Już raz na tym blogu pojawił się przepis na szarlotkę. Bardzo bardzo kruchy spód, a na górze jabłka. Tamta szarlotka była dobra, ale nie była tym, czego szukaliśmy. W końcu M. postanowiła o przepis na szarlotkę zapytać swoją mamę, bo właśnie jej ciasto pozostanie szarlotkowym ideałem. Oczywiście, maminy przepis jest delikatnie zmodyfikowany przez dodanie do jabłek - obok cynamonu - gałki muszkatołowej. Użyliśmy jabłek gloster i sprawdziły się idealnie. Jabłka przylegają do spodu, nie rozpadają się na boki, jak to często bywa, a przy tym nie ma w nich ani grama skrobii. Szarlotkę z tego przepisu piekliśmy już dwa razy (dwa razy w ciągu jednego tygodnia...) i dziwnym trafem znikała w okamgnieniu. Z podanych proporcji wychodzi duuuuuża blaszka ciasta, więc dla głodomorów - opcja idealna.
Oczywiście, M. szanuje inne szarlotki, ale podobnie jak przedszkolaki uważa: "To moja mama jest najlepsza na świecie! I moja mama robi najlepszą szarlotkę!"
Czas przygotowania: 30 minut
Czas pieczenia: 30-40 minut
Składniki:
3 kg jabłek gloster
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
3/4 szklanki i 5 łyżek cukru
200 g masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
400 g mąki
2 jajka
2 łyżeczki soku z cytryny
Najpierw przygotowujemy kruchy spód. Mąkę mieszamy z 3/4 szklanki cukru i proszkiem do pieczenia. Dodajemy zimne posiekane masło, jedno całe jajko i żółtko. Białko zostawiamy na później. Zagniatamy ciasto, formujemy je w kulę, przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki. Teraz zajmujemy się jabłkami.
Jabłka myjemy, obieramy ze skórki, ścieramy na tarce. Połowę jabłek wkładamy do garnka, posypujemy 5 łyżkami cukru i dusimy około 10 minut (mieszając). Do pozostałych jabłek dodajemy sok z cytryny i mieszamy. Kiedy jabłka w garnuszku zrobią się miękkie, zdejmujemy je z ognia, mieszamy z jabłkami surowymi. Dodajemy cynamon, gałkę muszkatołową i mieszamy.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni.
Blaszkę wyściełamy papierem do pieczenia. Z lodówki wyjmujemy kruche ciasto, odkrawamy 3/4, a resztę chowamy do lodówki. Blaszkę wyklejamy kruchym ciastem, gęsto nakłuwamy widelcem i smarujemy białkiem. Na cieście układamy przygotowane jabłka. Z lodówki wyjmujemy pozostałe ciasto, ścieramy je na tarce nad blaszką z ciastem, rozkładamy je równomiernie po całym cieście. Teraz szarlotkę wstawiamy do piekarnika na około 35-40 minut. Wyjmujemy ją, kiedy kruszonka się zarumieni. Studzimy na kratce i podajemy ciepłą lub zupełnie ostudzoną.
To prawda, że jest cudowna. A jednak moja szarlotka jest gotowa stanąć z nią w szranki w odpowiednim czasie.
OdpowiedzUsuńDziękując za dwie porcje,
as.
Przepis dość podobny do mojego, wczorajszego. Szarlotki są cudowne, na ciepło, zimno, z kawą i bez. Wasza jest taka... promienna i złocista.
OdpowiedzUsuńnarobilas mi smaku na taka szarlote... pysznie Twoja wyglada:)
OdpowiedzUsuńcudownie miec na talerzu nasz własny szarlotkowy ideał.
OdpowiedzUsuńNie nie.. To moja mama robi najlepszą szarlotkę na świecie;))) ale ta Wasza również wygląda barrdzo apetycznie.. Musi być pyszna..zwłaszcza z taką ilością jabłek:)
OdpowiedzUsuńteż mam taką swoją idealną :) ale Twoja prezentuje się równie pysznie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda wspaniale. Muszę takie upiec.
OdpowiedzUsuńUpieklam i jest bardzo dobra, ale na drugi raz dam o polowe mniej galki muszkatolowej i cynamonu
OdpowiedzUsuńostatnio stwierdziliśmy, że bardzo lubimy przyprawy korzenne. Chyba czasem za bardzo, jak widać ;)
OdpowiedzUsuń