W miniony weekend trafiła do nas kolejna dostawa sera korycińskiego prosto z Podlasia. O tym specjale pisaliśmy już kiedyś. Ostatnio na zakupach A. zauważył na półce z makaronami nową serię razowych makaronów Lubelli, skusiły go pozwijane w gniazda tagliatelle - i je kupił. I dopiero wtedy zaświtał nam w głowie pomysł, że może warto spróbować jakoś połączyć makaron z serem korycińskim. Sięgnęliśmy po sprawdzony już w niejednej potrawie zestaw pomidorów, cukinii i sera korycińskiego; eksperymentalnie dołożyliśmy do tego czarne oliwki, które dodają jeszcze jeden nadliczbowy smak i do tego ładnie komponują się wizualnie z całością. Pomidory - niestety - jeszcze z puszki, ale w sezonie można je oczywiście podmienić świeżymi.
Nadal jesteśmy w niedoczasie, więc nadal potrzebujemy szybkich dań obiadowych - to nadaje się idealnie. Jeśli zaopatrzycie się w składniki, to przygotowanie tej potrawy nie powinno Wam zająć więcej niż 15 minut.
Czas przygotowania: 15 minut
Składniki:
250 g makaronu tagliatelle
1 mała cukinia
1 puszka (400 g) pomidorów krojonych
ok. 150 g przecieru pomidorowego (tomatery)
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy lub oleju
100 g sera korycińskiego
ok. 10 czarnych oliwek
sól
pieprz
oregano
bazylia
Myjemy cukinię i kroimy w grube (ok. 1 cm) plastry, potem te plastry przekrajamy na ćwiartki i posypujemy solą. Ser koryciński kroimy w kostkę, a oliwki w plastry. Gotujemy makaron w osolonej wodzie, zgodnie z przepisem podanym na opakowaniu (na wszelki wypadek warto sprawdzić, czy nie jest miękki wcześniej niż podaje przepis - u nas prawie zawsze gotuje się krócej niż podaje producent). Po tym jak wstawimy wodę na makaron, przygotowujemy sos: rozgrzewamy na patelni łyżkę oliwy, wyciskamy na nią czosnek przepuszczony przez praskę (lub drobno posiekany) i podsmażamy chwilę. Wrzucamy cukinię, pomidory z puszki, dolewamy tomaterę i zioła (my użyliśmy bazylii i oregano). Mieszamy wszystko i dusimy na wolnym ogniu przez ok. 6-7 minut. Na zakończenie doprawiamy do smaku solą i pieprzem, ewentualnie dosypujemy jeszcze ziół.
Makaron odcedzamy, wykładamy na talerze i obficie polewamy sosem. Na wierzchu rozsypujemy ser i oliwki. Voila!
te ciemne oliwki... mmm ;]
OdpowiedzUsuńwolę te od zielonych, zdecydowanie!
no dobra, a teraz szczerze, czujecie różnice w smaku między makaronem zwykłym a razowym? bo ja, szczerze mówiąc, nie.
OdpowiedzUsuńWrzuc makaron na patelnie z sosem, wymieszaj i dorzuc ser. Tak sie robi prawidlowo.
OdpowiedzUsuńUwielbiam 15-minutowe obiady. Szczególnie te z makaronem. Kolejny pyszny pomysł ;).
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie smaków i wielki plus za promowanie naszych narodowych pyszności;-)
OdpowiedzUsuńWyglada smakowicie!
OdpowiedzUsuńHalo, już czerwiec... ja i mój brzuch czekją na nowe pomysły?:-)
OdpowiedzUsuń