Chałka zawsze wydawała mi się wielkim wyzwaniem piekarniczym ze względu na formę. Wydawało mi się, że zaplecienie chałki jest trudne, czasochłonne i zupełnie nie dla mnie. Zresztą, podobnie myślałam o cieście drożdżowym. Na szczęście impreza u znajomych zachęciła mnie do mini eksperymentu. Udało się po raz pierwszy i udaje się przynajmniej raz w tygodniu. Wszystko dzięki Dorotus.
Chałka najlepiej smakuje sama, ale lubi też towarzystwo masła orzechowego, nutelli i konfitur. Z przepisu wychodzi jedna bardzo duża chałka lub dwie chałki w rozmiarze standardowo-sklepowym.
Czas przygotowania: 10 minut.
Czekania: 3h.
Pieczenia: 20-25 min.
Składniki:
3 1/4 szkl. mąki pszennej
1/4 szkl. cukru białego
szczypta soli
torebka cukru wanilinowego
2 jajka
1/4 kostki masła
1 szklanka mleka+2 łyżki
2 dkg drożdży świeżych (czyli 1/5 kostki)
Wszystkie skladniki sypkie mieszamy. W garnuszku podgrzewamy mleko - nie może być zbyt gorące, żeby nie zabiło drożdży. Odlewamy 4 łyżki mleka, dodajemy drożdze i 2 łyżki cukru. Mieszamy i zostawiamy pod przykryciem, żeby drożdże ruszyły. Jak to sprawdzić? Najłatwiej będzie jeśli po kilku minutach zauważymy tworzące się na powierzchni drożdzy pęcherzyki. Można też przyłożyć ucho do szklanki. Jeśli syczy, drożdze rosną. Jeśli nie syczy, ale tworzy się piana to znaczy, że wszystko jest ok. Do pozostałego mleka dodajemy masło i mieszamy do rozpuszczenia.
Do sypkich składników dodajemy mleko z masłem, jajko i drożdze. Ciasto mieszamy aż zacznie nam odstawać od ręki - około 3 minut. Jeśli nam jednak ciągle nie odstaje, dodajemy trochę mąki i dalej mieszamy. Im więcej mąki, tym twardsze ciasto. Wkładamy je do miski wysmarowanej olejem i przewracamy. Warstwa tłuszczu na powierzchni ciasta zapobiegnie niepotrzebnemu wysuszeniu. Przykrywamy ściereczką lub folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5h. (Włączamy piekarnik, by nagrzał się do 180 stopni.)
Po tym czasie wyjmujemy pięknie wyrośnięte ciasto i dzielimy na dwie części. Każdą z nich dzielimy na cztery części. Z każdej z tych części formujemy wałeczki i zwijamy je.
Instrukcję jak to zrobić znajdziecie tutaj.
UWAGA! Co robić, kiedy ciasto jest ciągle lepkie?
Ostatnio odkryłam, że da się zrobić chałkę z lepkiego ciasta. Wyrośnięte ciasto dzielimy na cztery części rękoma wysmarowanymi olejem. Każdy z powstałych wałeczków również delikatnie smarujemy olejem. Ciasto nie będzie się kleiło do rąk, ale utworzy chałkę. I urośnie ;)
W miseczce rozbijamy jajko z mlekiem.
Gotowe już chałki smarujemy mieszanką jajeczno-mleczną i posypujemy wedle uznania makiem, sezamem, brązowym cukrem z cynamonem. Wstawiamy do piekarnika na 20-25 min. Najlepiej będzie sprawdzić po 20 minutach czy patyczek włożony w ciasto wychodzi suchy. Jeśli tak, chałki wyjmujemy z piekarnika, studzimy i pałaszujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za odwiedziny!
M+A