Czy znacie te długie słodkie sucharki sprzedawane do kawy w Coffee Heaven albo Green Coffee? Są bardzo dobre - i drogie, zważywszy na prostotę składników i przygotowania. Bardzo nam jednak smakują, a to pierwszy krok do zrobienia ich w domu. Biscotti są świetnym dodatkiem do kawy, a my kawę uwielbiamy. Szczególnie latte z cynamonem i czekoladą....
Biscotti mają tę zaletę, że można je przechowywać naprawdę długo, więc warto od razu zrobić podwójną porcję i schować w pudełku. My korzystamy z metalowego pudełka po ciastkach. Dzisiejsze biscotti są mocno czekoladowe, ale są też wersje bardziej orzechowe, z kropelkami czekoladowymi, innymi rodzajami orzechów. My użyliśmy tego, co mieliśmy pod ręką. Na kolejne wariacje przyjdzie czas :)
Z podanych składników wychodzi około 25 biscotti.
Czas przygotowania: 10 minut
Czas pieczenia: około 1 godziny
Składniki:
2/3 kostki masła
3/4 szklanki cukru
2 jajka
1 łyżka ekstraktu waniliowego
1/2 szklanki kakao
1 3/4 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1/3 szklanki orzechów włoskich
1/3 szklanki żurawiny suszonej
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia.
Orzechy siekamy i prażymy na patelni. W miseczce mieszamy dokładnie kakao, mąkę, sól, proszek do pieczenia. W oddzielnym naczyniu przez 3 minuty ucieramy mikserem masło i cukier na puszystą masę . Dodajemy jajka i miksujemy jeszcze chwilę. Teraz, podobnie jak przy ciastkach, przechodzimy na tryb manualny. Do masy jajeczno-cukrowej dodajemy ekstrakt waniliowy i sypkie składniki. Mieszamy do otrzymania gładkiej masy. Dodajemy bakalie i mieszamy.
Z masy formujemy dwa wałki, spłaszczamy je ręką i umieszczamy na blaszce pozostawiając im trochę miejsca (rosną na boki). Powinny mieć wysokość około 2-3 cm. Pieczemy około 25 minut - do momentu w którym powierzchnia ciasta zrobi się matowa. Wyjmujemy z piekarnika - ale nie wyłączamy go. Studzimy biscotti przez około 10 minut. Po upływie tego czasu bierzemy nóż do chleba i kroimy biscotti w poprzek na plastry grubości 2 cm. Kładziemy je bokiem na blaszce i wstawiamy do piekarnika na 10 minut. Po tym czasie za pomocą szpatułki przewracamy na drugą stronę i podpiekamy kolejne 10 minut. Jeśli Wasz piekarnik działa sprawnie, po tym czasie biscotti powinny być wyraźnie suche. Jeśli jednak wydaje Wam się, że nadal są wilgotne, przewróćcie je i wstawcie do piekarnika na kolejne 5-10 minut. My suszyliśmy je po dwa razy z każdej strony. W końcu się udało, wyjęliśmy je z piekarnika, ostudziliśmy, spałaszowaliśmy kilka, a resztę schowaliśmy. Czekają na popołudniową kawę, oczywiście.
dlaczego Wy mieszkacie w stolicy a nie tu gdzieś bliżej kurka!!! takie pyszności i nie można wpaść i się załapać tak spontanicznie - ehhhhh
OdpowiedzUsuńnie martw sie, niedlugo bedziemy naprawde blisko, wiec mozesz liczyc na slodkie spotkanie :)
OdpowiedzUsuńwiele już dobrego słyszałam/czytałam o biscotti. sama nigdy nie próbując. chyba pora na upieczenie.. :-)
OdpowiedzUsuń