Dzisiejsze popołudnie miało być przyjemne i ładne. Wystarczyło wyjrzeć przez okno, żeby się przekonać, że nici ze spaceru - ciemne chmury kłębiły się nad naszym blokiem, wiatr targał gałęziami pobliskiego klonu, zakapturzeni ludzie pędzili do domów. Po zrobieniu pysznej herbaty z miodem i cytryną M. poczuła, że potrzebuje cukru, bo tylko on uratuje ją przed jesienną chandrą. Zjadła kilka migdałów, skubnęła kawałeczek gorzkiej czekolady i olśniło ją. Tyle razy obiecywała sobie, że nie będzie zajadać złego humoru, że nie będzie szukała ukojenia w czekoladzie. Żeby wyrzuty sumienia były mniejsze postanowiła upiec muffiny z mąki żytniej i napakować je czekoladą i rzeczonymi migdałami, które tak skrzętnie podjadała. Zdając sobie sprawę, że ma bardzo mało czasu wyciągnęła na blat wszystko, co wydawało jej się zdrowe - brązowy cukier, miód, bakalie, olej z pestek winogron. Tęskniąc za Bożym Narodzeniem wsypała do muffinowej masy słuszną ilość przyprawy do pierników. Poczekała pół godziny, otworzyła piekarnik i poczuła, że Święta już niedługo. Te 12 muffinów w żółtych papilotkach zdziałało cuda. Może i Wam pomogą przetrwać jesienne przesilenie?
Czas przygotowania: 18 minut
Czas pieczenia: 20-30 minut
Składniki:
1 szklanka mąki żytniej
1/2 szklanki mąki pszennej
1/8 łyżeczki soli
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki cukru brązowego muscovado
1/3 szklanki golden syrup lub miodu
1 jajko
1 szklanka mleka
2 łyżki z soku z cytryny
1/3 szklanki oleju z pestek winogron
1/3 szklanki migdałów
1/3 szklanki orzechów włoskich
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki przyprawy do piernika
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Blaszkę do muffinów wykładamy papierowymi papilotkami.
Orzechy siekamy i prażymy na patelni przez dwie minuty. Czekoladę drobno siekamy. Do mleka wlewamy sok z cytryny, mieszamy i odstawiamy. Zamiast tego możemy użyć szklanki maślanki. Oba rodzaje mąki, sól, sodę, proszek do pieczenia, brązowy cukier, cynamon, przyprawę do piernika, bakalie i czekoladę wsypujemy do jednej miski i dokładnie mieszamy. Do mleka z cytryną/maślanki wbijamy jajko, dodajemy golden syrup lub miód, olej z pestek winogron i mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Łączymy składniki sypkie z mokrymi (można użyć miksera, ale my zrobiliśmy wszystko za pomocą widelca). Wypełniamy foremki do muffinków gotową masą do 1/3 ich wysokości. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 20 minut. Sprawdzamy patyczkiem czy są już gotowe. Jeśli nie, dopiekamy kolejne 5-10 minut.
az mi zapachnialo swietami:) i chyba porwe Ci choc jedna muffinke, zeby posmakowac tej pysznosci:)
OdpowiedzUsuń"Zdrowie" w słodkościach... W to mi graj! ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko, co kojarzy mi się ze świętami...piernikowe smaki i zapachy są w tym przypadku w czołówce :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne muffiny!
to są moje smaki :)
OdpowiedzUsuńUroczy jest ten brak jednego muffina ?
OdpowiedzUsuń