Jeśli mieszkasz w Warszawie, lubisz gotować, ale czasem po prostu
brakuje Ci na to czasu i pomysłów, mamy dla Ciebie niespodziankę.
Menu Domowe, z którym od pewnego czasu współpracujemy, dostarczy do Twego domu składniki potrzebne do przygotowania 4 obiadów i jednego deseru dla dwóch osób. Każde danie przyrządzisz w mniej niż 40 minut. Przepisy na dania obiadowe i na deser będą dołączone do zakupów. Brzmi zachęcająco?
Jeśli tak, weź udział w konkursie i wygraj tygodniowy zestaw od Menu Domowego.
Menu Domowe, z którym od pewnego czasu współpracujemy, dostarczy do Twego domu składniki potrzebne do przygotowania 4 obiadów i jednego deseru dla dwóch osób. Każde danie przyrządzisz w mniej niż 40 minut. Przepisy na dania obiadowe i na deser będą dołączone do zakupów. Brzmi zachęcająco?
Jeśli tak, weź udział w konkursie i wygraj tygodniowy zestaw od Menu Domowego.
Jak działa Menu Domowe, możecie przeczytać na ich stronie. Jak to wygląda z naszej perspektywy?
Co tydzień dla klientów Menu Domowego przygotowujemy przepis na danie z
czerwonym mięsem, drobiem, rybami lub owocami morza. Do tego
opracowujemy przepis na deser. Założenie jest takie, że przygotowanie dania od czasu
wyjęcia składników z lodówki do wyłożenia go na talerze nie może
przekroczyć 40 minut, czyli w 40 minut wszystko musi być dokładnie
umyte, posiekane, upieczone/ugotowane/nadziane i podane do stołu. W ciągu 30-40 minut przyjeżdża zwykle pizza na telefon - chodzi o to, żeby zaproponować jakąś alternatywę. Uwierzcie, że ten postulat 40 minut wcale nie jest łatwy do spełnienia. W tym czasie trudno zrobić zupę, pieczeni raczej się nie upiecze, zapomnijcie o gulaszu, tarty i quiche, które tak lubimy też raczej odpadają.
Każde
danie musi składać się z porcji mięsa/ryb, solidnej porcji warzyw i
dodatku skrobiowego tak, by był to pełnowartościowy posiłek. Czasem sprawia nam to problem, bo gotując wcześniej dla siebie coś na szybki obiad, omijaliśmy ziemniaki, ryż czy kasze... Są dania, które wychodzą za pierwszym razem. Są takie, które nie wychodzą za pierwszym razem, ale im nie odpuszczamy. Czasem wychodzą dania, ale za to nie do końca wychodzą ich zdjęcia... Więc gotujemy ostatnio częściej.
Inspiracji szukamy najczęściej na Hali Mirowskiej. Obserwujemy uważnie, co sezonowego można uczynić głównym składnikiem dania. Komponując przepisy chcemy się dzielić naszymi odkryciami. To
naprawdę wielka frajda gotować, spisywać przepis wiedząc, że ktoś
nieznajomy zrobi to w swojej kuchni. To krok dalej niż blogowanie. Na blogu piszemy z nadzieją, że kogoś zachęcimy do powtórzenia naszej
receptury. W "Menu Domowym" wiemy, że ileś osób naprawdę to przygotuje, skosztuje,
przyśle nam swoją opinie, skomentuje. Uczymy się przy okazji pisać przepisy prościej i dokładniej - tak, żeby nie sprawiały problemu ludziom z niewielkim kulinarnym doświadczeniem. Nie wszyscy muszą wiedzieć co to znaczy "kąpiel wodna"...
Gotowy przepis wygląda tak:
Co należy zrobić, by przekonać się, jak smakują nasze dania?
W komentarzu pod tym postem napisać w maksymalnie 60 słowach z czym kojarzy Ci się robienie zakupów na obiad. Może to być krótki komentarz, ciąg skojarzeń, wierszyk. Zespół Menu Domowego wybierze jednego Zwycięzcę lub Zwyciężczynię, poprosi o adres dostawy i w kolejny weekend dostarczy torbę pełną składników potrzebnych do przygotowania 4 dań i deseru.
Prosimy, by każda osoba biorąca udział w konkursie podała swój adres mailowy - dzięki temu będziemy mogli od razu poinformować Szczęśliwca.
W konkursie mogą brać udział tylko osoby mieszkające na terenie Warszawy.
Konkurs trwa do 14 listopada.
Szczęśliwego Zwycięzcę lub Zwyciężczynię ogłosimy 15 listopada.
Do dzieła!
Robienie zakupów na obiad to w pewnym sensie wyzwanie bo najpierw trzeba zaplanować co się chce ugotować, potem znaleźć wszystkie potrzebne składniki w sklepie czy na targu co wcale nie bywa takie proste jakby mogło się wydawać. A często jest tak, że planowanie to jedno a potem na zakupach okazuje się, że warzywa zwiędłe, mięso tłuste, ryba nieświeża i trzeba kupić zupełnie co innego.... izakulinska@o2.pl
OdpowiedzUsuńZakupy na obiad to wielkie przeglądanie szafek, planowanie, kombinowanie i szukanie... przepisu. Potem kartka z dokładną listą, długopis, wyprawa do sklepu, chaotycznie bieganie w tę i z powrotem i skreślanie kolejnych pozycji. Potem stanie w kolejce oraz towarzyszące temu ogromne zniecierpliwienie Lubego. Na koniec targanie wszystkiego do domu... Generalnie męczarnia ;) Tym bardziej, że często muszę po coś do tego sklepu wracać, bo zapomniałam...
OdpowiedzUsuńadrijah@gazeta.pl
To nie w dobrym tonie jest tak pisać ale ja uwielbiam zakupy. Wszystkie - i te hipermarketowe i w malutkich budkach targowych.
OdpowiedzUsuńW hipermarkecie muszę sprawdzić wszystkie nowości a warzywa i owoce biorę wręcz każdy gatunek jaki w sklepie albo na targu znajdę. Najlepiej sezonowo. Zakupy kojarzą mi się z moimi zachciankami, nigdy nie robię list, tylko patrzę co mi najładniej rzuci sie w oczy i zapachnie :)
Moim zdaniem robienie zakupów to coś w co człowiek powinien wsadzić dużo serca a przede wszystkim skupienia, przy wybieraniu produktów. Niby zakupy taka łatwa rzecz a wcale tak nie jest. Robiąc zakupy na obiad musimy się strasznie namęczyć, zwrócić uwagę na jakoś wybieranych przez nas produktów, na ich cenę, datę przydatności i wiele innych czynników które mają duży wpływ na przygotowany posiłek z nich później :)Osobiście preferuje kupowanie warzyw i owoców na targu, gdzie mam pewność, że towar kupowany przeze mnie jest świeży i smaczny, a nie zleżały jak w innych sklepach sieciowych. Ogólnie bardzo lubię robić zakupy spożywcze jak i ubraniowe, sprawia mi to radość, jak i frajdę z poznawania nowych produktów czy trendów nawet tych jedzeniowych:) ewelinaevekowalska@gmail.com
OdpowiedzUsuńZ czym kojarzy mi się robienie zakupów na obiad? Pierwsza myśl - radość. Odliczając ociągające się, wolno płynące minuty za biurkiem w pracy zaczynam myśleć o obiedzie, kolacji, kolejnym dniu i co kupić, czego potrzebuję, na co bym miała ochotę. Siedząc na sali wykładowej przywołuję w myślach smaki, zapachy aromaty. W wyobraźni mijam półki sklepowe, przeciskam się między stoiskami na ulubionym bazarku.
OdpowiedzUsuńZakupy, a nawet myśl o nich są czystą przyjemnością. Patrząc na góry pięknych warzyw, soczystych, pachnących owoców, świeże ryby, krwisto czerwone mięso tworzę w głowie obrazy dań, połączenia smakowe.
Wędrowanie z wiklinowym koszykiem po zakupy to dla mnie czysta przyjemność, coś, na co czekam.
mapeet1@o2.pl
Jest! Chwila przerwy kiedy w ciągu całego dnia mogę zrobić w końcu to na co mam ochotę - ugotować obiad i przygotować deser. Robienie zakupów kojarzy mi się z pełnią szczęścia. Wiem, że po powrocie do domu wszystkie kupione składniki wykorzystam na coś przepysznego, czym sprawię przyjemność nie tylko sobie ale również moim bliskim.A to jest dla mnie życiowym priorytetem :)
OdpowiedzUsuńslodkieprzyjemnosci@gmail.com
...z radością- z odkrywania nowych smaków i nieznanych produktów
OdpowiedzUsuń...z wyzwaniem- żeby za każdym razem z tych samych składników zrobić coś zupełnie innego
...z zaskoczeniem- gdy nie mogę dostać tego co miało pierwotnie być ważnym elementem dania
...i z niespodzianką- bo znajduje z kolei coś o czym wcześniej nie myślałam a wtedy cały pomysł na obiad zyskuje zupełnie inne oblicze
...z uczuciami - bo najlepsze obiady to te stworzone dla bliskich mi osób
mbialobrzycka@wp.pl