poniedziałek, 26 listopada 2018

Zrób sobie kalendarz adwentowy - kilka inspiracji

Kalendarze adwentowe do tej pory kojarzyły mi się jedynie z czekoladkami. Jednak Duńczycy uświadomili mi, że w kalendarzu może być wszystko.


W Danii nie da się nie zauważyć, że grudzień zbliża się wielkimi krokami. W zasadzie od początku listopada można zaopatrzeć się w kalendarz grudniowy (bo jednak to nie jest kalendarz adwentowy, ale to temat na inne rozważania). Opcja z m&m's i Milką była dla mnie czymś naturalnym. Kalendarz z półnagimi kobietami i mężczyznami był opcją najtańszą (w środku podobno są czekoladki, ale sądząc po cenie to muszą być jakiejś koszmarnej jakości). Kalendarz z batonikami raw trochę mnie zdziwił, bo jednak to opcja bardzo zdrowa. Najbardziej jednak zaskoczyły mnie kalendarze z herbatami, kawami, naparami ziołowymi, lukrecją, winem i piwem. Codziennie możesz napić się innego naparu, zjeść lukrecję o innym smaku lub napić się innego piwa. Zobacz!




Czekolady z naszej ulubionej firmy Summerbird. Grzecznie czekają na grudzień. Fot: Sommerbird

W ofercie supermarketowej można znaleźć kalendarze ze znanymi produktami. W delikatesach kalendarze to wyścig smaku z estetyką. Piękne szafeczki skrywające pojedynczo pakowane czekoladki, szufladki w których zamknięte są jednorodne herbaty w muślinowych woreczkach, czarne piramidki skrywające lukrecję w każdym smaku. Palarnie kawy również oferują jakieś koszmarnie drogie kalendarze i raz na trzy dni przysyłają po 50 g świeżo palonej kawy z innego regionu. Do tego skrzyneczki z ginem i tonikiem na każdy dzień, pudełka z 24 rodzajami porto i wina, z rumem i whisky. Takie codzienne przyjemności to chyba to sławne duńskie hygge. Zapomniałabym o jeszcze jednym kalendarzu: są też kalendarze z przekąskami dla psów. I kotów.

Codziennie inna kawa. Fot. Coffee Brewer

Każda szanująca się firma produkująca zabawki też produkuje swoje kalendarze: Lego, Brio, Schleich, L.O.L, Baby Born, Barbie, Playmobile, Mickey Mouse, Kraina Lodu, Muminki. Mówisz, masz!

foto: Lakrids


Zdjęcie: fankelstenvin.dk

Korzystając z duńskich inspiracji możecie szybko zrobić własne kalendarze adwentowe. Być może nie uda Wam się zebrać 24 torebek herbat o różnych smakach lub 24 różnych kaw, ale przecież smaki mogą się powtarzać. Możecie kupić też herbaty czy kawy na wagę. Z piwem problemu nie będzie wcale, bo mamy taki wysyp browarów rzemieślniczych, że nie wystarczy dni w grudniu żeby spróbować wszystkiego. Myślę, że miłośnicy serów ucieszyliby się z serowego kalendarza - wystarczyłoby raz na kilka dni kupić małe kawałki dobrych serów i trzymać je w jakimś ciemnym pojemniczku z tyłu lodówki.

Nasze dzieci też chciały nam zrobić kalendarz. Miały nawet pomysł, żeby pójść do sklepu z tanimi i ładnymi pierdołami i skompletować nam coś. Jednak mamy w domu wystarczająco dużo rzeczy, a jesteśmy w takim momencie życia w którym te rzeczy okazują się nazbyt często niepotrzebne. Chcąc więc zadbać o przestrzeń wokół siebie i środowisko naturalne poprosiliśmy ich o kalendarz inny niż zwykle. W ten sposób powstał słoik wypełniony karteczkami. Po jednej na każdy dzień - podobno są na na nich wypisane same przyjemne rzeczy, które możemy robić razem. Obstawiamy zatem przytulanki, wyjścia na kawę, wycieczki rowerowe, wizyty w muzeum kolejnictwa, granie w Magica, granie w Splendor, układanie lego i plus plusów. A może wcale nie? Tego dowiemy się w grudniu! Tymczasem zostawiamy Was z kilkoma duńskimi inspiracjami świątecznymi. Może akurat macie w domu kawosza albo miłośniczkę piwa?

fot: Wally&Whiz

2 komentarze:

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A