piątek, 28 listopada 2014

O zdrowym żywieniu dzieci. Bez stresu.

Wielu rodziców marzy o dzieciach jedzących tony marchewek, pijących źródlaną wodę i z obrzydzeniem patrzących na żelki. Najchętniej, żeby te dzieci samodzielnie podejmowały odpowiednie dla swego zdrowia decyzje. Za żywienie dzieci są odpowiedzialni rodzice i zdarza się, że ta odpowiedzialność bywa uciążliwa. Bo rano jest tak mało czasu na porządne śniadanie, a po co najmniej 8 godzinach w pracy ostatnią rzeczą o której marzymy to stanie przy garach. W weekend zawsze obiecujemy sobie prawdziwy polski obiad z rosołem i schabowymi, ale po kinie z dziećmi nie umiemy odmówić im (i sobie) pizzy. Na szczęście, można inaczej. Zamiast ogromnej rewolucji możemy metodą drobnych kroków budować w sobie i w dzieciach zdrowe przyzwyczajenia. Zebraliśmy siedem tych, które sami stosujemy. 

 Ed Yourdon via photopin cc
1. Część śniadania przygotuj wieczorem

Rano bywa trudno zapanować nad wszechobecnym chaosem. Wykonując dzikie akrobacje między wybieraniem spodni dla syna i wpinaniem spinek do włosów córce trudno jest z pietyzmem pochylać się nad owsianką czy jaglanką. Dlatego warto jest przygotować je wieczorem. Płatki owsiane można zalać wrzątkiem i przykryć spodeczkiem na noc. Rano wystarczy zalać je ciepłym mlekiem i dodać bakalie. Owsianka nie zawiera tyle cukru co przeciętne płatki śniadaniowe, nawet jeśli bakalie będziemy wsypywać hojną garścią. 

2. Zastępuj część białej mąki mąką pełnoziarnistą

Wszyscy wiedzą, że mąka pełnoziarnista jest zdrowsza od białej, że chleb z pełnego przemiału gwarantuje stały poziom cukru we krwi. Jednak w codziennym życiu stosunkowo rzadko sięgamy po mąkę pełnoziarnistą. Zwykle powodem są dzieci, które nie wykazują wielkiego entuzjazmu widząc, że ich ulubione placuszki nagle stały się jakieś … bure. Odkryliśmy na to sposób jakiś czas temu. Zamiast całkowicie wyeliminować białą mąkę z codziennego jadłospisu, zaczęliśmy stopniowo zastępować część białej mąki, mąką z pełnego przemiału. Placki, racuchy, muffiny, drożdżówki pieczemy zwykle na mieszance mąk. Dzieci szybko przyzwyczaiły się do tego i teraz same pytają o to, ile której mąki wsypujemy. 



3. Smaż placuszki na suchej patelni

Czy to możliwe, żeby smażyć placki na suchej patelni? Czy to możliwe, żeby nie ograniczając smażenia ograniczyć ilość tłuszczu? Jasne! Wystarczy do masy na placki dodać np. 3 łyżki oleju i taką masę kłaść na suchą patelnię. Placki zarumienią się, nie będą przystawać do patelni, a będą dużo zdrowsze. 

Ed Yourdon via photopin cc
4. Zabieraj na spacer pokrojone owoce i warzywa

Niektóre przedszkolaki ostentacyjnie demonstrują swoją niechęć do warzyw obrzucając je szeregiem inwektyw. Może i warzywa są kolorowe, ale z pewnością nie są czekoladą. Na szczęście,  jest pewien sposób na dzieci, które nie chcą jeść warzyw i owoców. Spacer, plac zabaw lub długa wycieczka. Dzieci męczą się i głodnieją. Zamiast więc kupować im wodę o smaku truskawki i serek z potworkiem, warto zabrać ze sobą pokrojone w słupki marchewki czy jabłka. Nawet jeśli początkowo ta przekąska nie wzbudzi okrzyków zachwytów, spokojne pytanie czy na pewno nie chce jeść powinno załatwić sprawę. My od pewnego czasu na krótkie wyprawy bierzemy wyłącznie warzywa i owoce. 

5. Zachęcaj do troszczenia się o stół

Ludzie bardzo lubią czuć się potrzebni. Lubią być ekspertami w swoich dziedzinach. Jedną z dziedzin w której dzieci mogą być ekspertami jest stół. Ustawienie talerzy, ułożenie sztućców, serwetek to dla dzieci bardzo poważne zadanie. Ich działanie nie jest tylko zabawą, ale realną odpowiedzialnością. Dzieci, które nakryją stół, chętniej przy nim usiądą, poczują się kluczowym członkiem rodziny i chętniej przy tym stole zasiądą. Wspólne jedzenie posiłków powinno się znaleźć na szczycie listy dobrych przyzwyczajeń.  

6. Zaplanujcie menu. Razem. 

Ludzie lubią decydować o sobie. Dzieci to też ludzie. Jeśli zwykle przy stole toczycie wielkie boje o menu, pozwólcie dzieciom raz w tygodniu przejąć stery w kuchni. Weźcie papierowy talerz, podzielcie go na części „warzywa, mięso/ryby, ziarna”. Z gazetek z supermarketów, które często zalegają w naszych skrzynkach, powycinajcie różne produkty. Pogrupujcie je. A potem pozwól dziecku przykleić na talerzyk to, na co akurat ma ochotę. Jeśli macie czas, wybierzcie się na wspólne zakupy i spróbujcie pogotować razem obiad. Tylko bez zmuszania, straszenia złą dietą czy złym smakiem. Za to pełną dozą akceptacji dla dziecięcych pomysłów. To świetny sposób na przyzwyczajenie dziecka do tego, że jadłospis musi być różnorodny. Zupełnie tak jak ten wyklejony talerzyk. 
7. Przemycaj nowe warzywa

Wiele dzieci z obrzydzeniem patrzy na niektóre warzywa – brukselka, brokuły, cukinia, kalarepa. Szczególnie dzieci w wieku przedszkolnym zaczynają w dość jasny sposób komunikować swoją niechęć do warzyw. Jak je zatem przyzwyczaić do ich jedzenia? Większość dzieci, które znam uwielbia sos pomidorowy, który jest idealnie zmiksowany. To świetna okazja, żeby do sosu najpierw dodawać nowe warzywo i je idealnie miksować. Nie będzie go widać, ale będzie go czuć. Kiedy dziecko przyzwyczai się do smaku np. kalarepy, będzie można przestać ją miksować, a zacząć siekać. 

Wpis powstał we współpracy z Ministerstwem Zdrowia w ramach kampanii Rodzina w formie. Dbamy o dobre przyzwyczajenia. Więcej rad dotyczących zdrowego żywienia, wspólnej aktywności fizycznej czy zdrowych przyzwyczajeń możecie znaleźć na stronie Rodzina w Formie i na Facebooku. A jeśli chcecie mieć te rady zawsze pod ręką, to możecie ściągnąć sobie aplikację na telefon i wracać do nich na bieżąco. 

5 komentarzy:

  1. Jako matka dwulatka, który po pierwsze je, po drugie jest smakoszem i w zasadzie nie ma rzeczy których nie lubi (no może sałata;) dorzuciłabym jeszcze:
    - chcesz wychować smakosza - nie ładuj w niego jedzenia bez smaku; marchewka ze słoiczka nie ma smaku a ugotowana w domu ma, nikt nie każe dziecku solić ale wiele ziół można wprowadzać wcześnie
    - chcesz by dziecko czerpało rozkosz z jedzenia nie stosuj przymusu, nie karm na siłę, nie wciskaj łyżki przemocowo, daj wcześnie dziecku sztućce, kubek. Paradoksalnie naprawdę nie jest tak łatwo wykłuć sobie oko widelcem;]
    - dzieci nie jedzą zdrowo, jeśli rodzice nie jedzą zdrowo
    - karmiąc dziecko głównie cukrem, cukier będzie dla niego najatrakcyjniejszy - warto w czasie rozszerzania diety poczytać etykiety kasz dla dzieci składających sie głównie z cukru
    - posiłek ma być posiłkiem a nie seansem telewizyjnym, telekonferencją o tym pisałam u siebie, jak macie chęć zajrzeć zapraszam http://www.folkmyself.pl/wiejsko-sielsko/luksus-splendor-i-bogactwo/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy11/28/2014

    Dzięki ogromne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny post, zgadzam się całkowicie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas przemycanie nie przejdzie :( Wojna o każde warzywko, nawet mikroskopijne. Może znacie jakieś fajne książeczki dla dzieci? Zaczytałyśmy już wszystko. Najchętniej coś w stylu Pampiego, czyli kolorowej kartonówki z ciekawskimi brokułami, chlebowymi miastami i rosołowymi piratami. Tak na wesoło,żeby można było powymyślać zabawy przy stole/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, bardzo przydatne!

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A