafiamy z polecenia właścicieli Osady Słomiany Zapał. Niezobowiązujące drewniane wnętrze łączy w sobie restaurację, pensjonat i browar. Przed restauracją znajdują się stoliki dla amatorów świeżego powietrza z tucholskich lasów. Na tablicy przy drzwiach wypisane są dania dnia i desery. Jednego dnia królują jagody, innego bób i kurki. W Tleniu jemy dwa razy w ciągu tygodnia.



Wchodzimy do jasnego wnętrza w którym widać miedziane kadzie, które fascynują dzieci. Przystanek Tleń to przecież browar. Siadamy przy dużym stole i stajemy się spełnieniem najgorszego koszmaru kuchni - prawie każdy bierze co innego.

czwartek, 3 sierpnia 2017

Warto pić wino, które się rozumie [Rozmowa #12]

O tym, jakie wino kupić w prezencie, jakie wino pasuje do śledzia i jak zacząć swoją przygodę z winem rozmawiamy z Wojciechem Cyranem. 



Czy Polacy potrafią pić wino?


Uczymy się. Polska jest krajem piwnym i wódczanym, bo takie są tradycje w naszym regionie. Wino dopiero pojawia się na polskich stołach. W moim domu, kiedy jadło się cokolwiek, nie było na stole wina. Natomiast u moich francuskich kolegów butelka tego trunku zawsze znajdowała się na stole. 
W Polsce kultura picia wina do posiłku rozwija się bardzo dynamicznie,  jednak jest to powolny proces. Kulturowo jesteśmy krajem wódczano-piwnym i zdecydowanie „swobodniej” czujemy się z kieliszkiem wódki czy kuflem piwa niż z kieliszkiem wina. Pijąc wódkę czy piwo po prostu je pijemy, nie zastanawiamy się czy jest to amerykańska IPA, czeski Pils, czy niemieckie pszeniczne piwo. Podobnie z wódką. Nie każdy Polak wie, że Wyborowa jest żytnia, Luksusowa ziemniaczana, a Ostoya pszeniczna. Z winem jest inaczej. Pijąc je możemy czuć się bardziej nieswojo. Pojawiają się pytania: czy wybrałem dobry szczep, czy ten gatunek pasuje do jedzenia, jak trzymać kieliszek w ręku, w jakiej serwować je temperaturze…

A jakie jest Twoje ulubione wino?

Nie mam takiego. To zależy, do czego ma pasować.

Powiedzmy, że przychodzimy w południe do restauracji i chcemy się napić wina do lunchu, to o co powinniśmy poprosić?