Wyobraźcie sobie, że macie przed oczami piękny ogród warzywny. Na wyciągnięcie ręki świeża botwina, szalotki i młodziutki czosnek. Z lodówki wyjmujecie niepozorną bryłkę koziego sera. Już wiecie, że to, co zrobicie będzie nieprawdopodobnie świeże i aromatyczne. Puszyste, delikatne bliny to znak, że drożdże dobrze wykonały swoją pracę. I ten wyrazisty smak mąki gryczanej...
To kolejny przepis z naszej kulinarnej wyprawy do Sioła Budy.
Czas przygotowania: 40 minut
Czas oczekiwania: 30 minut
Składniki:
Bliny:
200 g mąki gryczanej
150 g mąki pszennej
25 g świeżych drożdży
2 łyżeczki cukru
2 szklanki ciepłego mleka
1 żółtko
50 g roztopionego masła
1 łyżeczka soli
olej do smażenia
Duszona botwina:
1 pęczek botwinki (z buraczkami)
1 mała szalotka
1 ząbek czosnku
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka masła
1 łyżka miodu
2 łyżki octu balsamicznego
sól
pieprz
100 g koziego sera (użyliśmy rolady dojrzewającej)

Świeże drożdże rozrabiamy z cukrem i 1/2 szklanki ciepłego mleka. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 5 minut. W dużej misce (lub garnku) mieszamy wszystkie składniki, włącznie z aktywnymi już drożdżami, tak aby powstała jednolita masa. Przykrywamy czystą ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 30 minut. Botwinkę myjemy, buraczki obieramy, kroimy w drobną kostkę. Łodygi siekamy, liście rwiemy na małe kawałki. Szalotkę i czosnek drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy oliwę i masło, szklimy cebulkę przez 4 minuty, dodajemy czosnek, posiekane buraczki i łodygi. Dusimy na małym ogniu przez 5 minut, dodajemy liście (botwiny), oprószamy ¼ łyżeczki soli, dodajemy miód i ocet balsamiczny. Mieszając smażymy jeszcze minutę. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. W międzyczasie kruszymy do miseczki ser kozi.
Wracamy do blinów. Z gotowego ciasta formujemy placki i smażymy na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju. Na każdym blinie układamy botwinkę, posypujemy serem i podajemy.
Wygląda bardzo smakowicie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPYCHA :)
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam jak się je wykonuje nie wygląda to na aż takie trudne więc powinnam sobie poradzić z wykonaniem a przepis wygląda bardzo smakowicie
OdpowiedzUsuńNie jest trudniejsze od nalesnikow. Wymaga jedynie troche czekania ;)
UsuńWygląda fantastycznie, a kozi ser to dla mnie jakiś taki rarytas jadany od święta, więc tym bardziej wypróbuję ten przepis, by właśnie tego rarytasu zakosztować.
OdpowiedzUsuńcudowne połączenie smaków :) buraczki i ser kozi to jak dla mnie idealny duet :)
OdpowiedzUsuńhmm bardzo ciekawe połączenie:) pychota
OdpowiedzUsuń