czwartek, 10 marca 2011

Ślimaczki z migdałami

Ślimaczki z migdałami powstały zupełnie spontanicznie. A. kupił kilogramowy worek migdałów, a one leżały i kusiły. Ponieważ przez dłuższy czas M. bała się ciasta drożdżowego - a to nie wyrosło, a to się nie dopiekło, innym razem w ogóle nie chciało się wyrobić, teraz próbuje nadrobić wszystkie drożdżowe wypieki o jakich marzyła.
Pierwotnie migdały miały być otoczone miodem. M. bała się jednak, że w trakcie pieczenia miód zacznie się przypalać i całe to wyrabiane ciasta i czekanie pójdą na marne. Dlatego też standardowo użyła brązowego cukru, masła i cynamonu. W kwestii smaku - nie mamy temu połączeniu nic do zarzucenia. W kwestii techniki - migdały trzeba naprawdę drobno posiekać, bo inaczej ślimaczki się rozpadają i trzeba je w blaszce przywoływać do porządku. Oczywiście, można standardowo upiec struclę - będzie mniej zachodu, a migdały na pewno nie wypadną. My postanowiliśmy sprawdzić, co jest lepsze: ślimaczki czy strucla - i jednogłośnie stwierdziliśmy, że smakują prawie tak samo, ale ślimaczki są bardziej urokliwe.


Czas przygotowania: 30 minut
Czas oczekiwania: 2 godziny
Czas pieczenia: 40 minut

Składniki:
3 szklanki mąki 
10 g drożdży świeżych
1/2 szklanki mleka
50 g masła
1/4 szklanki białego cukru
1/4 łyżeczki soli
2 jajka

Masa:
1/3 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki posiekanych migdałów
1 łyżeczka cynamonu w proszku
50 g masła, zimnego (pokrojonego na kawałki)

Przygotowujemy rozczyn mieszając drożdże z dwiema łyżkami białego cukru i 5 łyżkami ciepłego mleka. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 5-10 minut.
Miskę, w której będzie wyrastało ciasto smarujemy olejem. 
Mleko, masło i cukier podgrzewamy w rondelku do rozpuszczenia wszystkich składników. Odstawiamy, żeby ostygło i było po prostu ciepłe. Do dwóch szklanek mąki dodajemy ciepłe mleko z masłem i cukrem, mieszamy. Dodajemy jajka i dobrze wyrabiamy. Do powstałej masy dodajemy resztę mąki i wyrabiamy przez 5 minut, aż ciasto będzie elastyczne i gładkie. Powstałą masę przekładamy do natłuszczonej miski i obracamy. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu do podwojenia objętości (naszej masie zajęło to 1,5 godziny). W tym czasie przygotowujemy migdały - drobno je siekamy, a potem prażymy na patelni przez minutę. Dzięki temu będą bardziej aromatyczne. Przygotowujemy też masę mieszając ze sobą wszystkie składniki.
Prostokątną blaszkę smarujemy masłem. Wyrośnięte ciasto uderzamy pięścią. Formujemy prostokąt wielkości kartki A4 i smarujemy go masą migdałową. Zwijamy w rulon i kroimy roladę w poprzek na 4-centymetrowe kawałki (z podanej porcji powinno wyjść 7-8 bułeczek). Jeśli nie chce nam się ciasta kroić, możemy upiec je jako drożdżową struclę. Powstałe ślimaczki układamy w blaszce obok siebie. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do podrośnięcia na 30-45 minut. 
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 190 stopni i wstawiamy wyrośnięte ciasto. Po około 40 minutach ślimaczki powinny być już upieczone. Jeśli w trakcie pieczenia ciasto zacznie się niebezpiecznie zapiekać, należy je przykryć folią aluminiową i piec dalej.

6 komentarzy:

  1. Bać się ciasta drożdżowego!? Nie wierzę! No, ale dobrze, że w końcu zostało zrobione. I to z jakim efektem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez zawsze bałam się ciasta drożdżowego, a potem go pokochałam :)

    Tez piekłam ślimaczki ale z orzechami i cynamonem. Z migdałami nie próbowałam. Pyszoty :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. prześliczne to ślimaczki. Muszą być pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. och.. jak ja bym sobie takiego ślimaczka zjadła:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. z migdałami? mniam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście- ślimaczki są urocze. Ja wczoraj robiłam drożdżówki (ślimaczki oczywiście) z cynamonem. I drożdżowego się nie boję ;).
    Wersja z migdałami musi być jeszcze pyszniejsza... ;)

    Miłego.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A