W Białymstoku istnieje pewna kawiarnia, która w swojej stałej ofercie, wydrukowanej w menu, ma muffiny gruszkowo-imbirowe. W praktyce, tych muffinów nigdy dotąd tam nie uświadczyliśmy, choć bywamy tam za każdym razem kiedy jesteśmy w pobliżu białostockiego rynku. Wytrwale o nie pytamy, z góry wiedząc, jakiej odpowiedzi się spodziewać: "niestety, nie ma - ale są czekoladowe i z owocami leśnymi". Ponieważ ostatnio w naszej lodówce zalegało 250 g imbiru (tak się go ostatnio pakuje w supermarketach!), stwierdziliśmy że trzeba coś z nim zrobić. A. posiekał imbir w wąskie paski, skandyzował w cukrowym syropie i zamknął w słoiku. Taki imbir świetnie nadaje się do zimowej herbaty, ale w muffinach z gruszkami sprawdza się jeszcze lepiej. Nie wiemy, czy tak smakowałyby te kawiarniane muffiny-widma, gdybyśmy je wreszcie upolowali... W każdym razie - były dla nas inspiracją.
Czas przygotowania: 1 godzina (imbir) + 10 minut (muffiny)
Czas pieczenia: ok. 20 minut
Składniki:
Kandyzowany imbir
250 g świeżego imbiru
3/4 szklanki wody
3/4 szklanki cukru
Muffiny
1 1/2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka imbiru w proszku
1 gruszka
3 łyżeczki posiekanego, kandyzowanego imbiru
1 jajko
3/4 szklanki mleka
1/4 szklanki oleju
Na początek - jak zrobić kandyzowany imbir? Kłącze imbiru obieramy ze skórki i kroimy na drobne paski. Gotujemy je w syropie cukrowym (1:1) na wolnym ogniu przez ok. 40-50 minut, aż w rondelku pozostanie lekko szklisty imbir i resztki gęstego syropu. Gorący nakładamy do słoiczka i zamykamy.
Pora na muffiny. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Blaszkę do muffinów wykładamy papierowymi papilotkami. Gruszkę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Kandyzowany imbir drobno siekamy. W jednej misce mieszamy składniki sypkie - mąkę, proszek do pieczenia, cukier, imbir. W drugiej misce mieszamy jajko, mleko, olej, gruszkę i imbir. Zawartość obu misek mieszamy łyżką tylko do połączenia składników (trzeba się powstrzymać i nie mieszać zawzięcie do otrzymania jednolitej i gładkiej masy, bo z takiej masy wyjdą twarde muffiny). Gotową masą napełniamy foremki do 3/4 ich wysokości. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 20 minut - do "suchego patyczka". Wyjmujemy z piekarnika, studzimy 5 minut i wyciągamy z blaszki. Gotowe muffiny można udekorować paseczkami kandyzowanego imbiru.
Ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że skamują bosko, kombinacja smaków bardzo kusząca :-)
OdpowiedzUsuńSmakują rewelacyjnie, bardzo wyrafinowane połączenie smaku :) Dzięki temu wspaniałemu przepisowi dodatkowo stałam się posiadaczką, złocistego słoiczka kandyzowanego imbiru :D
OdpowiedzUsuńwspaniale! a kandyzowany imbir można spokojnie wrzucić tez do herbaty - jeśli ktoś lubi imbir ;)
Usuń