czwartek, 8 lipca 2010

Clafoutis z czereśniami

Dzisiejszy deser przygotowaliśmy specjalnie na cześć naszej czytelniczki Pani Danuty, którą dzisiaj mieliśmy okazję poznać osobiście. Postanowiliśmy zajrzeć do listy przepisów "do zrobienia" i padło na to: ciemne czereśnie zapiekane pod warstewką słodkiego ciasta, podobnego do ciasta naleśnikowego. Przepis pochodzi z magazynu Kuchnia. Niektóre szkoły mówią, żeby czereśni nie drylować, niektóre - żeby drylować obowiązkowo - wybór pozostawiamy Wam. Jeśli jednak zdecydujecie się na pozostawienie pestek w owocach, poinformujcie o tym przed podaniem deseru...


Czas przygotowania: 10 minut
Czas pieczenia: 40-45 minut

Składniki:
1/2 kg ciemnych czereśni
2 jajka
1 żółtko
100 g cukru
100 g mąki
szczypta soli
4 łyżki śmietany kremówki
170 ml mleka 3,2%
1 łyżka masła

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 stopni. Formę na tartę wysmarowujemy masłem. Czereśnie myjemy, drylujemy (lub nie) i wysypujemy na dno formy.
Jajka, żółtko i cukier miksujemy do powstania jednolitej masy. Ciągle ubijając dodawać mąkę, sól, kremówkę, mleko. Powstałą masę wylać na czereśnie i wstawić do piekarnika. Piec około 40 minut - masa musi się ściąć i delikatnie przypiec. Wyjąć z piekarnika, studzić przez 5 minut i podawać. Można też studzić dłużej i podać clafoutis w temperaturze pokojowej delikatnie obsypane cukrem pudrem.

8 komentarzy:

  1. Clafoutis kusi mnie od dawna, miałam robić wczoraj ale zdecydowałam się na muffinki a pokusa jest nadal:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie też kusi od kilku dni, ale lada dzień dojdę do etapu zakupu składników i upiekę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo, pierwszy raz spotykam coś takiego! Zaciekawiło mnie to ciasto, muszę je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Klafutka miałam wczoraj z truskawkami :) choć plan był czereśniowy, ale czereśnie okazały się hm... dość wzbogacone w białko ;) Teraz plan jest wiśniowy... A czy z tych proporcji ciasto nie jest bardzo lejące? W moim przepisie jest więcej mąki...

    OdpowiedzUsuń
  5. chciałabym byc na miejscu czytelniczki, która poznała Was osobiście i jeszcze takich pyszności mogła spróbowac :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciasto jest rzeczywiście lejące, ale o dziwo wyszlo naprawde dobrze. A ile dodajesz maki Ty, Mafilko?
    Asieja, nic straconego - zapraszamy do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ta uwaga o ostrzeganiu przed pestkami ;) Bardzo rozsądne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mafilka, znalazlam odpowiedz na pytanie: czy nie jest zbyt lejace to ciasto- ano nie jest. Wg ksiazki o kuchni francuskiej, ciasto powinno przypominac ciasto nalesnikowe (tradycyjne przypis podaje 150g maki na 250 ml mleka i 5 jajek...)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za odwiedziny!
M+A