poniedziałek, 20 grudnia 2010

Trufle czekoladowe

Pomarańcze, o których pisaliśmy ostatnio są naprawdę wymagające. Dlatego dzisiaj przedstawiamy Wam przepis na coś prostszego, a równie efektownego. Własnoręcznie zrobione trufelki nie równają się z tymi kupionymi - są nieco nierówne, czasami niesfornie odmawiają równego "obtoczenia się" się w kakao czy innej posypce, ale podane w papilotkach wyglądają niesamowicie elegancko. Praca przy nich jest samą przyjemnością - najpierw 3 minuty mieszania, a potem zabawa jak w przedszkolu, bo trufle pod wpływem ciepła rąk delikatnie się topią. Toczymy kulki z masy, żeby potem wrzucić je do miseczek z różnymi posypkami. W tym roku zdecydowaliśmy się na tradycyjne kakao, prażone i siekane migdały, a także fioletowy cukier, który znaleźliśmy w tym sklepie internetowym. Do trufli dodaliśmy alkohol w ilości nieco większej niż podana jest w przepisie z którego korzystaliśmy. Dzięki temu czekoladki są delikatniejsze i cudownie się rozpływają.


I jeszcze edukacyjna historyjka. Wykazując się zupełną ignorancją i zbytnią pewnością siebie w sprawach kulinarnych, przepis przeczytaliśmy pobieżnie zwracając uwagę jedynie na proporcje składników. Czekoladę rozpuściliśmy w kąpieli wodnej (niepotrzebnie!!!), dodaliśmy do niej wrzącą śmietankę, masło i... czekolada się nam zwarzyła. Mieszając składniki do uzyskania jednolitej masy (która z każdą chwilą coraz bardziej się rozwarstwiała) czuliśmy wzbierającą falę wściekłości. Ponieważ z natury jesteśmy uparci, stwierdziliśmy, że w najgorszym wypadku zbierzemy ten tłuszcz z zastygniętej masy niczym oka z rosołu. Wlaliśmy jednak do środka alkohol i - stał się cud. Nasz rum pomógł masie wchłonąć cały tłuszcz i nadzieje na trufle odżyły. Tak, nie uważaliśmy na lekcjach chemii, ale teraz już będziemy wiedzieli co zrobić, jak się nam zwarzy czekolada.
Tą wstydliwą historią kończymy dzisiejszy wpis życząc nam wszystkim dużo cierpliwości w czytaniu przepisów do końca i ze zrozumieniem.


Czas przygotowania: 1 godzina
Czas oczekiwania: 1 noc

Składniki:
230 g gorzkiej czekolady (użyliśmy Wedla)
180 ml śmietanki kremówki
30 g masła
4 łyżki rumu lub nalewki owocowej
7 łyżek przesianego kakao, posiekanych orzechów lub kolorowego cukru itp.

Czekoladę łamiemy na kawałki i wrzucamy do miseczki. Śmietankę zagotowujemy i wlewamy do miseczki z czekoladą, dodajemy masło i mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Kiedy masa będzie robiła się gładka, dodajemy alkohol i mieszamy. Czekamy aż masa wystygnie, a potem wstawiamy ją na noc do lodówki. My masę podzieliliśmy na dwie części i do jednej wlaliśmy rum, a do drugiej nalewkę malinowo-wiśniową. Zastygniętą masę wyjmujemy z lodówki i formujemy trufle. My najpierw łyżeczką nabieraliśmy masę, a potem "toczyliśmy" z niej dłońmi kulki, które następnie obtaczaliśmy w przesianym kakao albo w posiekanych i prażonych migdałach albo w fioletowym cukrze. Oczywiście, ile posypek - tyle różnych gatunków trufli. Gotowe trufle wkładaliśmy do papilotek i przechowywaliśmy w lodówce.

6 komentarzy:

  1. Ja trufelki jak na razie każde zapisuję, ale jeszcze nie biorę się za wykonanie. Czekają cierpliwie w kolejce...Wasze wyglądają smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no trafiłam tu z bloga El i chyba zostanę na dłużej... ^^ Bardzo fajny blog!!! BARDZO!

    OdpowiedzUsuń
  3. pyszniutkie!
    uważam trufle za idealny prezent dla łasucha ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy12/22/2010

    trufelki i pomarańcze zrobione! może nie wyglądają tak atrakcyjnie jak te tutaj.. ale smakuja super ! ;) Wesołych!

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy, to super :) bardzo się cieszymy!
    wzajemnie! Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo trufelki to jest to co lubię! ;) Bardzo często robię takie słodkie maleństwa :) Ogólnie jestem zwolenniczką małych ciasteczek, pralinek...
    Skusiłabym się na te na zdjęciu :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A