Lubię być w kuchni z naszymi dziećmi. Kiedy mam czas i czuję się spokojna (czytaj: nie rzucam spojrzeń chochlika za każdym razem, kiedy coś jest nie tak jak chcę), zapraszam je do wspólnego gotowania i pieczenia. Świetnie się razem bawimy, nie przejmujemy się rozsypaną mąką, cukrem czy bakaliami, pozwalamy sobie na podjadanie i niedoskonałe kształty ciasteczek. Czuję, że w ten sposób pokazuje im swój świat, pokazuje coś, co lubię, co mi daje mnóstwo frajdy. Przekonałam się, że niezależnie od wieku dzieci mogą pomagać w kuchni. Dziś jednak chcę napisać Wam o tym, że czasem dzieci mogą zrobić coś same bez pomagania. Dobra, piekarnik włączył tata, ale całą resztę robiły zupełnie same. Czterolatek nauczył się cyferek, więc rozumiał co znaczy cyfra 6 przy obrazku łyżki czy 3 przy obrazku szklanki. We dwójkę wszystko wymieszały, ułożyły w blaszce i czekały obserwując akcję przez szybę piekarnika. Domowa granola w ich wykonaniu okazała się nie tylko świetną alternatywą dla granoli Sante, którą się zwykle zajadamy, ale jest też pomysłem na samodzielnie wykonany prezent. Jest też sposobem na spędzenie deszczowego popołudnia z dziećmi, jeśli tylko macie odwagę dać im do ręki cały słoik miodu...
Czas przygotowania: zależy od wieku dzieci
Składniki
(te, które muszą wylądować w misce):
3 szklanki płatków owsianych
6 łyżek miodu
6 łyżek oleju (użyliśmy rzepakowego)
1/2 szklanki wiórków kokosowych
Piekarnik nagrzewamy do 150 stopni Celsjusza. Przygotowujemy jedną dużą blachę lub dwie mniejsze (u nas każdy miał swoją). Każdą blaszkę wyściełamy papierem do pieczenia. Do dużej miski wsypujemy płatki owsiane, dodajemy miód, olej i wiórki kokosowe. Mieszamy łyżką lub ręką. Wszystko wysypujemy na blaszkę i wstawiamy do piekarnika na ok. 40 minut - płatki powinny się zezłocić. Upieczone płatki wyciągamy z piekarnika, studzimy i przesypujemy do słoika. Możemy też dodać orzechy, rodzynki, żurawinę, posiekane morele, śliwki suszone czy czekoladowe kropelki. My nie dodaliśmy nic, bo wszystkie te rzeczy każdy dosypuje sam podczas śniadania.
Bardzo popieram konstruktywne zabawy dzieci od samego początku. Dzieci przez tak zorganizowany czas oswajają się z zadaniami nieco bardziej zaawansowanymi. Poz tym takie samodzielne gotowanie uczą się takiej zaradności.
OdpowiedzUsuńGranola! Musiała być pyszna :D
OdpowiedzUsuń---
http://takeittasty.blogspot.com
http://facebook.com/takeittasty
Zabawy kulinarne dzieci, nie tylko oswajają je z kuchnią i obowiązkami, ale są przy tym niesamowitą zabawą :) Mój Jasio też już zaczyna gotować :D
OdpowiedzUsuńPychotka... Sposób na zdrowe śniadanie... W myśl zasady - wiesz co jesz ;)
OdpowiedzUsuń---
http://sklepmiodek.pl/