Bardzo lubimy müsli z mlekiem albo jogurtem naturalnym. Kiedyś kupowaliśmy w Albercie takie pyszne, chrupiące z dodatkiem suszonych truskawek i malin . Niestety, razem z Albertem zniknęło nasze ulubione müsli. Chcąc zrekompensować sobie tę stratę, pewnego dnia M. postanowiła zrobić własną granolę. Przepis znalazła na Joy of Baking i postanowiła zaadaptować go do własnych warunków domowych. Od tamtej pory każde müsli jest inne, bo jego skład zależy od zapasów, jakie mamy w domu. To dzisiejsze jest bardzo urozmaicone - orzechy włoskie, orzechy laskowe, migdały, rodzynki, suszona żurawina, daktyle, suszone kiwi, a dzięki temu bardzo kolorowe. Czasami miód zastępujemy syropem klonowym, które nadaje granoli delikatnego smaku, ale jest zdecydowanie za drogi, żeby go nadużywać. Jeśli chodzi o płatki, trzeba używać płatków owsianych zwykłych, a nie błyskawicznych czy górskich. Takie grubsze są bardziej chrupiące i ... ładniej wyglądają.
Müsli jest bardzo chrupiące, orzechowe i idealnie nadaje się do owoco-jogurtów ( na dnie miseczki lądują owoce lub konfitura, na nich płatki, jogurt naturalny, owoce itd. do wyczerpania zapasów lub pojemności miseczki).
Czas przygotowania: 20 minut
Czas pieczenia: 35 minut
Składniki:
3 szklanki płatków owsianych zwykłych
1 1/2 szklanki różnych orzechów
1 szklanka suszonych lub kandyzowanych owoców
1/2 szklanki miodu
1/4 szklanki wody
1/4 szklanki oleju rzepakowego
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżki cukru brązowego
1/4 łyżeczki soli
1 łyżka ekstraktu waniliowego
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia.
Orzechy siekamy niezbyt drobno. Migdały, jeśli ich używamy, parzymy wrzątkiem, obieramy ze skórki, siekamy i prażymy na rozgrzanej patelni przez minutę. Migdały pozbędą się wilgoci, a nabiorą smaku. Można też użyć płatków migdałowych - będzie prościej. Owoce kandyzowane również kroimy na małe kawałki. Płatki owsiane, bakalie, cynamon, cukier brązowy, sól mieszamy w sporej misce lub garnku. Dodajemy do nich miód, wodę i olej. Mieszamy ręką, aż wszystkie płatki będą pokryte miodem. Wysypujemy równomiernie na blaszkę i wstawiamy do piekarnika. W trakcie pieczenia mieszamy delikatnie müsli, żeby nam się równo podpiekało. Po upływie 30 minut sprawdzamy czy płatki nabrały złotego koloru. Jeśli tak, wyjmujemy blaszkę i odstawiamy do ostygnięcia. Jeśli nie, zostawiamy je w piekarniku na kolejne 5 minut. Ostudzoną granolę łamiemy na kawałki ( wielkość bryłek zależy od indywidualnych preferencji), wsypujemy do metalowej puszki lub woreczka i przechowujemy w suchym miejscu.
90% moich śniadań to muesli z mlekiem. granola właściwie, bo uwielbiam takie posklejane grudki pełne smakowitości:)
OdpowiedzUsuńz wrodzonego lenistwa kupiję w sklepie, ale chyba wreszcie się przełamię i będę robić sobie w domku.
Zazdroszczę pysznych śniadań!:)
świetne, wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńsuper przepis! Na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńNasze śniadanka również składają się tylko z robionego, domowego muesli :) Pychotka z jogurtem...!
OdpowiedzUsuńLubię - nawet bardzo.
OdpowiedzUsuńMoje biodra - nieco mniej, bo jakoś na śniadaniu się u mnie spożywanie takiego domowego musli nie kończy...
Też sobie ten przepis zapisałam do wypróbowania. Fajnie, że już go przetestowałaś to może i ja w końcu to zrobię:) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńale apetycznie wyglada, mniam:)
OdpowiedzUsuńprzepis juz zanotowalam i jak wroce do domku to sobie takie zrobie:)
no no, takie śniadanie to rzeczywiście samo zdrowie i pyszności!
OdpowiedzUsuń