środa, 1 lipca 2015

Jak wygląda kuchnia Kulinarnego Bloga Roku? UWAGA! szokujące zdjęcia

W 2012 roku zdobyliśmy tytuł Kulinarnego Bloga Roku. Od pięciu lat mieszkamy w mieszkaniu, które pieszczotliwie nazywamy "pestką orzecha". Poprzedni właściciele kochali boazerię i drewno. Nie mamy zapędów ekstrawertycznych i tylko stali Czytelnicy zauważyli czytając nasze wpisy, że piekarnik niedomaga i nie dopieka ciast od góry. Tak na marginesie, takie piekarniki genialnie nadają się do pieczenia serników! 
Nie mieliśmy zamiaru pokazywać ani starej kuchni ani nowej. Mamy remont. Pakując nasze życie do ponad 60 kartonów zaprosiliśmy Agę z Siły Smaku, żeby zabrała od nas kilogramy mąki, czekolady, kakao (żeby się nie zmarnowały, oczywiście). Aga weszła do naszego mieszkania po raz pierwszy w życiu i zapytała gdzie jest kuchnia. Pokazaliśmy jej kuchnię, a ona wykrzyknęła "tak wygląda kuchnia Kuliarnego Bloga Roku?! Nie wierzę!!!". Dla nas był to wystarczający argument, żeby pokazać naszym Czytelnikom naszą starą kuchnię. 


Od początku blogowania gotowaliśmy tutaj. Na 3 metrach kwadratowych, na starej płytce w której działały tylko 2 palniki, piekliśmy w starym piekarniku, a wszystko przygotowywaliśmy na blacie o szerokości 30 centymetrów. Dlatego nie wierzymy w argumenty w stylu "moja kuchnia jest okropna i nie da się w niej gotować," "jak nie masz marmurowego blatu to nie możesz zrobić ciasta francuskiego." Możesz zrobić wszystko. Wszędzie. Jeśli bardzo chcesz. Wczoraj gotowałam u przyjaciółki, jutro idę piec jagodzianki do znajomych. A za 8 tygodni mam nadzieję gotować w zupełnie nowej kuchni. 


Tak wygląda nasza kuchnia. Nie dajcie się zwieść zdjęciu, wcale nie jest mała. Lodówka stoi w salonie (widzicie ją po prawej stronie) tylko dlatego, że wstawianie lodówki do kuchni jest takie staromodne. 


Teraz doskonale możecie poczuć tę przestrzeń. Doceńcie naturalność materiałów z których zrobione są szafki. I sufit. Spójrzcie na piekarnik, który dzielnie nam służył. W kuchni mamy niewielkie okno -  zajmuje całą ścianę po prawej.


Długi i szeroki blat to idealna przestrzeń do robienia pierogów. Tutaj trochę go uprzątnęliśmy. Zwykle stoi tutaj jeszcze mikser i blok z nożami. A teraz czas na wisienkę na torcie, na ten element wystroju, który stanowi o charakterze wnętrza, który jest jak ulubiona książka w dzieciństwie z którą nie możesz się rozstać, który jest wyrazem najwyższej kreatywności, który pożegnamy z nieukrywaną radością:



Sufit. 

11 komentarzy:

  1. o mamuniu:-) obiecuję, że już nigdy nie będę narzekać na swoją kuchnię:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonały przykład na to, że chcieć to móc ;) W nowej kuchni to dopiero będzie komfort!

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy7/01/2015

    niedomaga piszemy łącznie ;) a kuchnia nie jest istotna, istotne jest dzieło w niej powstające :) widziałam dużo gorsze i też z cudownymi potrawami

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wierzę :D ja narzekam w akademiku, gdzie mam tylko blat z takiej standardowej szafki wielkości zlewu ;) a jego połowę zajmuje kuchenka elektryczna :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomalowalibyście na biało i mielibyście skandynawski look ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. bo o genialności kucharza nie świadczy jego kuchnia ... czy jakoś tak :) ciekawa jestem nowego mieszkania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy7/13/2015

    Nieeee, to jest jakiś fotomontaż, nie macie 40-metrowej kuchni z wyspą i wypasionymi sprzętami do krojenia, miażdżenia, obierania, wyciskania, miksowania, blendowania, tarcia, i co tam się jeszcze robi? Jesteście prawdziwi czarodzieje! Ps. Nie znam kuchenki, która nie przypieka z góry.. Ps.2. Pomalowanie tych wszystkich drewnianych elementów na biało na krótką metę mogłoby pomóc. Ale brak dużego blatu roboczego to większy problem..

    OdpowiedzUsuń
  9. dla chcącego nic trudnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaskoczyła mnie ta ilość drewien :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nas też zaskoczyła jak weszliśmy po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A