czwartek, 7 października 2010

Zupa krem imbirowo-dyniowy

Dynia kojarzyła się M. tylko z amerykańskim Halloween. Widywała ją na straganach z warzywami, ale zupełnie nie miała pojęcia, co można z niej zrobić. Oprócz Jacka O'Lantern. Na szczęście, A. postanowił przytachać 2 kilogramową dynię do domu i trzeba było ją jakoś "przerobić". Wybór padł na zupę.
Rozgrzewający krem z dyni ma wyraźną nutę imbiru. Nigdy wcześniej zupy z dyni nie robiliśmy. W naszych domach nie było takiej tradycji, chociaż brat M. twierdzi, że była zanim M. się urodziła. Dla niej więc nie było. Dzisiejszy przepis jest kompilacją różnych przepisów na zupę znalezionych w blogosferze. Żaden nie był idealny, ale każdy wydawał się ciekawy. Nasza zupa jest pyszna - delikatna, rozgrzewająca, kremowa. Polecamy bardzo wszystkim, którzy dyni w tej postaci jeszcze nie jedli. Obiecujemy też, że w tym sezonie to nie jest nasze ostatnie słowo w kwestii dyniowej. Z podanych składników wychodzi 5-litrowy gar zupy.
Przy okazji, zapraszamy na Festiwal Dyni!


Czas przygotowania: 1 godzina

Składniki: 
1 dynia około 2 kg (waga przed obraniem)
2 łyżki startego korzenia imbiru
2 cebule czerwone
2 marchewki
1 ziemniak
1,5 łyżeczki tymianku
1 łyżeczka kolendry
2 łyżki oliwy
2 l bulionu (najlepiej wołowego)
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu

Dynię obieramy i kroimy w kostkę. Imbir obieramy przy pomocy łyżeczki i ścieramy go na tarce o dużych oczkach. Marchew obieramy i kroimy na małe kawałki, podobnie ziemniaki. Obieramy i siekamy cebulę. W garnku o grubym dnie rozgrzewamy olej. Na małym ogniu smażymy imbir przez 1 minutę cały czas mieszając. Dodajemy kolendrę, tymianek, marchewkę, cebulę i smażymy pod przykryciem około 10 minut mieszając raz na jakiś czas (jeśli ktoś ma wątpliwości jak często, niech robi to raz na 30 sekund). Po tym czasie wrzucamy dynię, smażymy jeszcze 2 minuty cały czas mieszając. Zalewamy warzywa bulionem, wrzucamy ziemniak, doprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy pod przykryciem 30 minut, a  na kolejne 15 minut zdejmujemy pokrywkę z garnka. Zupę miksujemy blenderem. Podajemy takie proporcje, jakie wykorzystaliśmy my, ale ilość soli i pieprzu jest kwestią gustu. Zupę podajemy z grzankami lub groszkiem ptysiowym.

7 komentarzy:

  1. Ojej, 5 l zupy... :-)) Dobry zapas nie jest zły. Uwielbiam te trzy groszki. Cudownie dopełniają zdjęcia... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. imponujący zapas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. już czuję zapach tej zupy... i ciepło, promieniujące na całe ciało. rewelacja !
    o jejku, ile zupy! jak dla wojska ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy10/15/2010

    Witam. Mam mało ambitne, aczkolwiek istotne dla mnie pytanie: czy po ugotowaniu zupa została zmiksowana, czy dynia po prostu pięknie rozpada się podczas gotowania? Nie mam blendera, więc bądź co bądź jest to dla mnie różnica. Dzięki z góry za odpowiedź i ciekawy przepis. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy, to jest bardzo dobre pytanie! zupelnie zapomnialam to napisac- zupe sie blenduje. Jest jednak szansa, ze jesli bedziesz ja gotowac okolo godziny to dynia sie po prostu rozpadnie. Wtedy jednak nalezy zrezygnowac z marchewki, bo ta jest oporna na gotowanie. Przepraszamy za brak precyzji!

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy10/19/2010

    Dziękuję za informację! Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobiłam! Wyszła pyszna i nieprawdopodobnie treściwa (wystarczyła za obiad i kolację za jednym zamachem. Dynia rozpadłą się jeszcze przed blendowaniem, więc Anonimowy może spać spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A