Jesienią zrobiliśmy konfiturę pigwową, której do wczoraj nie spróbowaliśmy. Szukając dla niej zastosowania innego niż "dodatek do mięs" postanowiliśmy dodać ją do kruchych babeczek z kajmakiem. W ten sposób otrzymaliśmy super kruche babeczki w których smaki kwaśny i słodki idealnie się uzupełniają. Zamiast kwaśnej konfitury z pigwy polecamy konfiturę z mirabelek. Z podanego przepisu wychodzi około 20 babeczek średniej wielkości. Do kajmaku użyliśmy mleka z puszki. Nie gotowaliśmy go jednak w zamkniętej puszce przez 3 godziny tylko w rondlu, ciągle mieszając, przez 20 minut.
Czas przygotowania: 1 godzina.
Składniki:
Babeczki
2 szklanki mąki
1/3 szklanki cukru pudru
1 kostka zimnego masła (200g) + 4 łyżki do foremek
2 żółtka
skórka otarta z jednej cytryny
Nadzienie
1 słoiczek konfitury z pigwy lub mirabelek
1 puszka mleka skondensowanego
pół kostki masła
Zimne masło siekamy na małe kawałki. Mąkę, cukier puder, żółtka, skórkę z cytryny siekamy z masłem, zagniatamy, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na pół godziny. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 200 stopni. W tym czasie wszystkie foremki dokładnie smarujemy rozpuszczonym masłem. Idealnie nadaje się do tego mały pędzelek.
Foremki wylepiamy ciastem. Uwaga! Żeby po upieczeniu babeczki się nie rozpadały należy wylepić foremki po brzegi - to bardzo ważne, bo tylko wtedy przy wyjmowaniu babeczka ma szansę "wysunąć" się z foremki. W przeciwnym razie trzeba podważać ją nożem, a nierówne miejsca od razu odpadają. Babeczki są naprawdę kruche i delikatne. Foremki z ciastem wkładamy do piekarnika na 15 minut. Jeśli Wasz piekarnik, tak jak nasz, ma tendencję do przypiekania wszystkiego, sprawdźcie babeczki po 10 minutach. Powinny mieć brązowe brzegi i zapieczony środek.
Kajmak robimy metodą pośrednią między tradycyjną a puszkową. Otwieramy puszkę, zawartość wlewamy do garnka i podgrzewamy na bardzo małym ogniu ciągle mieszając - najlepiej drewnianą łyżką. Mleko zacznie gęstnieć i zmieniać kolor. Kajmak jest gotowy, jeśli jego kropla szybko zastyga na talerzu. Do gorącego kajmaku wkręcamy pół kostki masła, dodając ją po łyżce - zapobiegnie ono tężeniu kajmaku i sprawi, że będzie ciągnący się.
Babeczki studzimy. Ostudzone napełniamy łyżeczką kwaśnej konfitury i solidną porcją kajmaku. Odstawiamy w chłodne miejsce lub od razu na stół.
Rewelacja! Doskonała harmonia smaków:)
OdpowiedzUsuńwypróbowane. można jeść i jeść:)
OdpowiedzUsuńBabeczki wyglądają smakowicie ;p
OdpowiedzUsuń