Plackodzianki to mariaż jagodzianki z plackami. Od zwykłych placków różnią się niewielkim dodatkiem drożdży, przez co są bardzo puszyste. Jagód w nich jest sporo. Każdy kęs to po prostu mikro-jagodzianka. Robi się je szybciutko, więc są dobrą opcją na śniadanie czy drugie śniadanie. Pięknie farbują zęby i palce, więc efekt jagodziankowy jest!
Plackodzianki świetnie smakują z cukrem pudrem albo syropem klonowym. Bitą śmietaną też nie pogardzą, chociaż przy tych temperaturach nie ryzykowałabym. Ciepłe są pyszne, ale mnie bardziej smakują ostudzone. Są wtedy naprawdę jak malutkie bułeczki drożdżowe. Ostudzone jagody są też mniej wybuchowe. Dzięki temu ryzyko jagodowych pamiątek na ubraniach maleje.
Przepis powstał z inspiracji resturacją Water and Wine wokół której rośnie moc dzikich owoców. Szef kuchni Marek Flisiński czaruje z nich dania niespodziewane. Z pewnością z jagód zrobiłby jakiś niesamowity chłodnik albo deser, który zachwycałby smakiem i fakturami. Water and Wine to piękne miejsce, a latem tym cudowniejsze, że natura sama pcha się do kuchni.
Czas przygotowania: 30 minut
Liczba porcji: 4
Składniki:
2 łyżeczki suchych drożdży
1 łyżeczka cukru
1/2 szklanki ciepłego mleka
2 szklanki mąki tortowej
1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 szklanki maślanki
2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 1/2 szklanki świeżych jagód
1. Drożdże mieszamy z cukrem i ciepłym mlekiem. Odstawiamy na 5 minut.
2. Do drożdży dodajemy pozostałe składniki, oprócz jagód - mąkę tortową i pełnoziarnistą, proszek do pieczenia, maślankę, jajka i ekstrakt waniliowy. Mieszamy łyżką do powstania jednolitej masy.
3. Miseczkę z masą przykrywamy czystą ścierką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut.
4. Jagody myjemy i suszymy.
5. Do wyrośniętej masy dodajemy jagody i delikatnie mieszamy.
6. Placuszki smażymy na gorącym oleju, aż się zezłocą z obu stron. Podajemy z cukrem pudrem,
syropem klonowym lub bitą śmietaną.
Zamiast jagód spróbuję z borówkami :)
OdpowiedzUsuń