sobota, 18 grudnia 2010

Galette z cukinią

Bardzo bardzo dawno nie publikowaliśmy żadnego przepisu. Nie znaczy to, że zarzuciliśmy wszelkie aktywności gastronomiczne. Wręcz przeciwnie! Przygotowania do  Świąt trwają pełną parą - pracujmy intensywnie, robimy zdjęcia, ale późno w nocy (kiedy kończymy) nie mamy już siły napisać blogowego posta. Ale wracamy!
Zanim świąteczne potrawy zakrólują na naszym blogu, zanim wyjadą na świąteczny stół, jesteśmy zmuszeni zaspakajać głód tymi bardziej konwencjonalnymi. Jedną z nich jest galette z przepisu znalezionego na Smitten Kitchen. Spód przypomina bardzo ciasto francuskie - też się rozwarstwia i zawiera nieprzyzwoitą ilość masła. Jego przygotowanie nie powinno sprawić trudności naszym zahartowanym polskim mrozem rękom, zwłaszcza zimą - wszystkie składniki są lodowate. Na szczęście, efekt końcowy rekompensuje całe poświęcenie.


Czas przygotowania: 1 godzina
Czas pieczenia: 30-40 minut

Składniki:
1 1/4 szklanki mąki
1/2 łyżeczki soli
100 g zimnego masła
1/4 szklanki kwaśnej śmietany
2 łyżeczki soku z cytryny
1/4 szklanki lodowatej wody
1 duża lub 2 małe cukinie
2 łyżeczki oliwy z oliwek
1 ząbek czosnku
1/2 szklanki ricotty
1/2 szklanki parmezanu
1/4 szklanki mozarelli
1 łyżka liści świeżej bazylii (użyliśmy suszonej)
1 żółtko

Mąkę wkładamy do zamrażarki na pół godziny. Masło siekamy i posiekane wstawiamy jeszcze raz do lodówki, żeby się ochłodziło. Wodę wstawiamy do zamrażalnika na 20 minut (mogą w niej być kryształki lodu). Przygotowujemy spód. Mąkę i sól mieszamy, dodajemy masło i mieszamy za pomocą robota kuchennego do momentu, kiedy masa nie będzie grudkowata. W małej miseczce mieszamy sok z cytryny, śmietanę i wodę, a następnie dodajemy do masy mączno-jajecznej. Ręką lub łyżką mieszamy bardzo szybko wszystkie składniki, aż masa składać się będzie z wielkich grudek. Zbieramy te grudki, zawijamy w folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę. Ciasta nie wolno mieszać zbyt długo i go nagrzewać, ponieważ zrobi się gliniaste. 
Przygotowujemy nadzienie. Cukinię myjemy dokładnie i całą (ze skórką) kroimy w plastry grubości 3 mm. Układamy je na ręczniku papierowym i posypujemy 1/2 łyżeczki soli. W ten sposób cukinia puści sok, który wchłonie ręcznik. Po 15 minutach przewracamy plasterki na drugą stronę i czekamy kolejny kwadrans. Mozzarellę kroimy bardzo drobno i mieszamy z ricottą, startym parmezanem, łyżeczką oliwy z oliwek i wyciśniętym ząbkiem czosnku. Doprawiamy solą i pieprzem (dodaliśmy po 1/2 łyżeczki).
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Na papierze do pieczenia wałkujemy ciasto tak, by otrzymać okrąg o średnicy 30 cm. My na papierze ołówkiem odrysowaliśmy kółko i staraliśmy się wałkować tak, by ciasto wypełniło okrąg. Ciasto smarujemy masą serową zostawiając 5 cm wolnego brzegu wokół zewnętrznej krawędzi. Zaczynając od zewnętrznej krawędzi, układamy plastry cukinii dookoła tak, by przypominały francuskie tarty (na stronie Smitten Kitchen jest dokładna instrukcja obrazkowa). Polewamy pozostałą łyżeczką oliwy z oliwek. Ciasto zawijamy do środka zakładając na siebie brzegi tak, by było równo. Ciasto smarujemy żółtkiem roztrzepanym z 1 łyżeczką wody. Galette wstawiamy do piekarnika na 30-40 minut. Ciasto ma być złote. Wyjmujemy z piekarnika, obsypujemy bazylią, czekamy 5 minut, kroimy i delektujemy się cudownym smakiem serów, czosnku i cukinii.

8 komentarzy:

  1. A jak to robicie, że cukinia wygląda tak jakby nawet nie leżała koło piekarnika?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomaga posiadanie starego gazowego piekarnika, który nie zapieka góry. Choć raz to miało dobry skutek...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ apetycznie wygląda! Mam to danie w planach od dawna, i żałuję, że wciąż odkładałam na później...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. oj, tak dawno Was nie było!
    ale powracacie z niebywale apetyczna propozycją. aż ślinka cieknie!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie odmówiłabym takiemu kawałkowi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wchodzę do was na bloga i wciąż się czepiam nazw ;)

    galette to chyba dodatkiem mąki gryczanej powinny być? przynajmniej tak mi się wydaje.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nicole, są dwa rodzaje galette. Jedno z nich to rzeczywiście gryczane naleśniki podane z wytrawnymi dodatkami. Natomiast ogólnie mianem galette określa się wszystkie wypieki (zarówno słodkie jak i słone), których ciasto jest charakterystycznie rozwarstwione. Zazwyczaj przygotowuje się je w warunkach "arktycznych" właśnie po to, żeby zachować ich konsystencję.
    Podaję link do definicji, którą przestawia Epicurious:
    http://www.epicurious.com/tools/fooddictionary/entry/?id=2665

    Pozdrowienia i wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A