piątek, 5 września 2014

Czy warto jeść śniadania?

Żaden inny posiłek w ciągu dnia nie wzbudza tylu emocji, co śniadanie. Śniadanie daje młodość, energię, pomaga schudnąć, redukuje stres. Śniadanie ułatwia kontrolę poziomu glukozy we krwi, więc odżywia mózg. Jedząc śniadanie z pewnością jesteśmy bardziej błyskotliwi i piękni, a dzieci mądre. Jak mówi mądrość ludowa - śniadanie ma być królewskie, więc obfite i spożywane z pietyzmem. Jeśli wyrzucamy sobie, że czegoś w ciągu dnia nie zjedliśmy, to z pewnością chodzi o śniadanie. 



Nikogo nie dziwi, że 88% Polaków je śniadania. Według raportu "Zwyczaje śniadaniowe Polaków" opracowanego na zlecenie belVita, większość dorosłych w wieku 30-39 lat je śniadania w domu. Wydaje się to zupełnie naturalne - ludzie w tym wieku mają dzieci, więc śniadanie jest dla nich okazją do wspólnego spotkania przy stole i rozmów. Jest też okazją do pokazania dzieciom czym w naszej kulturze są posiłki, jaką wagę przywiązujemy do każdego z nich. Wszyscy przecież wiemy, że "bez śniadania nie wyjdziesz z domu". Potwierdzają to wyniki badań opublikowanych na łamach czasopisma Appetite - ludzie tym chętniej naśladują zachowania innych przy stole, im bardziej im zależy na aprobacie, a dzieciom bez wątpienia zależy na aprobacie rodziców. Dlatego też bardzo szybko modelują zachowania rodziców przejmując przekonanie o istotności śniadania i ucząc się jak śniadanie powinno wyglądać. 
W dwudziestym wieku ludziom brakowało czasu na przygotowanie porządnego śniadania, ale nigdy nie brakowało im przekonania o jego słuszności. Idealne Amerykanki w latach 50. przygotowywały jajecznicę z boczkiem, tosty, kawę, wyciskały sok z pomarańczy i włączały radio. W latach 60. symbolem ich wyzwolenia stały się słodkie płatki śniadaniowe zalewane zimnym mlekiem, których przygotowanie zajmowało mniej niż minutę. Młode Polki, które zamiast śniadania wybrały opcję "drzemki" po drodze po pracy wpadają do sklepu i dręczone wyrzutami sumienia pośpiesznie kupują jogurt naturalny 0% i świeże owoce. Wydawałoby się, że nic jest w stanie zburzyć tego ładu. Jak się okazuje, jest w stanie i to gruntownie.

American Journal of Clinical Nutrition opublikował wyniki badań pokazujące, że śniadanie wcale nie jest tak ważnym posiłkiem w ciągu dnia. Pierwszym argumentem pojawiającym się w dyskusjach nad istotnością śniadań jest potencjalna nadwaga. Mówi się, że osoby unikające śniadań częściej walczą z utrzymaniem dobrej sylwetki. Właśnie to próbowali sprawdzić naukowcy analizując wyniki badań przeprowadzonych przez różne zespoły badawcze zajmujące się wpływem śniadania na wagę. Okazuje się, że przekonanie o tej korelacji jest tak silne, że sami naukowcy wpadają w pułapkę myląc korelację ze związkiem przyczynowo-skutkowym. Autorzy artykułu piszą, że naukowcy formułując wnioski z własnych badań są obarczeni popularnym przekonaniem o istotności śniadania i zamiast opisywać zjawisko współwystępowania nadwagi i braku śniadań szybko stwierdzają, że jedno jest skutkiem drugiego. Podobnie, cytując wyniki badań kolegów używają języka przyczynowo-skutkowego. Co za tym idzie, nadwaga nie jest skutkiem braku śniadań. Po prostu, osoby unikające śniadań mają statystycznie częściej nadwagę niż ci, którzy dzień zaczynają od posiłku. 
Świat się nie zawalił. Śniadanie to po prostu kolejny posiłek. Myśląc o tym czy rzeczywiście jest to po prostu kolejny posiłek natknęłam się na artykuł o cukrzycy dziecięcej. Być może nadwaga i śniadanie to zwykła korelacja. Jednak śniadanie, a cukrzyca typu 2 to zdecydowanie związek przyczynowo-skutkowy. Okazuje się, że jedząc śniadanie można ograniczyć zachorowanie na cukrzycę. Badania pokazują, że dzieci rozpoczynające dzień od produktów zawierających dużo błonnika mają mniejszą oporność insulinową, a co za tym idzie, rzadziej zapadają na cukrzycę typu 2. Dorosłym mężczyznom próbującym utrzymać dobrą sylwetkę naukowcy również zalecają śniadanie. Ci, którzy o nim zapominają, mają napady głodu i jedzą ok. 17% więcej w ciągu dnia niż ci, którzy rozpoczęli dzień od posiłku. Jeśli chodzi o dietę kobiet, wyniki badań pokazują, że zarówno miłośniczki śniadań i te, które o nich zapominają mają taką samą szansę na schudnięcie. Tyle, że tym, które śniadania nie jedzą będzie trudniej zapanować nad nagłymi atakami głodu. 
My jemy śniadanie codziennie, bo bardzo lubimy usiąść przy stole nawet na 5 minut i po prostu porozmawiać. Poza tym, jak nie zjemy śniadania jesteśmy głodni i ... źli. I nawet, gdyby naukowcy twierdzili, że ta złość nie jest skutkiem braku śniadania, a jedynie zwykłą korelacją, to nie uwierzymy. 

5 komentarzy:

  1. Mądre słowa. Ja po wielu latach niechęci do śniadań zaczęłam jeść je z chęcią i smakiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja śniadanie zjadalałam zawsze, ale miałam ogromny problem z drugim śniadaniem. Potem wracałam do domu tak głodna, że sprzątałam lodówkę. Teraz zauważyłam, że jednak regularne posiłki do 3 godziny sprawiają, że rozumiem co znaczy "umiarkowanie" :)

      Usuń
  2. Ciekawe jest zależność pomiędzy śniadaniem a cukrzycą. Ja od jakiegoś czasu jem śniadanie albo od razu po obudzeniu albo tuż po dojechaniu do pracy- i sprawdza się jedno - porządne śniadanie sprawia, że wieczorem jestem mniej głodna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie dlatego, że poziom cukru we krwi jest utrzymany na prawie stałym poziomie. Bo przecież nie jemy w nocy (przerwa co najmniej 6 godzin). Jeśli do tego dołożymy te kilka godzin do obiadu to wychodzi nam ponad 10-12 godzin bez posiłku. To bardzo dużo i po takiej przerwie budzi się w nas "odkurzacz" albo "nienasycona bestia" gotowa zjeść konia z kopytami :) Ja lubię śniadania, czuję się po nich lepiej i mam naprawę lepszy humor jak nie jestem potwornie głodna. Pozdrowienia :)

      Usuń
  3. Ja o 4 rano nie jestem w stanie wmusić w siebie więcej niż jabłko. Poza tym nikomu nie chce się o tej porze wstawać, żeby zjeść ze mną śniadanie...
    Wolne weekendy to jednak co innego :) Wtedy mam czas i celebruję wspólne śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A