Dzisiejszego ranka gościliśmy Martę - naszą nadmorską przyjaciółkę. Chcieliśmy podać coś wyjątkowego, ale zupełnie nie mieliśmy siły na spędzanie długich porannych godzin w kuchni. Wybór padł na upieczenie świeżych, domowych bułeczek - takich, które można przygotować poprzedniego dnia, zostawić na noc w lodówce, a rano tylko wyjąć i upiec. Przepis znaleźliśmy na tym blogu. Nasz piekarnik przypiekł je pod spodem zupełnie ignorując górę i właśnie dlatego są bladziutkie. Dodanie jogurtu do ciasta sprawiło, że są delikatne i wilgotne. W sam raz do masła orzechowego z dżemem.
Czas przygotowania: 5 minut
Czas oczekiwania: 1,5 h + cała noc
Czas pieczenia: 20 minut
Składniki:
1/2 kg mąki pszennej
1 opakowanie suchych drożdży
1 łyżka cukru
1 1/2 łyżeczki soli
1 jajko
200 ml jogurtu naturalnego
120 ml ciepłego mleka
60 g masła
Wszystkie sypkie składniki mieszamy, dodajemy jogurt, mleko, masło, jajko. Zagniatamy ciasto, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1,5 h. W wyrośnięte ciasto uderzamy pięścią, żeby je "odpowietrzyć". Forumujemy 12 bułeczek i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Bułki przykrywamy folią spożywczą. Blachę z bułkami wkładamy na noc do lodówki. Rano wyjmujemy, nagrzewamy piekarnik do 180 stopni i wstawiamy bułeczki uprzednio smarując je wodą lub roztrzepanym jajkiem wymieszanym z łyżką mleka. Pieczemy około 20 minut.
Jeśli jednak blaszka nie mieści się w naszej lodówce możemy nieco zmodyfikować przepis. Wyrobione ciasto (w całości) przykrywamy szczelnie folią spożywczą i wstawiamy na noc do lodówki do wyrośnięcia. Rano formujemy bułeczki, przykrywamy ściereczką, odstawiamy na 40 minut do wyrośnięcia, nagrzewamy piekarnik, pieczemy. Przed wstawieniem do piekarnika bułki można posypać makiem/sezamem/czarnuszką/siemieniem lnianym lub mieszanką ww.
domowe, jeszcze ciepłe bułeczki to najcudowniejsze śniadanie.
OdpowiedzUsuńZ takimi bułeczkami to musi byc świetny początek dnia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super pojadłabym
OdpowiedzUsuń