wtorek, 8 marca 2011

Brioszka

Jest to nasza pierwsza samodzielnie wykonana brioszka z przepisu z Kwestii Smaku. Jej smaku nie da się porównać do drożdżowych wypieków z hipermarketu. Ta brioszka jest intensywnie maślana, cudownie delikatna i pachnąca. W swojej nadgorliwości M. postanowiła ciasto wyrabiać ręcznie tak długo, aż zacznie odstawać od ręki. Po 30 minutach spasowała. Na szczęście dla nas wszystkich - i dla samej brioszki - nie dosypała mąki. Wyrobione ciasto włożyła na noc do lodówki, a rano... Rano była zupełnie zaskoczona tym, że ciasto jest twardawe i można je podzielić na 16 równych części. W końcu masło w ciepłych dłoniach się topi... To taka mała uwaga dla tych, którzy będą chcieli zrobić tą pyszną brioszkę - wyrabiamy dokładnie tyle, ile podała Kwestia Smaku, nie martwiąc się tym, że ciasto jest zbyt rzadkie. Zastygające w lodówce masło zrobi swoje.
I jeszcze uwaga do zdjęcia: oprócz standardowej brioszki, powstającej ze stykających się ze sobą kulek ciasta pieczonych razem w podłużnej keksówce, nadliczbowe kulki ciasta włożyliśmy do naszych ramekinów wysmarowanych tłuszczem. W ten sposób powstały malutkie drożdżowe brioszko-babeczki.



Czas przygotowania: 30 minut
Czas oczekiwania: około 12 h
Czas pieczenia: 30 minut

Składniki:
20 g świeżych drożdży
100 ml ciepłego mleka
375 g mąki tortowej
50 g cukru pudru
1 łyżeczka soli morskiej
3 jajka + 1 roztrzepane jajko
175 g bardzo miękkiego masła
2 łyżki oleju

Miskę (powinna być spora) w której ma wyrastać ciasto smarujemy olejem. 
Do kubeczka z ciepłym mlekiem i cukrem wkruszamy drożdże. Mieszamy, aż drożdże się rozpuszczą i odstawiamy na 5-10 minut, żeby "ruszyły". Do miski wsypujemy mąkę, sól, dodajemy mieszankę drożdżową, jajka i wyrabiamy ręką 10 minut. Do powstałej masy dodajemy masło i dalej wyrabiamy ciasto przez kolejne 10 minut. Przekładamy wszystko do miski, przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy na noc do lodówki. 
Keksówkę w której chcemy piec ciasto wyścielamy papierem do pieczenia. 
Schłodzone i wyrośnięte ciasto wyjmujemy, dzielimy na 16 równych kawałków. Z każdego z nich formujemy kuleczkę. Kuleczki wkładamy do blaszki tak, żeby się z sobą delikatnie stykały. Blaszkę przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. 
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. 
Po 3 godzinach wyrośniętą brioszkę smarujemy roztrzepanym jajkiem i wstawiamy do piekarnika. Po 10 minutach warto sprawdzić czy piekarnik nie przypala góry. Jeśli tak się dzieje, brioszkę przykrywamy kawałkiem folii aluminiowej i pieczemy dalej. Po 30 minutach wyjmujemy z piekarnika nasze drożdżowe cudo, dajemy mu odpocząć w blaszce 10 minut. Wyjmujemy z blaszki i zostawiamy na kratce do ostudzenia.

3 komentarze:

  1. Piękne te małe kokilkowe brioszki!
    i takie słonecznie żółte:)

    OdpowiedzUsuń
  2. chętnie bym spróbowała

    OdpowiedzUsuń
  3. ladny maja kolorek, wlasnie taki sloneczny:) pysznosci:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A