środa, 20 października 2010

Pomarańcze w musie czekoladowym z bitą śmietaną

Dzisiejszy deser to nic innego jak filiżanki z malinami z Kwestii Smaku. Pierwszy raz deser zaserwowała nam Agnieszka. Był rewelacyjny! Postanowiliśmy więc, jak zwykle, powtórzyć go w domu. Wersję malinową robiliśmy trzy razy i nie wiedzieć czemu za każdym razem mus czekoladowy był inny - raz gęstszy, innym razem leciutki. Niestety, sezon na maliny się skończył. Nie jest to jednak problemem - są przecież mrożone wiśnie, które można delikatnie posłodzić czy pomarańcze. Ponieważ A. uwielbia pomarańcze, postanowiliśmy, że to właśnie one zostaną przykrytej czekoladowym musem i udekorowane bitą śmietaną. Wyszło znakomicie! Z podanych składników otrzymamy 5 średnich porcji deseru.


Czas przygotowania: 30 minut
Czas oczekiwania: 1 godzina

Składniki:
1 duża pomarańcza lub dwie małe
250 ml śmietanki 30%
1 gorzka czekolada
2 łyżki cukru pudru
25 g masła

Pomarańczę obrać, usunąć błonki i pokroić na centymetrowe kawałki. My najpierw ją obraliśmy, potem podzieliliśmy na plasterki. Z każdego plasterka zdjęliśmy błonki i kroiliśmy. 
Kawałki pomarańczy wrzucamy na dno salaterek. 
Czekoladę łamiemy na kawałki, masło siekamy. 125 ml śmietanki kremówki doprowadzamy do wrzenia, a resztę zostawiamy w lodówce. Zagotowaną śmietankę zdejmujemy z ognia. Wrzucamy do niej czekoladę i energicznie mieszamy do rozpuszczenia. Dodajemy masło i mieszamy, aż powstanie jednolita masa. Studzimy. Ostudzony mus czekoladowy wylewamy na pomarańcze, wstawiamy do lodówki i czekamy, aż  zastygnie. Potrwa to około godziny. Po tym czasie robimy bitą śmietanę.
Pozostałą kremówkę (125 ml) ubijamy na niskich obrotach, aż powstanie gęsta masa. Dodajemy cukier puder i jeszcze chwilę ubijamy, aż piana będzie sztywna. Powstałą bitą śmietaną dekorujemy deser. Wstawiamy do lodówki lub serwujemy od razu. 

6 komentarzy:

  1. mmm... pychota!!! czekolada i pomarancze to dobrana para, wiec ja poprosze jedna porcje tego przepysznego deseru:)

    OdpowiedzUsuń
  2. gdyby teraz ktoś uraczył mnie takim deserem to byłabym w siódmym niebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czy Wy nie moglibyście wrócić do Białego?? Jak mi się zechciało takiego deseru ... no nic trzeba będzie samej zrobić.
    Słuchajcie moje spece kulinarne - jakiej śmietany do ubijania używacie? Bo ja ostatnimi razy kilkukrotnie próbowałam ubić śmietankę 30% łaciatą i g... nie wyszło dlaczego???
    p.s. pomidorowa musztarda to niebo w gębie, aż szkoda jej używać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Madziula, kupilismy ostatnio smietanke 30% Krasnystaw. zeby sie dobrze ubila musi byc BARDZO BARDZO dobrze schlodzona i trzeba ja ubijac na malych obrotach (wtedy wiecej powietrza w nia sie wcisnie i bedzie piana). Wiec: wyjmujemy z lodowki smietane, od razu traktujemy ja mikserem tak jkaby "pulsujac" mieszakami (czyli gora, dol, gora, dol) i czekamy. Po okolo 2-3 minutach zacznie gestniec :) wtedy dosypujemy cukier i cierpliwie ubijamy dalej. Wyjdzie :) nie taka gesta jak z dyfuzora, ale lekka i tluuuusta ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. taaaa lekka i tłusta ... a dupa rośnie :)
    może problemem było to że ja mikser od razu na maksa nastawiałam ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A