sobota, 2 grudnia 2017

Jak smakują nasze Święta?

Święta Bożego Narodzenia to dla większości z nas mieszanka wspomnień z dzieciństwa, chęć odcięcia się od tradycji nadwyżki, okazja do poeksperymentowania. Poproszeni o wybranie naszych smaków postawiliśmy na klasykę i wygodę. 



Niezwykle rzadko zdarza się, żebyśmy mogli nakarmić zupełnie obcych ludzi. Na blogu publikujemy przepisy w nadziei, że ktoś je powtórzy w domu. Za każdym razem cieszymy się, gdy dostajemy sygnały, że wyszło, że wyszło mimo adaptacji do zawartości spiżarni czytelników. Dzisiaj mieliśmy okazję ugotować nasze ulubione świąteczne dania na żywo. 



Na zaproszenie Selgros Cash&Carry przyjechaliśmy do Brasserie mieszczącej się w hali na ul. Puławskiej w Warszawie, żeby z szefem Krystianem Zalejskim przygotować dania z naszych świątecznych przepisów. Kruszyliśmy, mieszaliśmy, podgrzewaliśmy opowiadając przy tym o naszych rodzinnych tradycjach. Nie wyobrażamy sobie świąt Bożego Narodzenia bez kutii wypełnionej hojnie orzechami włoskimi, laskowymi, migdałami, rodzynkami, żurawiną, śliwkami kalifornijskimi, morelami. Takiej, która jest przygotowana z prawdziwego maku z dodatkiem miodu i odrobiną cukru (tutaj możecie zobaczyć przepis). Lubimy śledzie w różnych odsłonach, więc śledź z musztardą, śledzik w korzennej zalewie (przepis) czy śledzik ze śliwką kalifornijską i olejem rydzowym (przepis) to niemal rodzinny obowiązek. Czasami jednak ilość świątecznych dań nas przerasta i staramy się iść na skróty i przygotowywać wcześniej to, co się tylko da. Pasztet z łososia i dorsza na białym winie to jedna z takich potraw. Smakuje cudownie, jest niecodzienna, nieco pracochłonna, ale ... można ją przygotować kilka dni wcześniej bez uszczerbku dla smaku. Podobnymi pobudkami kierujemy się przygotowując świąteczny obiad. Najlepsze składniki, krótkie przygotowanie i zniewalający smak. Wszystkie te wymagania spełnia wołowina po burgundzku. Dobre mięso, warzywa, chwila podsmażania i kilka godzin w piekarniku sprawia, że świąteczny obiad pachnie i smakuje obłędnie. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy w święta nie chcieli przemycić czegoś niecodziennego. Naszą małą słabością jest eggnog - napój na bazie żółtek, whisky ze sporą szczyptą gałki muszkatołowej. Bez kieliszeczka eggnog nie ma Świąt. 





Wszystkie te smaki Bożego Narodzenia porcjowaliśmy i przekazywaliśmy klientom Hali. Niektórzy byli zaskoczeni smakiem, bo kutię jedli pierwszy raz w życiu. Inni przychodzili po dokładki obłędnej, rozpadającej się na kawałeczki i pachnącej tymiankiem wołowiny. Jeszcze inni skubali pasztet twierdząc, że bardziej pasuje im do świąt wielkanocnych. Dowiedzieliśmy się też, że Larousse sugeruje dodanie do wołowiny pieczarek, a najlepsze śledzie to matjasy (które można w kupić w dziale mrożonek). Wspaniale móc się czegoś nauczyć od zupełnie obcych ludzi. A jeszcze milej zobaczyć tych, którzy przyszli specjalnie dla nas. 


Pokazy kulinarne w Brasserie są zupełnie bezpłatne - 16.12 będzie można spróbować dań świątecznych z różnych stron świata w wykonaniu Kurta Schellera! Więcej o wydarzeniach organizowanych przez Akademię Kulinarną TransGourmet i Selgros możecie dowiedzieć się wchodząc na profil facebookowy lub stronę internetową




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A