niedziela, 21 lipca 2013

Suszone wiśnie

Przyznamy się bez bicia, że do tej pory suszone wiśnie zawsze kupowaliśmy. Były nieziemsko drogie, bo kilogram zwykle kosztował więcej niż 75 złotych, a same owoce były dość ciężkie. Czego się jednak nie robi, żeby w środku zimy zjeść owsiankę z wiśniami, sałatkę owocową czy wiśniowo-owisiane scones. Odmrażane wiśnie to to samo. Nie mają tyle aromatu co suszone, nie wspominając o nadmiarze soku, który sprawia, że zamiast bułek z piekarnika wyjmujemy perfekcyjne zakalce. Do kompotu są idealne, sprawdzą się w crumblach czy cobblerach, ale nie ciastkach. Pewnie suszone wiśnie kupowalibyśmy do dzisiaj, gdyby nie Kasia z ChilliBite, która jest jeszcze gorliwszą wyznawczynią filozofii "po co kupować - zróbmy to sami" niż rodzice M. 
Jakby ktoś nie wiedział - M. chcąc zjeść ptysia, dostawała ptysia zrobionego przez mamę, a chcąc zjeść kiełbaskę z grilla dostawała domową kiełbasę, zwykle wolno wędzoną w ogrodowej wędzarce. Kiedyś tak ją to wkurzało, że wolała nie prosić o nic, a dzisiaj jest rodzicom więcej niż wdzięczna, bo wie, że np. kisiel i budyń można zrobić samodzielnie, nie płacąc za torebkę z kilkoma łyżkami mąki ziemniaczanej, cukru i sztucznego aromatu.


Ostatnio na facebooku M. wspomniała, że ma nadmiar wiśni i odezwała się właśnie Kasia przypominając nam o suszonych wiśniach. To było to! Akurat mieliśmy 4 kg wydrylowanych wiśni, więc postanowiliśmy je wysuszyć. Suszenie trwało dłużej niż w oryginalnym przepisie Kasi, bo mieliśmy większą porcję wiśni. Idąc za jej radą, nie ususzyliśmy owoców na wiór, ale zostawiliśmy w nich odrobinę soku. Podzieliliśmy je na porcje (pół szklanki lub cała szklanka), wrzuciliśmy do woreczków strunowych i włożyliśmy do zamrażarki, żeby przetrwały do zimy. Część wiśni zostawiliśmy w lodówce i zamierzamy z nich zrobić muffiny czekoladowo-wiśniowe. Czy domowe wiśnie są lepsze niż te kupowane? Bez porównania - są aromatyczne, delikatniejsze, świeższe. I ten zapach rozchodzący się po kuchni podczas suszenia... Aha, żeby nic się nie marnowało - z soku pozostałego po drylowaniu, możecie zrobić domowe żelki.


Czas przygotowania: 1 godzina
Czas oczekiwania: 3-4 godziny

Składniki:
4 kg wiśni

Wiśnie dokładnie myjemy, drylujemy upewniając się, że nie zostały w nich żadne pestki. Odcedzamy na sicie zostawiając sok. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 110 stopni Celsjusza. Dwie blaszki wyściełamy papierem do pieczenia, układamy na nich wiśnie - najlepiej w jednej warstwie. Wstawiamy do piekarnika zostawiając uchylone drzwiczki. Co 10 minut wiśnie delikatnie przewracamy. Po 1,5 godziny temperaturę zmniejszamy do 90 stopni Celsjusza, a papier na blachach wymieniamy na nowy. My najpierw przełożyliśmy wszystkie wiśnie na jedną blachę, a drugą wyścieliliśmy nowym papierem. Powtórzyliśmy to z kolejną blaszką. Wiśnie wstawiamy ponownie do piekarnika i znowu przewracamy co 10 minut. Po kolejnej godzinie, wszystkie wiśnie przekładamy na jedną blaszkę i dalej suszymy. My 4 kilogramy wiśni suszyliśmy łącznie 4 godziny - część owoców była mocno wysuszona, część zachowała odrobinę soku. Nie przejęliśmy się tym bo i tak zamierzaliśmy część zamrozić. Jeśli chcemy mieć mocno wysuszone owoce, trzeba jeszcze wydłużyć czas suszenia. Dokładny czas zależy od tego, jakie będziecie mieli wiśnie i jak skuteczny piekarnik.

4 komentarze:

  1. Podziwiam!!!!!!!!! Przede wszystkim za wytrwałość :-) Ale rozumiem, bo 'zrób to sam' i mnie dopada od czasu do czasu. Wtedy noc nad słoikami dżemu wcale nie jest taka straszna. Zastanawiam się, czy dałoby się je również ususzyć w suszarce na grzyby. Pewnie byłoby dłużej, ale z mniejszą ilością przewracania. Chyba trzeba spróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Noc nqd słoikami dżemu to dopiero wyczyn. Tutaj to trochę mieszania - resztę robi piekarnik. Suszarka na grzyby na pewno zdałaby egzamin :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy2/15/2016

    Trzymanie jakichkolwiek owocow przez 1,5h w 110 stopniach niestety pozbawia ich praktycznie wszystkich witamin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście, nie pozbawia ich smaku, a przecież o to chodzi w ciastkach czy ciastach.

      Usuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A