Zwykle chodząc do piekarni wybieramy ciemne pieczywo. Dlaczego? Naiwnie mamy nadzieję, że jest pełnoziarniste - i zwykle okazuje się to płonna nadzieja. Większość ciemnych bułek dostępnych w sklepach to pieczywo z dodatkiem karmelu (lub innych barwników). Jeśli nie wierzycie, poczytajcie etykiety ze składem. Jeśli nie będziecie dali rady przeczytać nazwy składnika, przestańcie czytać, odłóżcie pieczywo na półeczkę i zaopatrzcie się w składniki na te idealnie wypieczone buły z sezamem. Skoro i tak zwykle kupujemy karmelowe bułki, to dlaczego nie zrobić ich w domu? W końcu, w domu zwykle robimy rzeczy najzdrowsze, a zrobienie karmelu to nie jest jakaś czarna magia.
Przekonaliśmy się, że dodatek karmelu nadaje bułeczkom świetnego aromatu palonego cukru. Oprócz tego, naprawdę dobrze wyglądają i mają taką wyraźnie zwartą strukturę. Dzięki temu bułki wytrzymują poranny wsad drugo-śniadaniowy (czytaj: wędlinę, ser, majonez i pomidory) i nie rozpadają się na miliony kawałków odpadających przy każdym gryzie.
Czas przygotowania: 30 minut
Czas oczekiwania: 90 minut
Składniki:
6 łyżek cukru
50 g masła
250 ml mleka
400 g mąki orkiszowej
100 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
2 łyżeczki soli
15 g świeżych drożdży
1 jajko
1 łyżka wody
6 łyżek sezamu
Na patelnię wrzucamy 5 łyżek cukru i podgrzewamy, aż nabierze ciemnokarmelowego koloru. Patelnię zdejmujemy z ognia, dodajemy masło i dokładnie mieszamy.
W rondlu podgrzewamy mleko tak, by się prawie zagotowało. Studzimy do takiej temperatury, by móc włożyć do mleka palec i czuć, że nie parzy.
Drożdże mieszamy z 1 łyżką cukru do rozpuszczenia. Mieszamy mąkę, sól, rozpuszczone drożdże, mleko i karmel z masłem. Wyrabiamy ciasto hakiem, aż będzie elastyczne i będzie odchodzić od misy miksera. Przykrywamy je czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę. Po tym czasie wyrośnięte ciasto dzielimy na 12 części. Z każdej formujemy w dłoniach kształtną kulkę i układamy na blaszce do pieczenia. Uformowane bułeczki przykrywamy ściereczką i odstawiamy do napuszenia na 20 minut.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. W misce rozkłócamy mleko z jajkiem i smarujemy nim wierzch każdej bułeczki. Posypujemy sezamem. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy do zezłocenia ok. 7 minut (bułeczki uderzone w spód powinny wydawać głuchy dźwięk).
Gotowe bułki można mrozić (gdy ostygną).
Świetny pomysł, zapisuję przepis :)
OdpowiedzUsuń