Pod znakiem sconesów i hot cross buns upłynęła mi pierwsza wizyta w Oksfordzie. Nasz przyjaciel zawsze miał je w zapasie na "czarną godzinę". Jak na angielski przepis przystało, bułeczki są ciężkie, zwarte, trochę gliniaste z wyczuwalną nutą kandyzowanej skórki pomarańczowej i przypraw korzennych. Oryginalne hot cross buns, jak nazwa wskazuje, są pokryte mączną polewą tworzącą kształt krzyża (a to dlatego, że tradycyjnie jadło się je w Wielki Piątek). My nie robiliśmy mącznej (ani lukrowej) polewy, więc i krzyży nie było. Przepis pochodzi z tej strony. Z podanej porcji wychodzi około 12 bułeczek, które najlepiej zjeść w ciągu 24 godzin (potem robią się coraz bardziej suche i twarde).
Czas przygotowania: 20 minut
Czas oczekiwania: około 2,5 godziny
Czas pieczenia: 15-20 minut
Składniki:
3/4 szklanki mleka
14 g świeżych drożdży lub 7 g suchych
1/2 łyżeczki białego cukru
1/2 kg mąki pszennej
1/4 szklanki brązowego cukru
1 łyżeczka cynamonu
1/4 łyżeczki mielonych goździków
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
1/2 łyżeczki soli
4 łyżki masła w temperaturze pokojowej
2 jajka
1/2 szklanki kandyzowanej skórki z cytryny i pomarańczy
1/4 szklanki rodzynek i żurawiny kandyzowanej
Glazura:
1 jajko
1 łyżka mleka
Lukier do krzyży:
1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżka mleka
Mleko podgrzej w garnuszku tak, by było ciepłe ale nie gorące. Dodaj do niego biały cukier i drożdże, dokładnie wymieszaj i odstaw na 10 minut w ciepłe miejsce. W tym czasie drożdże powinny "ruszyć", a zawartość garnuszka stać się pianką. Sporą miskę dokładnie smarujemy oliwą. W niej będzie wyrastało ciasto na bułeczki.
W oddzielnej misce wymieszaj mąkę, sól, przyprawy, cukier brązowy i wyrośnięte drożdże. Włącz mikser i wymieszaj wszystkie składniki na jednolitą masę. Nie przestając ubijać dodawaj jajka (najpierw jedno, poczekaj aż się dobrze wmiesza, a dopiero potem drugie). Wyłącz mikser, gdy wszystkie składniki się połączą. Teraz czas na wyrabianie ciasta rączkami (lub hakiem do ciasta drożdżowego, jeśli ktoś takowy posiada). Ciasto wyrabiamy około 5 minut do momentu w którym stanie się elastyczne i miękkie. Na koniec dodajemy rodzynki, żurawinę suszoną i kandyzowane skórki z cytrusów. Wszystko przełóż do miski wysmarowanej tłuszczem, przewróć na drugą stronę (tak, by spodnia powierzchnia ciasta pokryła się tłuszczem), przykryj czystą ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość (zajmie mu około 90 minut).
Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia. Roztrzep jajko z łyżką mleka.
Wyrośnięte ciasto uderz pięścią w sam środek, żeby uwolnić z niego powietrze. Podziel ciasto na 12 równych części i uformuj z nich kule. Połóż je na blaszce zostawiając między nimi odstępy - bułki będą rosły. Posmaruj każdą bułeczkę jajkiem z mlekiem. Przykryj bułki luźno folią spożywczą. Folia ma je chronić przed wysychaniem podczas wyrastania, a nie zabezpieczyć przed zapachami lodówki. Odstaw blaszkę w ciepłe miejsce na godzinę i daj bułeczkom napuszyć się.
Rozgrzej piekarnik do temperatury 200 stopni. Odkryj bułki, posmaruj je pozostałym jajkiem z mlekiem i wstaw do rozgrzanego piekarnika na 15-20 minut. Bułki mają nabrać złotego koloru, a patyczek w nie wbity ma być czysty. Najlepiej sprawdzić po kwadransie czy to już, czy jeszcze chwilę poczekać. Wyjmujemy bułeczki z piekarnika, studzimy je na kratce.
Jeśli chcemy mieć na nich krzyże mieszamy cukier puder z łyżką mleka i powstałym lukrem rysujemy krzyże na zimnych bułkach. Odstawiamy na chwilę, żeby lukier stężał. Jeśli nie chcemy krzyży, możemy pałaszować hot cross buns jeszcze ciepłe.
Bardzo fajne te bułeczki. Żurawinę, to ja akuratnie lubię, więc coś dla mnie. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jeszcze nie dodawałam żurawiny do wypieków. trzeba to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńmlask , mlask , jakie apetyczne
OdpowiedzUsuńpiękne są te bułeczki, z kropeczkami
OdpowiedzUsuń