[WPIS SPONSOROWANY]
Poniedziałek 5:30. Budzik od 5 minut dzwoni jak oszalały, nie dam rady podnieść się z łóżka, a wiem, że o 6:10 mam autobus na dworzec i muszę zdążyć na pociąg.
Środa. O 9:00 muszę być w centrum, ale wstałam o 8:20. Wbiegając do łazienki nastawiam kawę w kawiarce. Wybiegam i pędzę.
Sobota. Nareszcie mogę się wyspać. Niespiesznie snuję się po domu, ustawiam na stole talerze, wyciągam z lodówki konfitury. Zamykam drzwi od lodówki, widzę kalendarz który na nich wisi... i już wiem - za niecałą godzinę zaczynam ostatnie zajęcia na kursie dla tłumaczy. Hej, Przygodo!
Pewnie każdemu z Wam zdarzyło się wstać za późno, biec na oślep nerwowo łapiąc za coś do picia. Czy nie zapominacie o śniadaniu? Jest kilka patentów na taką okoliczność.
Patent nr 1: poproś współlokatora o kanapkę. Świetnie się sprawdza, ale tylko wtedy, kiedy druga osoba jest wystarczająco przytomna, żeby wiedzieć, gdzie w tym domu jest pieczywo. Jeśli w ogóle gdzieś ta osoba jest.
Patent nr 2: nie jedz niczego. Potem przecież to sobie wynagrodzisz sytym obiadem - zupa, drugie danie, suróweczka i podwójny deser, który należy Ci się, bo przecież nie było śniadania.
Patent nr 3: chwyć jogurt, jabłko, a kawę kupisz po drodze. Lubimy tę opcję bardzo. Tylko bardzo szybko po niej głodniejemy. Tak mniej więcej w czasie, gdy kupujemy tę kawę to już chcemy jeść...
Patent nr 4: ciastka belVita, jogurt, ewentualnie naturalny serek, jabłko, mandarynki i kawa. W opcji zimowej, zamiast jabłka czasem występują rodzynki lub orzechy.
Ostatnia opcja, którą ostatnio testowaliśmy, najlepiej wychodzi nam na zdrowie. Takie składniki - produkt zbożowy, mleczny, owoc i ciepły napój tworzą nam zbilansowane śniadanie. Ma ono tę zaletę, że jest lekkie a jednocześnie pozwala nie zaprzątać sobie głowy burczeniem w brzuchu przez co najmniej 4 godziny. belVita to ciastka, których wyjątkowa receptura została opracowana tak, by jako składnik zbilansowanego śniadania stopniowo uwalniały węglowodany przez cały poranek. Z naszej perspektywy, komplet "ciastko - jogurt - owoce - kawa" doskonale sprawdza się, gdy czasu jest jak na lekarstwo: to pomysł na bardzo szybkie i wygodne śniadanie. Jakieś owoce zawsze mamy w domu, podobnie bakalie. Całość można skompletować szybko i zjeść jeszcze w domu przed wyjściem albo w drodze do pracy.
Oczywiście, każde z nas ma swoje ulubione sposoby na zbilansowane śniadanie. Ja uwielbiam kruche ciasteczka belVita Musli z owocami, serek naturalny z garścią migdałów i oczywiście rozgrzewającą kawę. Nie jest tak, że nie mogę bez niej żyć. Ja po prostu ją lubię.
Adam preferuje ciasteczka przekładane kremem orzechowo-czekoladowym. Świetnie pasują do jogurtu naturalnego z kawałkami pomarańczy. Nie muszę wspominać o kawie, którą - zupełnie niespodziewanie - też pija rano.
Zdradzimy Wam jednak małą tajemnicę - czasami rano pijemy kawę zbożową. Jeszcze z dzieciństwa pamiętamy smak inki, a teraz jest ona dla nas oparciem, które pozwala wypić kilka(naście) filiżanek kawy w ciągu dnia...
Ponieważ jest już coraz bardziej zimno, ciemno, srogo i ponuro, powtórzymy za Waszymi mamami/babciami/ciociami/opiekunkami - nie wychodźcie z domu bez śniadania! Albo wychodźcie zabierając ze sobą to, co pozwoli Wam zdrowo przetrwać dzień. Czy jest coś przyjemniejszego niż ciasteczko na dzień dobry?
Świetnie! Wpis jest oczywiście sponsorowany, a więc powinno się potraktować go jak zwykłą reklamę. Tyle, że mam dosyć kłamstw z reklam. Dla osób, które "dały wiarę" artykułowi - radzę przeczytać etykietkę ciasteczek i zobaczyć, że nie są ani sycące, ani pożywne, ani mało kaloryczne, ani pełnoziarniste! Pełno cukru, wartość kaloryczna dwóch ciastek jest równa porządnej kanapce, a skład o wiele gorszy.
OdpowiedzUsuń