To już ostatni etap konkursu na Kulinarnego Bloga Roku. Tym razem mieliśmy przygotować kulinarną kreację sylwestrową. Postawiliśmy na rodzime produkty, ale podane elegancko i zaskakująco. Rozmawiając o tym, co chcielibyśmy w tym etapie zaprezentować stwierdziliśmy, że wolimy Sylwestra wytrawnego. Z doświadczenia wiemy, że po Świętach jesteśmy tak nasyceni słodkościami, że można by nas skandyzować. Na koniec roku desery tracą więc dramatycznie na swojej wartości. Pewnie część z Was zakpi i zapyta skąd wziąć jarzębinę w miodzie albo... jarzębinę w ogóle. Odpowiadamy. Jarzębinę saute można znaleźć w lesie. My dostaliśmy ją w prezencie już jakiś czas temu. Jarzębinę w miodzie można kupić w sklepie internetowym Skarby Prababuni. Jest pyszna, niecodzienna, lekko gorzkawa, pięknie zapakowana i niedroga. Jeśli jednak nie chcecie kupować jarzębiny albo nie macie na to czasu, zastąpcie ją żurawiną lub borówką.
Czas przygotowania: 2 godziny
Składniki na 12 łódeczek:
Kruche ciasto
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki kakao
100 g zimnego masła
1 żółtko
Pasta wątróbkowa
1/2 czerwonej cebuli
20 dag wątróbki drobiowej
1 jabłko winne
2 łyżki masła
sok z 1/2 pomarańczy
1 łyżka octu balsamicznego
sól
pieprz
oraz
4 łyżki konfitury z jarzębiny
ok. 60 przemrożonych owoców jarzębiny do dekoracji
Masło siekamy na drobne kawałki. Mąkę dokładnie mieszamy z kakao. Mąkę z kakao, masło i żółtko szybko zagniatamy, formujemy kulę, owijamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na 20 minut.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 stopni Celsjusza. Ciasto wyjmujemy z lodówki i wylepiamy nim foremki. Wstawiamy do piekarnika na 12-15 minut. Studzimy i delikatnie wyjmujemy z foremek (najłatwiej foremki położyć do góry nogami na desce i delikatnie je "ostukać").
Cebulę obieramy i drobno siekamy. Jabłko obieramy i kroimy w cienkie plastry. Z pomarańczy wyciskamy sok. Wątróbkę myjemy i osuszamy. Na patelni rozgrzewamy masło, szklimy na nim cebulę, dodajemy wątróbkę i jabłko, delikatnie oprószamy solą i pieprzem. Przysmażamy, aż wątróbka się zetnie. Zdejmujemy z ognia, odstawiamy do ostygnięcia na około 10 minut. Do ostudzonej wątróbki dodajemy sok z pomarańczy, ocet balsamiczny i blendujemy. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Niedługo przed podaniem przygotowujemy łódeczki. Na dno każdej łódeczki kładziemy 1/2 łyżeczki konfitury z jarzębiny, przy pomocy rękawa cukierniczego wyciskamy pastę wątróbkową (lub po prostu nakładamy ją łyżeczką). Dekorujemy jarzębiną.
mniam, mniam:) lubie takie polaczenie:))) to znaczy owoce z pasztetem:))
OdpowiedzUsuńkakao i wątróbka?
OdpowiedzUsuńo rety.. ciekawe.
Składniki mnie nie przekonują, ale dla takiego wydoku jestem gotów łódeczki zjeść!
OdpowiedzUsuńciekawe połączenia :) i wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis.pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńZachęcamy do spróbowania w domu. :)
OdpowiedzUsuń